🏆 W Chałupie Zamiast Podłogi

Wchodzimy do sieni, która zamiast podłogi posiada gliniane klepisko. Tutaj kiedyś pracowano i trzymano dawne narzędzia potrzebne w polu i domu. W sieni młócono zboże, przygotowywano zapasy, mielono mąkę, kaszę, przygotowywano mięso, które potem suszono i wędzono na strychu.
Zobacz pełną wersję : Adaptacja starego wiejskiego domu Strony : [1] 2 3 4 Witam serdecznie. Nurtuje nas pewna myśl od jakiegoś już czasu. Chcielibyśmy z Anią tanim kosztem zamieszkać w swoich "czterech ścianach" i rozmyślaliśmy ostatnio nad pomysłem zakupu starej wiejskiej chałupy w celu przebudowy i adaptacji na nasz "dream home". Chcemy zamieszkać na wsi gdzieś blisko miasta. Duża działka, stodoła zamiast garażu i duży ogródek bardzo nam odpowiada. Jakie są według was plusy i minusy takiego rozwiązania? Na co uważać? Czy koszty adaptacji nie przewyższą kosztów budowy od zera? Nie zamierzamy rezygnować z wszelkich luksusów współczesnego domu. W przypadku adaptacji starego wiejskiego domku duże znaczenie ma stan techniczny tego domu, najczęstszym problemem jest wilgoć i brak jakiejkolwiek izolacji. Przy remontach starych budynków duży nakład pracy oraz kosztów idzie na usuwanie błędów oraz niedociągnięć np. w przypadków tynków przy nowym budynku tykn po prostu się kładzie a w starym budynku trzeba skuć stary i przygotowac podłoże. Podobnie sprawa wygląda przy demontażu i wykonywaniu instalacji CO, hydraulicznej, elektrycznej. Z jednej strony nakład pracy jest wiekszy ale z drugiej w zależności od konkretnego budynku prace te mozna wykonywać etapami ponieważ do czasu modernizacji mozna zazwyczaj korzystać z zastanego stanu. Ja z żoną podobnie jak Ty nie chcemy rezygnować z współczesnych wygód dlatego staramy się wykorzystac obecną technikę do "wiejskich" warunków dlatego np przy CO zastosowaliśmy węglowy piec z automatyką by palenie węglem było jak najmniej uciążliwe do tego grzejniki panelowe. Pozdrowienia 1) Izolacja! 2) Koszty mogą przewyższyć budowę od zera, ale można je dogodnie rozłożyć w czasie mieszkając. 3) Jak jeszcze z sadem, ogrodem i 1ha, to tylko brać :smile: Pzdr. Musicie wziąć pod uwage konieczność przeprowadzenia ekspertyz stanu technicznego scian nosnych i przede wszystkim stropów. Może okazać się, że stropy trzeba będzie całkowicie wymieniać co jest kosztowne. tomek195029-04-2003, 16:59Kilka lat temu kupiliśmy siedlisko ze starym ponad stuletnim domem. W zasadzie to była ruina. Ściany jednak były zdrowe, stropy częściowo do wymiany. Do wymiany cały dach. Ale system działa. W tej chwili mozna już tam mieszkać, choć prac do zrobienia pozostało sporo. Romontujemy systemem gospodarczym tzn ja z synem + sąsiad bezrobotny, NIEPIJĄCY murarz. Mamy też techniczną pomoc inż budowlanego - szwagra. Bliskość lasu i jeziora + stary sad i cisza to zalety które są bezcenne. Ważne jest to co napisał anonimowy - koszty możesz bezboleśnie rozłożyć na wiele lat i masz czas do namysłu ca i jak zrobić by w przyszłości nie przerabiać. Pozdrawiam i ... namawiam Właśnie o to mi chodzi. Koszty być może i przewyższą ale będę w stanie rozłożyć je w czasie. Ja zresztą i tak nigdy nie mogę wytrzymać chwili bez dłubania przy czymś. Pomoc merytoryczna inżyniera jest, pomoc wujka budowlańca w tej chwili bezrobotnego napewno się przyda a i jemu pomoże. Co za pomysłem przemawia to właśnie troszkę ciszy wokoło i możliwość znalezienia czegoś z naprawdę dużą działką. Mam tylko nadzieję, że znalezienie takiego domu nie zajmie mi więcej niż budowa nowego od podstaw. Nad tym będzie czas się zastanowić. Wiadomo jednak, że od czegoś trzeba zacząć. Zamierzamy w tym domu spędzić jak nie resztę naszego ziemskiego życia to napewno jego następnych ładnych kilka lat więc remont gruntowny z kompletną wymianą wszelkich instalacji jest jak najbardziej na miejscu. Dziękuję i pozdrawiam. tom soyer05-05-2003, 15:59wg mnie pomysl wspanialy (tez kiedys bylismy na tym etapie). same plusy oprocz tego ze koszt adaptacji= 2x koszt budowy :sad: ale czasami dzialka jest tego warta. Wcale nie musi przewyższyć. Razem z Wujkiem wzieliśmy się za remont starej chałupy. Wymieniamy pokrycie dachowe, wszystkie instalacje, klepisko - na wylewki, okna - odnawiamy. Napewno przewyższy to kosztu budowy naszego domu :grin: Spokojnie z tymi kosztami. Tylko trzeba samemu zakasać rękawy i zasuwać. Sześć lat temu kupiłem coś takiego - z lasem. Przez 3 lata remontowałem, choć można było mieszkać. Zrobiłem domek letniskowy z wszystkimi wygodami. 3 lata konsumpcji - wekendy i wakacje, ale nie w zimie. Teraz remont nr 2 - ocieplanie: poddasze, ściany i podłogi oraz ogrzewanie kominkowe z rozprowadzeniem. I dopiero teraz mnóstwo problemów, bo nie ma gdzie poczytać o ocieplaniu domu z bali. Wszystko trzeba robić na wyczucie, bo każdy mówi inaczej. Ale koszty całości zdecydowanie są niższe niż budowa nowego. Pozdrawiam i zdecydowanie namawiam, ale tych co nie boją się pracy. Można naprawdę zrobić cudo i być zadowolonym. Slawek :)20-05-2003, 14:42Hey, pomimo że zawodowo będziemy raczej związani z miastem (Wrocław), zdecydowaliśmy z Żoną o kupnie wiejskiego domku gdzieś w okolicach, dlatego że nie mieliśmy na dzień dobry kapitału umożliwiającego budowę czy też zakup dużego mieszkania w starej kamienicy (betonowe pudełka po latach mieszkania w takich, budzą w nas odruch wymiotny). Postanowiliśmy kupić coś z w miarę niedziurawym dachem nad głową, co można w miarę możliwości finansowych modernizować bez konieczności zaciągania kredytu na następne półwiecze (dla historyków sztuki banki są niezbyt łaskawe). Dlatego zaczęliśmy śledzić uważnie przetargi w sąsiednich gminach. Dziś jesteśmy właścicielami połowy starej szkoły oddalonej 15 km. od centrum miasta, ale w środku starego parku pałacowego i na obrzeżach rezerwatu przyrodniczego, a nasza dziełka ma 25 arów z kilkoma 200-letnimi drzewami ( tulipanowiec). Jednym z dużych plusów kupna starego domu, jest nabycie również kawałka wyrośniętej przyrody dookoła. Nasz dom wprawdzie stoi pod konserwatorem zabytków, ale jego wymagania ograniczają się do zachowania bryły i podziałów elewacji oraz "w miarę możliwości" małej ingerencji w oryginalne podziały wewnętrzne (tej "ingerencji" dokonano w ramach remontu przed 20 laty, dziś próbujemy przywrócić stan pierwotny pomieszczeń). Ale życie nie jest wyłącznie usłane różami. Na granicach działki przepływa potok, obficie zaopatrując nasze mury w wilgoć. Ponieważ musimy się szybko wprowadzić, zdecydowaliśmy się wykonać w tym roku izolację poziomą pomiędzy piwnicą a parterem (iniekcja krystaliczna) oraz stłukliśmy tynk wewnątrz do wys. 1,5 m (odpadł problem zdzierania lamperii). Tynk musi być założony w tym roku, więc trzeba kupić renowacyjny. Na całe szczęście mury zewnętrzne mają grubość 2,5 starej cegły (z tynkiem 70 cm.) i póki co nie martwi mnie koniecznoć docieplania. Okna na razie zostaną stare, ale liczę się ich wymianą w ciągu najbliższych lat. Ostatnio wyciąłem starą instalację (kilka ton złomu) oraz wodną - obie trzeba zrobić na nowo, elektryczna jest ok. Prócz tego muszę jeden z kominów przedłużyć do piwnicy w której będzie nowa kotłownia. Z podłogami trochę kanał - wprawdzie dechy i legary zdrowe, ale pod nimi piaskowa podsypka (którą przykryte są sklepienia) jest mocno zawilgocona. Dlatego zbieram na keramzyt i pakuję, aby podczas letniego urlopu sprostać konieczności wybrania całych 70 m3 piachu znad tych sklepień. To najciekawsze perypetia z początkowym stadium remontowania starego domu (w planach izolacja pionowa i drenaż). Musze jednak przyznać, że z każdą przepracowaną tam godziną coraz bardziej chcę tam mieszkać i tylko bardzo niechętnie wracam do położonego w centrum Wrocka M4 moich rodziców. Stąd jeśli masz ochotę samemu pogrzebać, a przede wszystkim wraz z domem kupić kawałek historii - nawet jeśli z niektórymi jej namacalnymi dowodami w swoim domu trzeba się pogodzić, to polecam kupienie czegoś starego. Wg. jednych patyna trąca myszką, ale moim zdaniem dodaje szyku. Pozdro Sławek Właśnie to grzebanie chyba najbardziej mnie cieszy. Nawet dziś choć mamy prawie nowy dom codziennie wynajduję coś do zrobienia. Jak nie w domu to w ogrodzie. Zresztą, dom budowany systemem hamerykańskim potrzebuje ciągłej dbałości. Protetyka... Grzebanie nie tylko... taki stary dom to też wspaniała dusza. Nowe tego nie mają. Dzięki... potrzebowałem w sumie chyba kilku wypowiedzi za moim pomysłem... bo i tak zdecyduję się na dom starszy.... najlepiej jakiś stary młyn, szkoła, poczta, remiza... coś takiego mnie rajcuje. Kościół też by wchodził w rachubę lecz nie myślę, że w Polsce można coś takiego kupić. pozdrawiam, Bardzo ciekawe są Wasze posty....kto wie może i ja kiedyś o takim starym z duszą pomyślę.. Eustachy20-06-2004, 18:10Stare domy często mają nieodparty urok. Są też takie, co z miejsca kwalifikują się do zburzenie. Ale jeśli tylko działka jest choć trochę zadrzewiona to już to stanowi znaczną wartość. Na wielu okołomiejskich osiedlach domków, powstających z podziału pól uprawnych możesz tylko pomażyć o solidnym drzewie. viktoria2330-06-2004, 10:50jestem 100% ZA .... mamy taki sam plan zyciowy. tylko zeby w domku dalo sie mieszkac od razu .... choc na jednej izbie .. latwiej samemu robić jak sie jest na miejscu .... a chocby wtedy zonka moze na podworku sobie chwasty wyrywac po pracy ... a nie przyjezdzaqc co weekend ... i co tydzien znow odrosną ... viktoria2306-08-2004, 14:05NO I KUPILISMY ... WŁAŚNIE .. taki sobie mały, stary domek .... :) czarodzieje01-09-2004, 21:36no, a my tak wlasnie zakupilismy 5ha, stara chalupa i wielka stodola, u podnozy pieknych gor :) i powoli, bardzo gospodarczym pracujemy. mozna mieszkac. teraz latem w stodole i bardzo przyjemnie choc czasem wiatr hula, bo na wysokosci to juz sie czuje razie szykujemy jeden pokoj i kuchnie, zeby jakos mieszkac w przyzwoitych warunkach. ale i tak najtrudniejsze jest to, ze wszystkiego trzeba szukac samemu. technologii i wiedzy jest bardzo duzo, ale wszystko dotyczy budowania nowych domow, nowych technologii. nie ma zadnego ABC remontu starego domu, ktory np. nie ma fundamentow i tak sobie stoi juz 200 lat, a teraz my mu robimy wylewki i inne takie nowoczesne rzeczy bo tak trzeba. i zastanawiam sie czy trzeba. bo grzyb byl, ale nie dlatego, ze nie ma fundamentow, ale dlatego ze rynna sie urwala i przez 30 lat nikt jej nie naprawil. ot drobiagi :) ale mimo wszystko polecam. piekna przygoda zycia :) pchlistosc03-09-2004, 11:35no, a my tak wlasnie zakupilismy 5ha, stara chalupa i wielka stodola, u podnozy pieknych gor :) i powoli, bardzo gospodarczym pracujemy. mozna mieszkac. teraz latem w stodole i bardzo przyjemnie choc czasem wiatr hula, bo na wysokosci to juz sie czuje razie szykujemy jeden pokoj i kuchnie, zeby jakos mieszkac w przyzwoitych warunkach. ale i tak najtrudniejsze jest to, ze wszystkiego trzeba szukac samemu. technologii i wiedzy jest bardzo duzo, ale wszystko dotyczy budowania nowych domow, nowych technologii. nie ma zadnego ABC remontu starego domu, ktory np. nie ma fundamentow i tak sobie stoi juz 200 lat, a teraz my mu robimy wylewki i inne takie nowoczesne rzeczy bo tak trzeba. i zastanawiam sie czy trzeba. bo grzyb byl, ale nie dlatego, ze nie ma fundamentow, ale dlatego ze rynna sie urwala i przez 30 lat nikt jej nie naprawil. ot drobiagi :) ale mimo wszystko polecam. piekna przygoda zycia :) z ta wiedza fachowa to wiedza jak budowac nowe ale jak remontowac stare to juz gorzej. Dlatego FORUMOWICZE remontujace stare chalupy laczmy sie i wymieniajmy doswiadczeniami. Ja zakonczylem kilka etapow remontu i sluze swoim lepszym lub gorszym doswiadczeniem i tak: dach drenaz elewacje centralne ogrzewanie Slawek :)06-09-2004, 13:30To ja za pchlistością :) : wykończyłem 4 pomieszczenia i łazienkę wydłużyłem komin w dół wymieniłem instalację co i wodną zrobiłem tynki renowacyjne wewnątrz przełożyłem stare deskowe podłogi przywrócilem szerokie, drewniane ościeżnice wewnętrzne ciągle grzebię w instalacji elektrycznej oraz wentylacji starej, wilgotnej piwnicy musze zrobić: nowe wylewki w części domu i przełożyć dalsze podłogi przebudować część kanalizy drenaż odprowadzenie wody deszczowej chciałbym mieć kocie łby na podjeździe. oraz wreszcie zająć się ogrodem zastanawiam się nad POŚ ze złożem biologicznym Pozdrowienia Gratuluję postępów w przywracaniu życia starym domom. Najbardziej mnie interesują te kocie łby. Sławek, napisz jak to będziesz robił :D Slawek :)06-09-2004, 16:58Polując na koty oczywiście! Żarty na bok, w mojej okolicy jest na polach pełno otoczaków - różnokształtnych i różnokolorowych. W czasach gdy istniały pgr-y ludzie zbierali kamienie z pól na hałdy. Mam nadzieję, że AWRSP pozwoli mi uszczknąć jedną z takich kupek... W najgorszym przypadku zdecyduję się na rustykalną kostkę, którą musiałaby przerastać trawa- choć nie dość, że jest to najdroższy wariant to jeszcze najmniej efektowny - jednostajna barwa i forma kamieni... Pozdrowienia Czy układa się je na zagęszczonym piachu? Zdradź trochę technicznych szczegółów, jesli oczywiście już je zgłębiłeś 8) . Bardzo podoba mi się taki "chodniczek", chociaż będąc ostatnio na zamku w Gniewie, mało butów nie pogubiłam. Nie zraziło mnie to jednak, przeprowadzę po prostu ostrzejszą selekcję tych kamieni pod kątem "plackowatości" od strony wierzchniej :wink: tomek195006-09-2004, 20:28Katja, ja wykorzystałem posiadane własne kamienie i część tarasu jest z kocich łbów. Moja koteczka ma swój łebek :) pchlistosc07-09-2004, 05:59To ja za pchlistością :) : wykończyłem 4 pomieszczenia i łazienkę wydłużyłem komin w dół wymieniłem instalację co i wodną zrobiłem tynki renowacyjne wewnątrz przełożyłem stare deskowe podłogi przywrócilem szerokie, drewniane ościeżnice wewnętrzne ciągle grzebię w instalacji elektrycznej oraz wentylacji starej, wilgotnej piwnicy musze zrobić: nowe wylewki w części domu i przełożyć dalsze podłogi przebudować część kanalizy drenaż odprowadzenie wody deszczowej chciałbym mieć kocie łby na podjeździe. oraz wreszcie zająć się ogrodem zastanawiam się nad POŚ ze złożem biologicznym Pozdrowienia Slawek jak to jest z tymi tynkami renowacyjnymi na czym polega ich dzialanie? U mnie bede musial czesc tynkow wewnatrz zbic bo jest w nich wilgoc ponad to dziadek ktory mieszkal przede mna zbijal mokre tynki i lepil na to cienki styropian efekt nagromadzona wilgoc wewnatrz Hadraadae21-09-2004, 15:32My też remontujemy stary dom, wybudowany mniej więcej w okresie I wojny światowej. Na baaaardzo solidnych fundamentach. Razem z poddaszem ok. 200m2. Co prawda działka malutka, ale za to 9km od granic Wrocławia. No i cena na prawdę przystępna. W tym roku zrobiliśmy nowy dach (krokwie były w większości wymieniane 20 lat temu więc tylko kilka poszło do wymiany i nowe pokrycie plus kominy), wymieniliśmy okna, skuliśmy tynki od środka i na elewacji, teraz na tapecie są podłogi. Ze wstępnych kalkulacji wychodzi, że w życiu nie postawilibyśmy za te pieniądze domu o takiej powierzchni, a że oboje wykonujemy wolne zawody i lubimy pracować w domu, to potrzeba nam trochę miejsca na ten cel :) Przy zakupie starego domu do remontu radzę uważnie obejrzeć fundamenty. Nasze są solidne, ale w tej samej wsi stał bardzo podobny dom sprzed II wojny dosłownie na ... piasku! Bez ŻADNYCH fundamentów!! pchlistosc21-09-2004, 17:13My też remontujemy stary dom, wybudowany mniej więcej w okresie I wojny światowej. Na baaaardzo solidnych fundamentach. Razem z poddaszem ok. 200m2. Co prawda działka malutka, ale za to 9km od granic Wrocławia. No i cena na prawdę przystępna. W tym roku zrobiliśmy nowy dach (krokwie były w większości wymieniane 20 lat temu więc tylko kilka poszło do wymiany i nowe pokrycie plus kominy), wymieniliśmy okna, skuliśmy tynki od środka i na elewacji, teraz na tapecie są podłogi. Ze wstępnych kalkulacji wychodzi, że w życiu nie postawilibyśmy za te pieniądze domu o takiej powierzchni, a że oboje wykonujemy wolne zawody i lubimy pracować w domu, to potrzeba nam trochę miejsca na ten cel :) Przy zakupie starego domu do remontu radzę uważnie obejrzeć fundamenty. Nasze są solidne, ale w tej samej wsi stał bardzo podobny dom sprzed II wojny dosłownie na ... piasku! Bez ŻADNYCH fundamentów!! z fundamentami to prawda moje sa na 80 cm z cegly niestety, ale to jest tez tak ze jak dom stoi 100 lat to postoi drugie tyle :wink: Hadraadae21-09-2004, 17:41Nasze fundamenty też z cegły, ale na 1m i zadziwiająco dobrze zachowane :) Więc też liczymy, że skoro stoją sto lat, to nas przeżyją :D pchlistosc23-09-2004, 19:47Nasze fundamenty też z cegły, ale na 1m i zadziwiająco dobrze zachowane :) Więc też liczymy, że skoro stoją sto lat, to nas przeżyją :D tak jest postoja u mnie wiekszym problemem jest wilgoc niz slabe fundamenty niestety brak izolacji poziomej bo pionowa i drenaz juz zrobilem Hadraadae24-09-2004, 07:16Obawiam się, że u nas może być ten sam problem. Pionową na pewno trzeba zrobić. Mam nadzieję, że obejdzie się bez drenażu. W studni woda ponoć była nisko, ale po drugiej stronie ulicy jest mały staw - to chyba źle wróży, jesli chodzi o poziom wody gruntowej. Poziomą izolację chyba ktoś próbował robić, ale mało konsekwentnie: gdzieniegdzie widać kawałki papy powpychane między fundamenty i ściany. Masz jakiś pomysł na tę izolację poziomą? pchlistosc24-09-2004, 19:02Obawiam się, że u nas może być ten sam problem. Pionową na pewno trzeba zrobić. Mam nadzieję, że obejdzie się bez drenażu. W studni woda ponoć była nisko, ale po drugiej stronie ulicy jest mały staw - to chyba źle wróży, jesli chodzi o poziom wody gruntowej. Poziomą izolację chyba ktoś próbował robić, ale mało konsekwentnie: gdzieniegdzie widać kawałki papy powpychane między fundamenty i ściany. Masz jakiś pomysł na tę izolację poziomą? sprawdzcie jaki jest poziom wody gruntowej na wiosne jezeli bedzie ponizej 1 m to szkoda pieniedzy. Co do odtworzenia izolacji poziomej metod jest kilka ale wszystkie sa dosc kosztowne no i mam obawy przed ich skutecznoscia a oto kilka z nich: klasyczna podcinka i wpychanie papy, iniekcja cieklokrystaliczna. podbijanie plytami pomyslcie jednak o dobrej pionowej izolacji i o drenazu w razie watpliwosci moge sie podzielic swoim doswiadczeniem a jestescie moze z wrocka? Hadraadae25-09-2004, 12:05Na wiosnę, powiadasz? W takim razie sprawdzimy. :) Co do podcinki, to czytałam o tym i sama myśl mnie przeraża :-? Iniekcja jest chyba najkosztowniejsza? Natomiast w ogóle nie wiem, o co chodzi z tym podbijaniem płytami. Uchyl rąbka tajemnicy :) Na pewno chcemy zrobić solidną izolację pionową. My mieszkamy we Wrocku, a nasza chałupa znajduje się po drodze na Kąty Wrocławskie. A Ty w która stronę remontujesz? Hadraadae27-09-2004, 08:43Odkryliśmy w chałupie małą zagwostkę: Po zerwaniu podłogi w jednym z pomieszczeń i wybraniu spod niej żwiru i gliny, odkryliśmy wylewkę a w niej, prawie dokładnie w rogach cztery małe studzienki o wymiarach mniej więcej 30x30x30cm, całe obmurowane cegłami. Zachodzimy w głowę, co też to mogło być i jakim celom służyć. Wylewka może być nawet z czasów niemieckich, ponieważ pokrywa się z zarysem pierwotnego pomieszczenia o łukowym sklepieniu, które potem po wojnie zostało połączone w jedno większe z sąsiadującą izbą. Spotkaliście się kiedyś z czymś podobnym? Ki diabeł? :o pchlistosc29-09-2004, 17:36Na wiosnę, powiadasz? W takim razie sprawdzimy. :) Co do podcinki, to czytałam o tym i sama myśl mnie przeraża :-? Iniekcja jest chyba najkosztowniejsza? Natomiast w ogóle nie wiem, o co chodzi z tym podbijaniem płytami. Uchyl rąbka tajemnicy :) Na pewno chcemy zrobić solidną izolację pionową. My mieszkamy we Wrocku, a nasza chałupa znajduje się po drodze na Kąty Wrocławskie. A Ty w która stronę remontujesz? okolice dlugoleki, jezeli chodzi o plyty to moge cos przeinaczyc bo dokladnie metody nie znam, ale chodzi o wbijanie w fundament plyt cromoniklowych ktore tworza odpowiednia izolacje. Co do izolacji pionowej zrobcie solidna i nie zalujcie grosza wyslijcie e-mail na priv a troszku opowiem o swojej a moze kiedys male piwko u mnie na ogrodzie przy okazji ogladania izolacji :lol: Hadraadae29-09-2004, 18:01Co do izolacji pionowej zrobcie solidna i nie zalujcie grosza wyslijcie e-mail na priv a troszku opowiem o swojej a moze kiedys male piwko u mnie na ogrodzie przy okazji ogladania izolacji :lol: Na pewno skorzystamy z rad i konsultacji. No i czujemy się zaproszeni :D Z tym że fundamenty to u nas najwcześniej na wiosnę :) W każdym razie już teraz wielkie dzięki :) pchlistosc30-09-2004, 08:29Co do izolacji pionowej zrobcie solidna i nie zalujcie grosza wyslijcie e-mail na priv a troszku opowiem o swojej a moze kiedys male piwko u mnie na ogrodzie przy okazji ogladania izolacji :lol: Na pewno skorzystamy z rad i konsultacji. No i czujemy się zaproszeni :D Z tym że fundamenty to u nas najwcześniej na wiosnę :) W każdym razie już teraz wielkie dzięki :) wiosna dobra pora przy okazji wykopow sprawdzicie poziom wod Hadraadae30-09-2004, 09:10Pchlistość - czy macie już może szczęście mieszkać w swojej Chałupie? Czy na razie remont jest w fazie, która na to nie pozwala? Bo my ciągle mieszkamy w mieście, ale marzy mi się, żeby w przyszłym roku chociaż parter "uzdatnić" i się przeprowadzić :roll: pchlistosc03-10-2004, 15:05Pchlistość - czy macie już może szczęście mieszkać w swojej Chałupie? Czy na razie remont jest w fazie, która na to nie pozwala? Bo my ciągle mieszkamy w mieście, ale marzy mi się, żeby w przyszłym roku chociaż parter "uzdatnić" i się przeprowadzić :roll: mieszakamy juz Hadraadae18-10-2004, 21:21mieszakamy juz Szczęściarze :) Jak długo remontowaliście przed przeprowadzką? pchlistosc23-10-2004, 12:39mieszakamy juz Szczęściarze :) Jak długo remontowaliście przed przeprowadzką? mieszkalismy i remontowalismy Hadraadae23-10-2004, 12:46mieszkalismy i remontowalismy To znaczy, że Wasza chałupa była chyba w lepszym stanie niż nasza Gawra (tak sobie nazwaliśmy domek :) ) Slawek :)25-10-2004, 10:01Qrcze, co za zbieg okoliczności! Nie dość że remontujemy stare chałupy, to jeszcze wszyscy mieszkamy w okolicach Wrocka (z tago co wiem, to jeszcze Gagata też gdzieś w okolicy remontuje). Sam chętnie piszę się na oglądanie fundamentów do izolacji i drenażu, bo w przyszłym roku to mam zamiar zrobić. Mogę opowiedzieć o iniekcji, bo u mnie już ją robili i było to Hadraade najtańsze rozwiązanie - ale i nie najskuteczniejsze. Najlepsze są płyty - tytanowe lub chromoniklowe wbijane w mur - ale to cholerstwo jest drogie i możliwe tylko do określonej grubości murów fundamentowych... Może byśmy się tak spotkali, np. po kolei u każdego. Ciebie - Hadraade nie udało się w sobotę poznać... Zapraszam do siebie w któryś dzień - na lekcję poglądową pt. "czego nie należy schrzanić przy remoncie". Przykładów mam całą masę ;) . Pozdrowienia Sławek Hadraadae25-10-2004, 11:48Hej Sławku :) Już się tłumaczyłam z tej soboty Yemiołce: kończyłam pracę mniej więcej wtedy, kiedy Wy imprezę :( Taki już los wolnych strzelców :cry: O ile dobrze pamiętam, to mamy jeszcze coś wspólnego. Czy aby nie jesteś historykiem sztuki? Moja silniejsza połowa jest plastykiem :) to w sumie pokrewne fachy, prawda? :) Bardzo chętnie się spotkamy z Wami (tylko już na pewno nie w październiku). A z której strony Wrocka jesteście? Bo my na Kąty. Ostatnio mam koszmarne sny o fundamentach i stropach grrrrrr :evil: Do usłyszenia! 8) pchlistosc04-11-2004, 03:13Hej Sławku :) Już się tłumaczyłam z tej soboty Yemiołce: kończyłam pracę mniej więcej wtedy, kiedy Wy imprezę :( Taki już los wolnych strzelców :cry: O ile dobrze pamiętam, to mamy jeszcze coś wspólnego. Czy aby nie jesteś historykiem sztuki? Moja silniejsza połowa jest plastykiem :) to w sumie pokrewne fachy, prawda? :) Bardzo chętnie się spotkamy z Wami (tylko już na pewno nie w październiku). A z której strony Wrocka jesteście? Bo my na Kąty. Ostatnio mam koszmarne sny o fundamentach i stropach grrrrrr :evil: Do usłyszenia! 8) a my dlugoleka i chetnie sie pospotykamy 8) Hadraadae04-11-2004, 08:21Hej hej Remontowicze :) Jak stoicie z czasem w najbliższy weekend? :) Slawek :)04-11-2004, 13:42Heyka, w weekend jestem zasadniczo w domu (znaczy remontuję na całego), ale chętnie się gdzieś spotkam. Może być u nas, ale nie musi... My mieszkamy na zach. od miasta - w Gałowie. Narka Hadraadae04-11-2004, 15:10No wiesz, ja się już czuję zaproszona, jak pisałam 8) A tak na poważnie, to jeszcze uzgodnię z moją połową plany weekendowe i dam znać. Przyznaję, że bardzo mam ochotę obejrzeć Waszą posiadłość i połączenie nowoczesności z tradycją :) Jeździ do Gałowa jakaś komunikacja publiczna? PKS, busy, linie podmiejskie? pozdrowionka:) Slawek :)05-11-2004, 17:00Jeżdżą autobusy podmiejskie (617, ale musi być napisane "Gałów"), z Leśnicy... Hadraadae06-11-2004, 08:50:oops: Najpierw przeczytałam wiadomość na priva i oczywiście zadałam to samo pytanie o dojazd :oops: To jak i kiedy i gdzie?? Pchlistość - a co z Wami? pchlistosc06-11-2004, 11:40:oops: Najpierw przeczytałam wiadomość na priva i oczywiście zadałam to samo pytanie o dojazd :oops: To jak i kiedy i gdzie?? Pchlistość - a co z Wami? teraz dopiero otworzylismy kompa i chyba za pozno :cry: Slawek :)09-11-2004, 08:56Pchlistość, wcale nie za późno. Wstępnie umówiliśmy się na niedzielę u nas - zapraszamy ;) Ukłony Hadraadae09-11-2004, 10:52Pchlistość - wysłałam do Ciebie wiadomość na priva w weekend. Dostałeś? Mam nadzieję, że się spotkamy w niedzielę w komplecie :) Hadraadae09-11-2004, 11:22Wysłałam właśnie maila do Gagaty z propozycją spotkania :) Mam nadzieję, że też się pojawi :) Hadraadae09-11-2004, 11:28Buuu Mail do Gagaty właśnie wrócił z pustymi rękami, gdyż jej host potraktował mnie jak spamo-siewcę :cry: Znaczy czeba spróbować inaczej... :-? :) Slawek :)10-11-2004, 12:05Hadraade, ja też wysłałem maila do Gagaty, ale do tej pory nie odpowiedziała... A co z Pchlistością? Odezwijcie się na mojego priva, to prześlę Wam opis drogi... Pozdrowienia Witajcie właściciele starych szacownych domostw. Od mpażdziernika jesteśmy właścicielami starego (1895) domu z kamienia o pow. 140m2. Roboty będzie przy nim mnóstwo, ale chcemy zacząć od izolacji fundamentów, czy może ktoś z was robił coś takiego w domu z kamienia? kamień to piaskowiec. W następnej kolejności będzie dach. Chcemy też ocieplic ściany, ale nikt nie jest w stanie nam podać grubości ocieplenia przy grubości ściany 50cm. Do ocieplenia chcieliśmy zastosować materiał o nazwie Izocer, który wg. producenta ma właściwości zbliżone do wełny mineralnej, czy może ktoś z Was spotkał sie już z tym materiałem,a może już go stosował ? Producent proponuje 6 cm. na zewnętrzne ściany, ale obawiam się że może to nie wystarczać. Czy może znacie kogoś z terenu śląska, kto zajmuje się remontami takich starych domów i mógłby doradzić coś sensownego? tomek195004-01-2005, 22:19Witajcie pozytywnie zakręceni na remont starej chałupy. Pracy przed Wami wiele, ale stary dom ma duszę. Nie jestem budowlańcem, ale wydaje mi się, że 6 cm to stanowczo zbyt mało. Sprawdź na kalkulatorze Kolmetu: Ja mam 50 cm ubitej gliny i zaizolowałem 20 cm styropianu, wychodząc z założenia, że: Teren jest wyjątkowo zimny - pogranicze Mazur i Suwalszczyzny, lubię ciepełko, koszt inwestycji zwiększa się tylko o większą ilość styropianu, w kwestii "oddychania" ściany z gliny grubości 50 cm nie będę się wypowiadał - styropian był znacznie tańszy. Przy tak masywnych scianach i dobrej izolacji dom będzie wystygał powoli, więc przy braku ogrzewania nie wychłodzi się błyskawicznie, ale też będzie powoli się rozgrzewał, co może być pewną wadą. Pozdrawiam Tomek Hadraadae07-01-2005, 08:38Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia. Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora. Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :) Pozwolicie że się wtrącę :D w Wasz wątek. Otóż kilka dni temu czytałam ogłoszenie PKP o wyprzedaży starych budynków, dworców w miejscowościach gdzie już nie jeżdżą pociągi, wież ciśnień itp obiektów. Po adaptacji mogą służyć za mieszkania. Gdzieś widziałam wywiad z rodzinką która przerobiła budynek dworcowy na super chałupkę. Może warto się tymi ofertami zainteresować? Hadraadae07-01-2005, 12:20Zainteresować się zawsze warto :) Takie mieszkanko w wieży ciśnień to jest COŚ!! tomek195008-01-2005, 00:58Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia. Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora. Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :) Ja też zacząłem od dachu! :D I na nowym pokryciu nie skończyłem. pchlistosc09-01-2005, 10:14Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia. Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora. Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :) Ja też zacząłem od dachu! :D I na nowym pokryciu nie skończyłem. A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja. Hadraadae09-01-2005, 14:13A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja. A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca? pchlistosc09-01-2005, 16:11A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja. A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca? samodzielnie mam swoja firme budowlana Hadraadae09-01-2005, 20:55A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja. A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca? samodzielnie mam swoja firme budowlana No tak, do pewnie wiele ułatwia :) A czy do drenażu rzeczywiście potrzebny jest projekt itp.? pchlistosc10-01-2005, 08:53A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja. A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca? samodzielnie mam swoja firme budowlana No tak, do pewnie wiele ułatwia :) A czy do drenażu rzeczywiście potrzebny jest projekt itp.? jezeli mowimy o drenazu opaskowym budynku to nie Hadraadae10-01-2005, 09:11jezeli mowimy o drenazu opaskowym budynku to nie Mówimy o drenażu opaskowym :) Pozwolisz, że zasypię Cię pytaniami? :) Czy Twoim zdaniem można to wykonać całkiem we własnym zakresie, korzystając tylko np. z wiedzy wyczytanej w Muratorze? Jaki wychodzi koszt materiałów na 1mb? Czy ten drenaż jest konieczny zawsze, czy tylko w konkretnych warunkach - a jeśli tak to w jakich (wysokie wody gruntowe i co jeszcze?)? pchlistosc11-01-2005, 07:31jezeli mowimy o drenazu opaskowym budynku to nie Mówimy o drenażu opaskowym :) Pozwolisz, że zasypię Cię pytaniami? :) Czy Twoim zdaniem można to wykonać całkiem we własnym zakresie, korzystając tylko np. z wiedzy wyczytanej w Muratorze? Jaki wychodzi koszt materiałów na 1mb? Czy ten drenaż jest konieczny zawsze, czy tylko w konkretnych warunkach - a jeśli tak to w jakich (wysokie wody gruntowe i co jeszcze?)? wykonac we wlasnym zakresie wiedza w Muratorze moze nie starczyc (no ale moze wreszcie sie spotkamy i wtedy bedziemy pic piwko i ogladac przyszly drenaz :wink: ) zalezy glownie od uzytych materialow glebokosci wykopow itp. nie jest konieczny zawsze,ale zawsze konieczna dobra izolacja pozioma przy okazji jej wykonywania mozna zrobic drenaz. Hadraadae11-01-2005, 10: wykonac we wlasnym zakresie wiedza w Muratorze moze nie starczyc (no ale moze wreszcie sie spotkamy i wtedy bedziemy pic piwko i ogladac przyszly drenaz :wink: ) zalezy glownie od uzytych materialow glebokosci wykopow itp. nie jest konieczny zawsze,ale zawsze konieczna dobra izolacja pozioma przy okazji jej wykonywania mozna zrobic drenaz. Ad. 1 - to fajnie Ad. 2 - ojej (o to to - kolega dobrze mówi :) ) Ad. 3 - no tak, ale jak ustalić głębokość wykopów, od czego zależy wybór materiałów? Ad. 4 - ta izolacja mi spędza sen z powiek :( Byle do wiosny... :lol: pchlistosc11-01-2005, 13: wykonac we wlasnym zakresie wiedza w Muratorze moze nie starczyc (no ale moze wreszcie sie spotkamy i wtedy bedziemy pic piwko i ogladac przyszly drenaz :wink: ) zalezy glownie od uzytych materialow glebokosci wykopow itp. nie jest konieczny zawsze,ale zawsze konieczna dobra izolacja pozioma przy okazji jej wykonywania mozna zrobic drenaz. Ad. 1 - to fajnie Ad. 2 - ojej (o to to - kolega dobrze mówi :) ) Ad. 3 - no tak, ale jak ustalić głębokość wykopów, od czego zależy wybór materiałów? Ad. 4 - ta izolacja mi spędza sen z powiek :( Byle do wiosny... :lol: 1. :D 2. :lol: odcinkami nie wiekszymi niz 1/3 dlugosci sciany domu, kopiesz do glebokosci lawy fundamentowej (jezeli taka jest), co do wyboru materialow cena rur i studzienek drenazowych moze byc rozna, oprocz tego zwykle po obsypaniu rury drenazowej zwirem pozostala czesc wykopu zasypuje sie ziemia ja to zasypalem piaskiem o granulacji 0,4 mm. starych domach prawie nigdzie nie ma izolacji pionowej a czasami i poziomej(u mnie tak bylo :evil: )wiec nalezy ja odkopaniu fundamentu nalezy go odczyscic , wyrownac, pokryc masa bitumiczna a na to najlepiej dac folie kubelkowa. Co do drenazu opaskowego jest wiele szkol sam mimo ze jestem budowlancem to drenaz w starym budynku (czytaj odtwarzany) robilem we wlasny domu po raz pierwszy. Obecnie wykonalem juz kilkanascie drenazy przy starych budynkach. Ale czasami widze jak ludzie zabieraja sie do tego po poczytaniu (bez urazy) Muratora to dostaje gesiej czas temu widzialem ekipe ktora odkopala caly dom dookola :o Hadraadae11-01-2005, 13:26O kopaniu odcinkami wiem :) Co do ławy fundamentowej to nie mam pojęcia, czy takowa u nas istnieje. Jaki stosujesz spadek rur drenażowych? Czy robiąc izolację pionową ocieplałeś fundamenty? W sumie jak już będą odkopane, to może warto, chociaż fundamenty mamy grubaśne. Największy zgryz to dla mnie ta izolacja pozioma: słyszałam o różnych metodach - wszystkie drogie i ponoć w większości nie są idealne. Jak Ty robiłeś u siebie? A w ogóle to remontowałeś mieszkając, czy najpierw skończyłes remont, a potem się wprowadziłeś? Bo ja myślę, że może akurat fundamenty można by robić już mieszkając (w przeciwieństwie do dachu, w którym były wielkie dziury :roll: ). pchlistosc12-01-2005, 14:41O kopaniu odcinkami wiem :) Co do ławy fundamentowej to nie mam pojęcia, czy takowa u nas istnieje. Jaki stosujesz spadek rur drenażowych? Czy robiąc izolację pionową ocieplałeś fundamenty? W sumie jak już będą odkopane, to może warto, chociaż fundamenty mamy grubaśne. Największy zgryz to dla mnie ta izolacja pozioma: słyszałam o różnych metodach - wszystkie drogie i ponoć w większości nie są idealne. Jak Ty robiłeś u siebie? A w ogóle to remontowałeś mieszkając, czy najpierw skończyłes remont, a potem się wprowadziłeś? Bo ja myślę, że może akurat fundamenty można by robić już mieszkając (w przeciwieństwie do dachu, w którym były wielkie dziury :roll: ). ja mieszkam i remontuje Zacznijmy od tego czy masz piwnice i z czego wykonany jest fundament? Ja piwnicy nie mam i tak jak napisalas wszystkie metody odtworzenia izolacji pionowej sa drogie i nie idealne ja sobie dalem spokoj u mnie wilgoc byla bardziej opadowa niz kapilarna wiec wystarczyla izolacja pionowa. Co do ocieplania odpowiem jak poznam odpowiedz na moje pytania. Spadek rur srednio 1-2 %(wazne by nie wyjsc rura ponizej lawy bo wtedy :o ) Hadraadae12-01-2005, 21:35Fundamenty mamy z cegły pełnej - tak samo jak ściany. Nie mamy piwnic. Czy myślisz, że izolacja pionowa i drenaż mogą być wystarczającym rozwiązaniem, bez izolacji poziomej? My jeszcze nie mieszkamy - za rok... może dwa :) pchlistosc13-01-2005, 08:53Fundamenty mamy z cegły pełnej - tak samo jak ściany. Nie mamy piwnic. Czy myślisz, że izolacja pionowa i drenaż mogą być wystarczającym rozwiązaniem, bez izolacji poziomej? My jeszcze nie mieszkamy - za rok... może dwa :) Po pierwsze nie ocieplaj chyba ze masz zaduzo pieniedzy Podciaganie kapilarne w glownej mierze zalezy od poziomu wod gruntowych wiec to nalezy sprawdzic. Ale jak nie masz piwnicy to fundamenty sa osadzone nie glebiej niz metr wiec moze byc dobrze. Zebysmy sie dobrze zrozumieli izolacja pionowa jest wazna ale nalezy sie zastanowic nad kosztem jej odtworzenia w kazdym przypadku indywidualnie podobnie jak z drenazem. Sam mozesz sprawdzic jak wyglada wilgoc na scianach i jak wysoko poszlo zasolenie Hadraadae13-01-2005, 09:16Ponoć poziom wód gruntowych należy sprawdzać wiosną. Czy wystarczy po prostu wykopać dołek i zobaczyć na jakiej głębokości pojawi się woda? Mamy na podwórku studnię - to może w niej sprawdzić? A po drugiej stronie drogi jest mały staw - czy taki zbiornik ma istotny wpływ na poziom wód gruntowych? A właściwie jaki poziom uznaje się za "wysoki"? Nasza chałupa stała parę lat pusta i nieogrzewana, to nie wiem, czy wysokość wilgoci na ścianach i zasoleń jest taka sama jak w normalnie zamieszkanym domu. O ile pamiętam, to wyszła gdzieś do 50-70 cm od poziomu podłogi. To bardzo źle? Ale jak wywieźliśmy stare podłogi na gruncie (glina, żużel, beton - jednym słowem straszny syf) i po odkuciu starych tynków ze ścian było wręcz widać jak cegły schły "w oczach". Ach - i dziękuję bardzo za wszystkie Twoje rady :) Pozdrowiam serdecznie :) pchlistosc13-01-2005, 13:13Ponoć poziom wód gruntowych należy sprawdzać wiosną. Czy wystarczy po prostu wykopać dołek i zobaczyć na jakiej głębokości pojawi się woda? Mamy na podwórku studnię - to może w niej sprawdzić? A po drugiej stronie drogi jest mały staw - czy taki zbiornik ma istotny wpływ na poziom wód gruntowych? A właściwie jaki poziom uznaje się za "wysoki"? Nasza chałupa stała parę lat pusta i nieogrzewana, to nie wiem, czy wysokość wilgoci na ścianach i zasoleń jest taka sama jak w normalnie zamieszkanym domu. O ile pamiętam, to wyszła gdzieś do 50-70 cm od poziomu podłogi. To bardzo źle? Ale jak wywieźliśmy stare podłogi na gruncie (glina, żużel, beton - jednym słowem straszny syf) i po odkuciu starych tynków ze ścian było wręcz widać jak cegły schły "w oczach". Ach - i dziękuję bardzo za wszystkie Twoje rady :) Pozdrowiam serdecznie :) studnia jest dosc dobrym miernikiem ale najlepszym jest maly odwiert wczesna wiocna i jesienia poziom wod jest najwyzszy 50-70 cm to niewiele. Drenaz tez nie zawsze jest potrzebny jezeli poziom wod gruntowych bedzie dosc nisko to dobra izolacja plus wykop zasypany a na wierzch zwir moze zdac egzamin. Nalezy jeszcze zwrocic uwage na to co dzieje sie z woda z dachu i odpowiednio ja odprowadzic. Ja z woda poradzilem sobie na kilka sposobow izolacja pionowa (lecz teraz wiem ze nie do konca byl konieczny jest obsypany wkolo piaskiem 0,4 mm i zwirem okazji remontu dachu wydluzylem go zamontowalem porzadne rynny i odprowadzilem z nich wode daleko od domu Ale jestem przed wymiana podlog w domu z tego co napisalas to juz za toba jak to zrobilas? Hadraadae13-01-2005, 13:26Właściwie to z podłogami jesteśmy w trakcie. Jesienią usunęliśmy stare podłogi i to co pod nimi do takiej głębokości, żeby wysypać 20 cm ubitego piachu. Głębiej nie było sensu wybierać, bo grunt rodzimy był pod spodem tak ubity po tych prawie 100 latach, że :roll: Ponieważ u nas pod dechami/płytami paździerzowymi było wszystko: glina, żwir, żużel, beton, cegły... była to bardzo ciężka robota. Zorganizuj sobie też jakoś wywożenie tego gruzu - my korzystaliśmy z usług sąsiada z dużą przyczepą. Wysypaliśmy na to pospółkę i na razie to tyle. Liczę, że przez zimę się trochę uleży, na wiosnę trzeba będzie jeszcze ubić i potem na pewno zamówimy chudziak z betoniarni. Na to damy oczywiście ocieplenie, instalacje... W miedzyczasie jeszcze musimy chyba osadzić wyjście kanalizacyjne, zeby potem nie kuć i rurę z doprowadzeniem powietrza do kominka. No a potem pewnie tego miksokreta, co tak Towarzysze Budowlańcy zachwalali na grupie wrocławskiej. Ale to jeszcze dłuuuuga droga. Chwilowo nawet nie mam czasu o tym myśleć, bo huk roboty u mnie. Hadraadae13-01-2005, 13:38Czy można przyjąć, że jeśli poziom wód gruntowych utrzymuje się poniżej ławy fundamentowej, to drenaż nie jest konieczny? Masz kanalizacje burzową? My kombinujemy, żeby wodę z dachu odprowadzać do tego stawu na przeciwko, tak jak za Niemca, któren zakopał rury pod drogą i nie było kłopotu. Oczywiście przy okazji robienia wodociągu nasz "deszczociąg" został paręnaście lat temu zepsuty, ale droga nie jest asfaltowana i prowadzi tylko do kilku sąsiadów, więc pójdziemy w tym kierunku. pchlistosc14-01-2005, 11:52Czy można przyjąć, że jeśli poziom wód gruntowych utrzymuje się poniżej ławy fundamentowej, to drenaż nie jest konieczny? Masz kanalizacje burzową? My kombinujemy, żeby wodę z dachu odprowadzać do tego stawu na przeciwko, tak jak za Niemca, któren zakopał rury pod drogą i nie było kłopotu. Oczywiście przy okazji robienia wodociągu nasz "deszczociąg" został paręnaście lat temu zepsuty, ale droga nie jest asfaltowana i prowadzi tylko do kilku sąsiadów, więc pójdziemy w tym kierunku. jezeli woda jest ponizej mozna przyjac ze nie nalezy robic drenazu. W tym wypadku odkop odcinkami fundament oczysc go, wyrownaj zaprawa cementowa potraktuj dwa razy dyserbitm i na to folia kubelkowa. (ten dyserbit bedzie pelnil dwa zadania po pierwsze nie dopusci nowej wody a woda bedaca w fundamentach nie bedzie za szybko odparowywac) Dol po wykopie zasyp pospolka (lub zwirem ale jest drozszy) a na wierzch zwir 16-32 lub male otoczaki(bron boze jakas opaska betonowa) Co do drenazu to byl on wiele lat temu stosowany przez Niemcow w ten sposob ze na poziomie lawy ukladalo sie grubsze kamienia ze spadkiem tak aby odprowadzic wode Wracajac do wody z rynien to odprowadzenia do stawku to dobry pomysl moim zdaniem wlasnie ta woda najbardziej zawilgaca sciany A w ktorym roku wybudowano Wasz dom? Hadraadae14-01-2005, 12:03Nasz dom powstał gdzieś w okresie pierwszej wojny - nie znamy dokładnej daty. Ma typowy wygląd poniemieckich zabudowań - dwuspadowy dach, na planie prostokąta, drzwi wejściowe na dłuższej ścianie, parterowy z zaadaptowanym poddaszem i ścianą kolankową. W środku na parterze widać ślady pierwotnych sklepień łukowych z cegły- później wymienionych na normalne drewniane, które chcemy zachować. Na górze z kolei w 3 miejscach pruskie mury. W sumie nic wyjątkowego, ale ma swój nieodparty urok. A Twój dom ile ma lat? Masz już rynny? Jakie wybrałeś? Na pewno wokół domu będzie opaska właśnie z kamyków/źwiru - żaden beton. Poprzedni własciciel wylał taką opaskę i chyba ona faktycznie trochę sie dała ścianom weznaki. Będziemy to rozkuwać i robić tak, jak napisałeś. A te kamyki są urocze. A jaki masz kolor dachu? Bo my żeśmy "zaszaleli" z grafitowym, żeby nie było tak do końca "tradycyjnie" :) Hadraadae14-01-2005, 12:04Przy okazji - jak rozwiązałeś problem owadów-drewnojadów i czy robiłeś u siebie stropy drewniane? pchlistosc14-01-2005, 20:03Przy okazji - jak rozwiązałeś problem owadów-drewnojadów i czy robiłeś u siebie stropy drewniane? dom powstal 1880 roku sklaepienia kleina (lukowate)na belkach stalowych. dach dachowka euronit profil S grafit rynny firmy nie pamietam ale plastiki. Wiezba byla OKI gdzie niegdzie slady robala ale przekroj glownych krokwi kilka razy grubszy niz dzisiejsze potraktowalem je srodkiem nazwy nie pamietam ale moge sprawdzic. Tak jak pisalem drenaz i izolacja zrobiona do tego ocieplony styropianem i tynk mineralny. Zewnatrz remont skonczony teraz biore sie za wnetrza juz zrobilem: wymiana okien, 2 pokoje wyremontowane na gotowo, nowe CO Hadraadae14-01-2005, 21:49My musieliśmy wymienić kilka belek z więźby. I wszystkie elementy drewniane kilkakrotnie malowaliśmy preparatem przeciw robalom i grzybom. My już mamy nowe okna i dach i wstępnie obrzuconą elewację. Jak Ci się przypomni, to daj znać, jakiej produkcji masz rynny. pchlistosc15-01-2005, 14:36My musieliśmy wymienić kilka belek z więźby. I wszystkie elementy drewniane kilkakrotnie malowaliśmy preparatem przeciw robalom i grzybom. My już mamy nowe okna i dach i wstępnie obrzuconą elewację. Jak Ci się przypomni, to daj znać, jakiej produkcji masz rynny. a co macie na dachu? Hadraadae15-01-2005, 16:08Blachodachówkę Sara, grafitową. pchlistosc16-01-2005, 14:03Blachodachówkę Sara, grafitową. a czemu wlasnie blacha? Hadraadae16-01-2005, 17:13Przede wszystkim cena. Po drugie mniejszy ciężar. pchlistosc17-01-2005, 09:39Przede wszystkim cena. Po drugie mniejszy ciężar. ciezar? a co slaba wiezba? Hadraadae17-01-2005, 09:50Belki o dużym przekroju, ale nie byliśmy pewni, czy w środku nie przegryzione przez robaki. Te, które były ewidentnie zniszczone wymienilismy, reszta została poddana dokładnym oględzinom i smarowaniu odpowiednimi preparatami, ale ja jestem strachliwa i wolę dmuchać na zimne. A poza tym: cena, cena i cena. Niestety. :( pchlistosc22-01-2005, 13:20Belki o dużym przekroju, ale nie byliśmy pewni, czy w środku nie przegryzione przez robaki. Te, które były ewidentnie zniszczone wymienilismy, reszta została poddana dokładnym oględzinom i smarowaniu odpowiednimi preparatami, ale ja jestem strachliwa i wolę dmuchać na zimne. A poza tym: cena, cena i cena. Niestety. :( jak ja przeliczalem to blacha byla drozsza niz dachowka z ta roznica ze nie kupilem dachowek skrajnych Hadraadae22-01-2005, 13:24A jak Ci to wyszło :roll: , bo nam na wszystkie strony wychodziło, że na dachówkę nas nie stać. :( pchlistosc22-01-2005, 15:09A jak Ci to wyszło :roll: , bo nam na wszystkie strony wychodziło, że na dachówkę nas nie stać. :( wycenialem to w tamtym roku (cena stali byla wysoko) porownywalem cene dachowki Euronit do blachy Planja - Hadraadae22-01-2005, 15:20A kiedy w ogóle kładłeś dachówkę? pchlistosc23-01-2005, 14:51A kiedy w ogóle kładłeś dachówkę? w ubieglym roku Hadraadae24-01-2005, 08:20Czy jakiś bank udziela sensownych kredytów na remonty? Wiem, że jesteśmy dużo mniej atrakcyjnym klientem niż ludzie budujący domy, ale może jednak? tomek195024-01-2005, 22:53Mnie wiosną ubiegłego roku udało się wziąć kredyt na remont pod hipotekę w WBK. Był to jedyny bank których chciał rozmawiać o kredycie na remont, a nie na budowę, dał kredyt mimo nie najwyższych zarobków kredytobiorców, (a i tak nie starczyło :evil: ) dał kredyt mimo... dojrzałego wieku kredytobiorców :wink: Hadraadae25-01-2005, 08:29Tomek1950 :) A pamiętasz, jakich potrzebowałeś papierów? Czy np. żądali ekspertyzy budowlanej, kierownika budowy itd. itp.? I co z wiekiem remontowanego budynku - tym się też pewnie kierowali :wink: pchlistosc25-01-2005, 10:33Czy jakiś bank udziela sensownych kredytów na remonty? Wiem, że jesteśmy dużo mniej atrakcyjnym klientem niż ludzie budujący domy, ale może jednak? I tu sie mylisz Jestesmy duzo lepszymi klientami niz budujacy z jednego podstawowego powodu potrzebujemy stosunkowo niewielkich pieniedzy na remont (w przeciwienstwie do budowy) i mamy wysoki wklad wlasny (domy ktore remontujemy) Bralem kredyt w PKO BP moj wklad oceniono na 70 % przez co mam najnizsze oprocentowanie w CHF (najlepiej brac kredyt kozystajac z uslug Expandera nie biora zadnych oplat i wybor jest kilku lub kilkunastu bankow) Hadraadae25-01-2005, 10:41No patrz, a mnie tłumaczono, że właśnie nasz wkład własny niby jest duży, ale nie możemy wziąć np kredytu na 20 lat, bo to duże ryzyko, czy taki dom jeszcze 20 lat postoi :o Pchlistość - a prowadzisz remont stosując się do wszystkich formalnych wymogów? tzn, masz kierownika budowy, wszystkie pieczątki itp? Czy ja dobrze kojarzę, że Expander jest na Piłsudskiego? Hadraadae25-01-2005, 10:47Dobra, źle się wyraziłam - dom jeszcze pewnie postoi 20 lat, ale będzie miał np 120 lat w sumie, w przeciwieństwie do nowo budowanego, który będzie miał 20, więc i lepszy stan i wartość większą niz nasze starowinki. Chyba że mnie wprowadzono w błąd??? :roll: pchlistosc25-01-2005, 15:05Dobra, źle się wyraziłam - dom jeszcze pewnie postoi 20 lat, ale będzie miał np 120 lat w sumie, w przeciwieństwie do nowo budowanego, który będzie miał 20, więc i lepszy stan i wartość większą niz nasze starowinki. Chyba że mnie wprowadzono w błąd??? :roll: Po pierwsze wiek domu nie ma znaczenia tylko jego wartosc rynkowa. Po drugie remontowalem systemem gospodarczym a co za tym idzie mialem tylko dwie wizyty przedstawiciela banku na poczatku i po remoncie. Do banku musisz przedstawic tylko zgloszenie remontu i ze remont nie wymaga pozwolenia budowlanego. Aha wartosc domu sam okreslilem w deklaracji a Pan z banku tylko szacuje czy jest to mniej wiecej zgodne tomek195025-01-2005, 20:55Tomek1950 :) A pamiętasz, jakich potrzebowałeś papierów? Czy np. żądali ekspertyzy budowlanej, kierownika budowy itd. itp.? I co z wiekiem remontowanego budynku - tym się też pewnie kierowali :wink: Chętnie służę wszyskimi informacjami i kopiami dokumentów, ale chyba na priwa. Mam skaner więc moge Ci zeskanować. Mój dom zbudowany został między 1886 ? (zarządzenie Bismarcka o budowaniu wg. planów - mogę mylić się o kilka lat bo nie pamiętam, a książka jest właśnie na Mazurach) a I Wojną Światową. Daty niestety nigdzie nie było wyrytej. Wycenę robił rzeczoznawcza zamówiony przez bank, ale płaciłem ja. Podstawą była ta wycena i mój kosztorys robót. Zabezpieczenie - hipoteka + cesja ubezpieczenia od zdarzeń losowych. Hadraadae26-01-2005, 08:41Tomku - będę wdzięczna przede wszystkim za listę dokumentów, które były Ci potrzebne :) Mój adres: [email protected] Musiałeś mieć pozwolenie na budowę, czy też tylko zgłoszenie remontu do gminy? Wiek naszego domu możemy ustalić tylko w przybliżeniu na lata I wojny, ale o planach nie ma co marzyć: pierwotni właściciele wyjechali w popłochy, kolejni nieźle go przeczesali w poszukiwaniu skarbów :wink: (pod podłogami znaleźli między innymi piękną porcelanę, szkło, garnki, etc.) i jakby nie zawracali sobie głowy żadną dokumentacją. :( Pchlistość - to widać zależy od banku, czego wymaga, skoro Tobie nie była potrzebna wycena rzeczoznawcy. A na jakiej podstawie oceniałeś wartość domu?? Bo ja nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać. pchlistosc26-01-2005, 16:56Tomku - będę wdzięczna przede wszystkim za listę dokumentów, które były Ci potrzebne :) Mój adres: [email protected] Musiałeś mieć pozwolenie na budowę, czy też tylko zgłoszenie remontu do gminy? Wiek naszego domu możemy ustalić tylko w przybliżeniu na lata I wojny, ale o planach nie ma co marzyć: pierwotni właściciele wyjechali w popłochy, kolejni nieźle go przeczesali w poszukiwaniu skarbów :wink: (pod podłogami znaleźli między innymi piękną porcelanę, szkło, garnki, etc.) i jakby nie zawracali sobie głowy żadną dokumentacją. :( Pchlistość - to widać zależy od banku, czego wymaga, skoro Tobie nie była potrzebna wycena rzeczoznawcy. A na jakiej podstawie oceniałeś wartość domu?? Bo ja nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać. Wycene zrobilem jakby to powiedziec z "czapki".Poprostu zrob wycene jak najwyzsza wtedy twoj udzial rosnie a co za tym idzie odsetki spadaja. Polecam PKO BP dosc niskie oprocentowanie i malo formalnosci ja zaplacilem tylko prowizje ok 1,6 % wartosci ma mowy o zadnych kosztach wyceny czy odbiorach tomek195026-01-2005, 19:54Hadraadare, wróciło mi maila do Ciebie :o Napisz na mój adres [email protected] Tomek Hadraadae27-01-2005, 07:33Hadraadare, wróciło mi maila do Ciebie :o Napisz na mój adres [email protected] Tomek Napisałam :) daj znać, jak dojdzie :wink: tomek195027-01-2005, 16:28Od Ciebie doszło, ale wysłane do Ciebie wraca :( Hadraadae27-01-2005, 16:41Wysłałam Ci wiadomość z innego konta. Jak też odbije, to spróbuj przez prywatną wiadomość na forum. Pozdrowionka dla wszystkich remontowiczów :) Witajcie! Tak już wiem, że ocieplenia ma być 12 cm., oprócz tego wyniana całego dachu izolacje pion pozom, nowy strop, schody, podłogi, wzmacnianie fundamentów, okna drzwi i takie tam drobiagi...Zaczynam od projektu i pozwoleń, a do emerytury może skończę :roll: Roboty na jakieś 20 latek, a liczylam, że w rok się uwiniemy a póżniej to już tylko bajka w domu z kamienia.... :oops: Cięższe budowlane prace mają wykonywać tzw. ludzie najemni, a resztę z wielką przyjemnością wykonamy sami np. nie mogę się już doczekać chwili w której osobiście WIELKIM MŁOTEM zburzę piec kuchenny, którego znienawidziłam serdecznie tej (pierwszej wspólnej) zimy - oprócz tego , ze wygląda uroczo same z nim problemy - kopci , zatyka się, brudzi niemożebnie całe mieszkanie niecierpię go!!! A jak wasze prace? Pozdro. Gbim, przemysl 3 razy to burzenie pieca. Nie lepiej wmontowac w piec plyte ceramiczna i piekarnik. Mi Jak najbardziej zalezy na zachowaniu wiejsko-zabytkowego charakteru mojego domu (choc bez przesady - tez nie chcialbym miec palenia weglem w kuchni) i to, ze poprzedni wlasciciel domu WIELKIM lub malym mlotem rozwalil piec kuchenny jest dla mnie wiela strata i okaleczeniem domu. Hadraadae23-03-2005, 11:07Hej :) A ja bym chciała na moment wrócić do drewnianych stropów z belkami widocznymi na suficie parteru. Ma tak ktoś? Bo mnie interesuje, jak to zrobiliście: czy belki są widoczne w całości, tzn to co między nimi (deski, regipsy) jest nadbite na belki od góry, czy może belki są widoczne tylko w części swojej grubości, a to co między nimi jest jakoś mocowane w połowie grubości belki (a jeśli tak, to jak?). Mam nadzieję, że w miarę zrozumiale opisałam o co mi chodzi :-? Pozdrowienia - Hadraadae Do bokow belek mocujesz laty lub listwy metalowe stystemowe i do nich plyty g-k. Styk belek i plyt obrabiasz cwiecwalkami drewnianymi. Hadraadae24-03-2005, 09:08Ja chcę między belkami deski, nie karton/gips. Ale mówisz, że do boków belek? a w połowie grubości, czy jak? Chodzi mi o to, ile tej belki musi "wystawać", żeby było ładnie :) Zasada jest taka sama, ale lepiej zamiast desek dac plyte OSB bo bedzie bardziej sztywna. Wysokosc zamocowania plyty do belek zalezy od tego jaki przekroj belek chcesz pokazac. Przy stropach drewnianych belki sa przewaznie kwadratowe, przy wiezbie dachowej prostokatne. Hadraadae24-03-2005, 10:19OSB mi nie odpowiada z tych samych względów co płyta k/g: ja chcę, żeby między belkami było WIDAĆ DESKI. Belki w stropie mam kwadratowe, ale to nie chodzi o to, ile ja ich chcę pokazać, tylko ile ich pokazać optymalnie. Dlatego kieruję pytanie do remontowiczów, którzy mają te belki widoczne i są w stanie określić, 1) ILE BELKI WYSTAJE oraz 2) czy tak Wam się podoba, czy zrobilibyście to teraz inaczej? :) tomek195026-03-2005, 01:02Część desek mam oryginalnych. Mają niektóre ponad 40 cm szerokości. Część niestety musiałem wymienić "na szybko" i teraz mam ten sam problem bo deski były nieciekawe. Dam chyba listwę mocowaną do belki i do niej przymocuję nowe dechy. zasłoni to belke stropową o jakieś 5 cm. U znajomych widziałem belki prawie ukryte, wystawały ok. 3 cn z sufitu i chyba nie było to to co najbardziej lubią indianie. Ale o gustach się nie dyskutuje. Hadraadae31-03-2005, 07:50O to mi właśnie chodzi Tomku. :) U nas nawet są takie listwy na bocznych krawędziach belek, tylko musimy sprawdzić, czy wszystkie są na tej samej wysokości. A jak zasłonisz deski o 5 cm, to ile centymetrów zostanie na wierzchu? My mamy chyba belki 20x20cm. I jak potem robisz podłogę nad takim sufitem? Witajcie! Wracając do tematu burzenia pieca sprawa jest już raczej przesądzona ze względu na metraż kuchni -7m2, zależy mi na jak najlepszym zagospodarowaniu przestrzeni - jak to na wsi, zapasy spożywcze należy mieć :lol: .Zainteresował mnie również wątek belek na suficie, jak dobrze rozumiem sufity stare zrywaliście?Mnie zdaje się czeka rwanie całego stropu- tak twierdzi przynajmniej architekt, chociaż liczę na to ,że człowiek, który ma nam poprowadzić remont jakoś uratuje ten stary strop - na 8 belek stropowych 3 są kompletnie zjedzone przez robactwo, a może ktoś z Was miał już podobny problem i wyszedł z tego "obronną ręką" ratując stary? Za wszystkie konstruktywne uwagi z góry dziękuję! Pozdrawiam. Hadraadae31-03-2005, 14:15My zerwaliśmy stare deskowanie (już prawie w całości) i jak na razie na pewno musimy wymienić jedną belkę, ale resztę będziemy dopiero poddawać dokładnym oględzinom i wtedy postanowimy, co dalej :) Witaj Hardraaee spotykamy się zdaje się już na stronie o remoncie domu z leszu - nie mojego zresztą :D Niestety wczoraj po solidnych oględzinach stropu przez ekipę mającą robić remoncik okazało się że cale drewno w domu jest kompletnie wymiany jest cała więżba na dachu( to planowałam) i niestety również strop, a także schody na poddasze, jednak schody o kącie stromej drabiny i tak koniecznie trzeba było zmienić... A więc zmiana stropu - będzie drewniany od dołu niczym go nie przysłonimy, będzie taki sobie drewniany i naturalny- dla mnie OK, zastanawiam się jednak jak go wyciszyć od góry gdzie będą pokoje dzieci i nasza sypialnia , może jak wpadnie jakaś kasa położyć tam panele korkowe? Podobno dobrze wytłumiają kroki, miałaś z nimi kontakt?Pozdrawiam. Hadraadae01-04-2005, 10:57Remontowicze się chyba spotykają na wszystkich około remontowych wątkach. :) U nas też w pierwszej chwili jeden fachura stwierdził, że całe drewno jest do wymiany, ale jak się przyjrzeliśmy bliżej, to się okazało, że wiele belek było naruszonych tylko na kilka milimetrów z wierzchu, a w środku drewno twarde, aż dzwoni. Dlatego wszystkie belki zostały dokładnie obciosane i potraktowane środkiem na robale (tylko kilka było całkiem do niczego). Trzymają się ok, bo przy wymiarach 20x20 to ubytek nawet po 1 cm na każdej powierzchni im nie zaszkodzi. A poza tym założyliśmy dużo lżejsze poszycie - blachodachówka zamiast karpiówki. Co do wyciszania stropu to jeszcze daleka droga przede mną do tego problemu, ale kojarzę, że było coś w muratorze o wyciszaniu stropu kanadyjczyka. Trzeba poszukać, bo ta recepta powinna się nadać i nam :) JAGIENKA01-04-2005, 13:48Moi drodzy, a co z podbijaniem fundamentów? Czy ktoś już ma ten temat (czyt. wydatek) za sobą? Hadraadae01-04-2005, 14:17Moi drodzy, a co z podbijaniem fundamentów? Czy ktoś już ma ten temat (czyt. wydatek) za sobą? Witaj Jagienko :) A co dokładnie rozumiesz przez podbijanie fundamentów? JAGIENKA04-04-2005, 07:23Przepraszam! Już wyjaśniam: Kupiliśmy stary dom (ok. 1920) na wsi, niedaleko miasta (4 km) po bardzo atrakcyjnej cenie. Dom jest w miarę zadbany, ale na ścianie szczytowej, wzdłuż której biegnie nieutwardzona droga dojazdowa do następnej posesji, jest pionowe pęknięcie i nie jest to tylko pęknięcie tynku. Na przełomie 10 ostatnich lat, drogę tą rozkopywano w celu podciągnięcia wody, telefonu a w zeszłym roku kanalizacji. Myślę, że to właśnie były przyczyny pojawienia się owej szczelinki na ścianie szczytowej i czeka mnie podbijanie fundamentów. Czyż nie tak? Hadraadae04-04-2005, 08:18Do pęknięcia w ścianie szczytowej, to ja bym zaprosiła dobrego budowlańca na konsultacje (konstruktora?), bo szczelina szczelinie nie równa. Ale może Panowie doradzą Co coś konkretniejszego. Hadraadae04-04-2005, 08:20Może powinnaś założyć nowy wątek z tym pytaniem? :) JAGIENKA04-04-2005, 10:26Chyba masz rację. Szczelina szczelinie nie równa. Poproszę znajomego budowlańca na oględziny (i na kawę). Jakby był niezdecydowany to pstryknę zdjęcie i założe nowy temat. tomek195005-04-2005, 19:27Hadraadae, Sprawdziłem tez mam belki 20x20, więc wystawać bedą jakieś kilkanascie cm. Kłopot mam z jedną belką w najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniu, bo poprzedni własciciel mocując pod belką deski i robiąc sufit ociosał od spodu belkę siekierą w miejscach w których dawał grubsze dechy. :evil: Drobiazgiem jest, że z każdej belki wyciągnąłem jakieś 100 gwoździ różnej wielkości i wieku. Hadraadae06-04-2005, 11:57Tomek - u nas też gwoździ było tyle, że można by było zezłomować i parę piw kupić :wink: :) Dzisiaj mi jeden stolarz doradził, że belek, które są częściowo uszkodzone nie trzeba całkiem wymieniać, tylko jakimiś zastrzałami połatać. Co o tym sądzisz? I przede wszystkim - jak układałeś izolację i podłogę nad tym stropem z belek? Pozdrawiam - Hadraadae :) tomek195006-04-2005, 15:07Na stropie była wykonana polepa gliniana grubości 10 do 15 cm. Łącznie około 9m3 gliny z sieczką! Ciężkie to było jak... Chałupa ma jakies 100 lat i trochę w tym czasie osiadła. Jeden narożnik był niżej o 8 cm. Deski stropowe układane były tak, że grubsze, o jednakowej szerokości układane były w odstępach kilkunastocentymetrowych a przerwę między nimi przykrywano trochę cieńszymi deskami o nieobrobionych bokach. Nie chcieliśmy obciążać zbytnio stropu, a jednocześnie trzeba było zaizolować go cieplnie. Powierzchnia została wyrównana i wypoziomowana styropianem (3 do 10 cm) następnie wełna mineralna twarda 10 cm i zazbrojona siatką wylewka z keramzytu około 8 cm + wyrównanie (zatarcie) powierzchni kramzytowych "bobków" betonem. Na tym pływająca podłoga z desek sosnowych. 2 pomieszczenia na górze używane będą jako pokoje gościnne. Rodzina jest dość liczna, a przyjaciół sporo. Hadraadae06-04-2005, 15:14No ja myślę, że na Mazurach to nie wypada nie mieć pokoi dla gości :) U nas cała stara "izolacja", którą czas zamienił w proch i pył jest już wywalona. Też była ciężka. Tak sobie myślę, żeby między belkami, na tych deskach, co od dołu będą sufitem i na samych belkach ułożyć właśnie wełnę, na to OSB i wykładzina dywanowa w sypialni, korek w dziecinnym, w holu sama nie wiem co. I jeszcze folia paroizolacyjna pod tą wełną. Myślisz, że to wystarczy? tomek195006-04-2005, 15:37Folię oczywiście też dałem tomek195006-04-2005, 15:42Chyba musisz dać jakieś legary żeby podeprzeć płytę OSB. Chyba nie powinna ona opierać się całym ciężarem (meble) na wełnie nawet twardej. pchlistosc07-04-2005, 21:17Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia. Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora. Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :) Ja też zacząłem od dachu! :D I na nowym pokryciu nie skończyłem. HEJKA troszku mnie tu nie bylo jak tam wasze "stare ale jare" chalupki kiedy robimy nasze spotkanie :lol: Hadraadae08-04-2005, 09:22Hej Pchlistość - miło Cię widzieć z powrotem :) Koniecznie musimy się jakoś zorganizować i spotkać w remontowym gronie. Najlepiej w któryś weekend, chociaż my już powolutku ruszamy z remontem - właśnie w weekendy na razie :) Tomek - w Muratorze 20003/9 jest artykuł o wygłuszaniu stropu w kanadyjczyku i warstwy lecą tak od dołu: - sufit z płyt g/k na ruszcie drewnianym (oczywiście zastąpimy go dechami), - paroizolacja, - belki stropowe o przekroju prostokątnym, niestety nie podali ich wymiarów, - pomiędzy belkami wełna mineralna, - na belkach guma do wyrównywania poziomu, - na niej izolacja akustyczna z twardej wełny mineralnej o grubości 4 cm luźno ułożona na belkach stropowych (tylko na nich, a nie między nimi) - dalej dwie płyty OSB grubości 18 i 12 mm sklejone ze sobą i położone na izolacji akustycznej (ew. OSB i płyta paździerzowa) - na płytach klepka przyklejona do podłoża - cokół drewniany przyklejony do ściany z podklejoną uszczelką z pianki polietylenowej, i ćwierćwałek przybity do podłogi też u uszczelką - oczywiści wzdłuż ścian też uszczelka (tym razem z kauczuku EPDM) Specjaliści z Muratora jeszcze orzekli, że rozstaw belek powinien być co ok 30, 40 lub 45 cm, a u nas jest na oko co 80/90, ale skoro tyle lat było dobrze, to na pewno nie będziemy ich teraz "zagęszczać". Zresztą nasze belki są dużo bardziej masywne i jakoś utrzymywały ciężar np skrzyni pełnej zboża pomimo tego rozstawu :) tomek195013-04-2005, 00:55Właśnie wróciłem. U mnie chałupa niby typowa, mazurska, ale podejrzewam, że została dobudowana do istniejącego wczesniej budynku. Ta starsza część ( mniej więcej 1/3 jest z ubitej gliny z sieczką i ma belki o rozstawie ok. 150 cm) "młodsza" - cegły wypalane na zaprawie glinianej i belki stropowe w rozstawie 120 cm. Belki 20 x 20 cm. A jesli chodzi o spotkanie remontujących to jestem ZA! Gdzie, czyli u kogo i kiedy? :D tomek195013-04-2005, 00:57Najbliższy weekend niestety odpada. Zapraszam do stoiska na targach "Alergia 2005" Hadraadae13-04-2005, 10:43Tomek, a gdzie te targi? Bo ja mam właśnie swieżo nabytą alergię i chętnie bym się zagłębiła w temat :o My ten weekend mamy zabukowany na rozplanowywanie rozmieszczenia sanitariatów w chałupie, w przyszły Mąż mój będzie ubijaj piasek pod chudzik, a potem ... mam imieniny :) Mogę zaproponować grilla u nas z tej okazji :) tomek195013-04-2005, 23:48Targi Alergia 2005 będą od 15 do 17 kwietnia (piątek -niedziela) w Centrum Wystawowym Expo XXI na ul Prądzyńskiego 12/14. Dojazd od Kasprzaka ul Bema. Można dojechać od Towarowej ul. Kolejową, ale dziury tam okropne. Hadraadae14-04-2005, 09:33Stolyca to mi średnio po drodze niestety :( tomek195014-04-2005, 17:38Parę lat temu wystawiałem się na krytykę w Hali Ludowej we Wrocku. :) Hadraadae15-04-2005, 07:16Parę lat temu wystawiałem się na krytykę w Hali Ludowej we Wrocku. :) Parę lat temu to nie miałam alergii :) Hadraadae15-04-2005, 07:19Wszędzie o to pytam, więc i na tym wątku zagadnę: czy ktoś wie, gdzie mozna kupić na Dolnym Śląsku deski podłogowe - dobrze wysezonowane i nie z sosny? mam smutne wrazenie ze watek umiera :-( a moze sie okazac wielce pomocny dlatego podciagam :-) pozdrawiam ania :-) Hadraadae23-07-2005, 15:24To ja podciągne dalej i pochwalę się, że mamy już skończoną kotłownię, CO w domu (tylko grzejniki czekają na powieszenie) i obrzutkę na wewnętrznych ścianach. Teraz robimy strop i sufity (drewniane), szykujemy podłogi pod wylewkę i przymierzamy się do końcowej rozprawy z szambem :) A jak u Was? Chyba mnie przekonaliście. Miesiąc temu dopadła mnie choroba 400m2 starego ceglanego domu + piwnica + budynki gospodarcze. Można przyjąć, że jest to dom w stanie surowym zamkniętym - od biedy, bo wszystko co w otworach trzeba będzie albo wymienić, albo uratować. Wszystkie instalacje do zrobienia. Problem jest tylko taki, że to ponad 400 km. A jak się wyniosę, to skąd wezmę kasę na ten remont? :evil: JAGIENKA18-08-2005, 07:31Remontujemy połowę a w drugiej mieszkamy. Na razie mamy położone płyty k-g, wstawione okna i właśnie skuwamy starą posadzkę. Jak na razie skarbów nie znależliśmy. Płyty na ścianach montowaliśmy na klej 4 miesiące temu, wczoraj odkryliśmy dwie mokre plamy nad posadzką (fi 10 cm) przy ścianie nośnej między pokojami :-? . Jak zbijemy tam posadzkę to ocenimy jakie jest tego źródło. :roll: Hadraadae18-08-2005, 07:44Remontujemy połowę a w drugiej mieszkamy. Na razie mamy położone płyty k-g, wstawione okna i właśnie skuwamy starą posadzkę. Jak na razie skarbów nie znależliśmy. Płyty na ścianach montowaliśmy na klej 4 miesiące temu, wczoraj odkryliśmy dwie mokre plamy nad posadzką (fi 10 cm) przy ścianie nośnej między pokojami :-? . Jak zbijemy tam posadzkę to ocenimy jakie jest tego źródło. :roll: A my w ubiegłą sobotę mieliśmy ekipę, która wylała nam podłogi :) A we wtorek przyjechało 80 płyt K/G - na cały parter. Będziemy je kłaść na drewnianych stelażach - właśnie dlatego, że znamy wiele mieszkań (i domów), w których właściciele mają mokre plamy na ścianach z klejonymi płytami. Dlatego też nie zdecyodowaliśmy się na tradycyne tynki - tylko płyty z dylatacją między starym i nowym materiałem. JAGIENKA18-08-2005, 10:58Podejrzewam, że po wylaniu posadzki dopiero się zacznie...Trzeba będzie chyba jakoś zabezpieczyć te płyty od spodu. Hadraadae a jakie to płyty z dylatacją? Hadraadae18-08-2005, 11:05Podejrzewam, że po wylaniu posadzki dopiero się zacznie...Trzeba będzie chyba jakoś zabezpieczyć te płyty od spodu. Hadraadae a jakie to płyty z dylatacją? Chodziło mi o to, że zostawiamy odstęp między płytami a ścianami, bo nie przyklejamy płyt bezpośrednio na mury. :) JAGIENKA18-08-2005, 11:34Nasze płyty są zamocowane na tzw. "plackach: i odstają od ściany cm. Plamy powstały pomiędzy plackami kleju. Wilgoć jest zaciągnięta albo z dołu albo z drugiego pomieszczenia, gdzie stoi szafa. Pierwszą przyczynę usuniemy dając izolację poziomą (iniekcje, z drugą trzeba będzie trochę zawalczyć tj: odsunąć wszelkie graty od ściany i usprawnić wentylację w pomieszczeniu (ale jest tylko jeden, mały przewód kominowy, w dodatku używany...) W każdym bądź razie zawalczymy... Ciekawe co u "GBIM " bo coś jej nie widać. Pewnie gdzieś na Majorce... 8) JAGIENKA19-08-2005, 10:14Po zerwaniu posadzki okazało się, że wilgoc zaciąga z dołu, z fundamentu wykonanego z cegieł (odzielającego kiedyś dwie niskie piwnice, które zostały zasypane). Cegły są mokre. Zastanawiam się czy izolację poziomą wykonać metodą iniekcji pozostawiając te cegły, czy też wymienić ze dwie wierzchnie warstwy tych cegieł i położyć folię... Hadraadae19-08-2005, 11:53Po zerwaniu posadzki okazało się, że wilgoc zaciąga z dołu, z fundamentu wykonanego z cegieł (odzielającego kiedyś dwie niskie piwnice, które zostały zasypane). Cegły są mokre. Zastanawiam się czy izolację poziomą wykonać metodą iniekcji pozostawiając te cegły, czy też wymienić ze dwie wierzchnie warstwy tych cegieł i położyć folię... Na tym to sie nie znam w ogóle :( Jestem tu nowy, temat wilgoci bardzo mnie interesuje. Moja chałupina jest z bala, ma ponad 100 lat i jak zwykle w tych czasach nie ma żadnej izolacji poziomej. Myślę poważnie o dociepleniu, naprawie podłóg i wymianie dachu, ale nim to zacznę chcę być pewny fundamentów i izolacji. Cegła podmurówki jest marna i szczególnie po deszczu zamaka i podwaliny mokna od dołu. W niektórych miejscach podwaliny mają połowę grubości (pierwotnie ok 30 cm). Może ktoś ma doświadczenia z izolowaniem i naprawą tego typu historii? Czytałem o podcinaniu fundamentów i zakładaniu papy :-? , ale nie bardzo sobie to wyobrazam w praktyce... Isabelle02-10-2005, 21:51Ja też mieszkam w starym ( 1890) domu. Kupiliśmy go 5 lat temu. 10 min samochodem od centrum miasta. Wszystkie te Wasze problemy są mi znane. Ale myślę, że wspólnie, może chociaż część, uda nam się rozwiązać. JAGIENKA07-10-2005, 07:32Izolację wykonaliśmy HYDROSTOPEM iniekcyjnym. W związku z tym, że ścianka miała grubość ok 20 cm, nie musieliśmy wykonywać otworów w murze, tylko załozyliśmy zaprawę o szer. ok. 20 cm. Fragment zawilgoconej płyty g-k wycieliśmy i wstawiliśmy nowy. Podłogi (posadzki) mamy zrobione. Jeszcze podłączymy kaloryferki, wstawimy nowe drzwi a w listopadzie kładziemy panele. Może do świąt będę miała ten swój salon już z choinką... :D JAGIENKA07-10-2005, 07:34Izolację wykonaliśmy HYDROSTOPEM iniekcyjnym. W związku z tym, że ścianka miała grubość ok 20 cm, nie musieliśmy wykonywać otworów w murze, tylko załozyliśmy zaprawę o szer. ok. 20 cm. Fragment zawilgoconej płyty g-k wycieliśmy i wstawiliśmy nowy. Podłogi (posadzki) mamy zrobione. Jeszcze podłączymy kaloryferki, wstawimy nowe drzwi a w listopadzie kładziemy panele. Może do świąt będę miała ten swój salon już z choinką... :D sebapark21-10-2005, 08:39cześć, Zabieram się za remont dachu. Jest dwuspadowy (całość 280m2) a krokwie o długości 7,5m. Niestety kilka krokwi (10 z 34) jest mocno wygiętych i pękniętych. Czy wymienić tylko te uszkodzone czy lepiej bedzie wszystkie krokwie wymienić? Na dachu chcę mieć dachówkę cementową? Czy ktoś robił już coś takiego samemu bez pomocy ciesli? Pomożecie? Pozdrawiam Hadraadae21-10-2005, 08:53Myśmy wymienili ok. połowę krowki (długość 6,7m), ale gdybym się zabierała do remontu dziś, to zrobilibyśmy całą więźbę od nowa. I poszukałabym naprawdę dobrych cieśli. Szczególnie pod ciężkie pokrycie, jakim jest dachówka cementowa. U nas jest blachodachówka i więźba jakoś wytrzymała potężną wichurę w czerwcu, która pozrywała dachy sąsiadom, ale jak mówię - gdybym dwa lata temu miała te same doświadczenia co dzis - robilibyśmy więźbę od nowa i to z fachową ekipą. Uważam, że samodzielnie można wykonać ogrodzenie albo inne mniej istotne roboty, ale wolałabym mieć świadomość, że coś co mi wisi nad głową robili ludzie znający się na rzeczy, a nie zastanawiać się, czy błędy wykonawstwa, które stwierdziłam post factum nie będą mnie jeszcze drogo kosztować. sebapark21-10-2005, 09:29Mam ekipe ktora bierze za 1 krokwie 100zł. Spuszczenie starej dachowki i polozenie łat i nowej dachówki biorą 21zł/m2. Czy to są dobre ceny? Hadraadae21-10-2005, 10:21Trudno mi powiedzieć - myśmy akurat płacili za dniówkę. Mam ekipe ktora bierze za 1 krokwie 100zł. Spuszczenie starej dachowki i polozenie łat i nowej dachówki biorą 21zł/m2. Czy to są dobre ceny? Witam, te ceny są raczej normalne i wcale nie są szukaliśmy kogoś do wymiany pokrycia, to większość chciała właśnie tyle. Co ciekawe górale chcieli dużo tak wzięliśmy firmę, która za położenie łat , rozbiórkę starego pokrycia(eternit) i położenie blachodachówki brała 22 zł/ mamy przynajmniej za wymianę krokwi brali podobne pieniądze. Nasza brygada spisała się na medal, tym bardziej , że pracę wykonywali w okresie zimowym. U nas więźba nie była w takim najgorszym stanie dlatego nie decydowaliśmy się na wymianę całości, a te wymienione krokwie to głównie ze względu na zmianę kształtu dach z naczółkami a zrobiliśmy normany prosty dlatego krokwie narożne zawsze wymienić końcówki krokwi - te dostają najszybciej i szkoda ryzyka ich pozostawienia na dalsze naprawdę niewielkie koszta a korzyść to w gruncie rzeczy podstawowa sprawa więc oszczędność na nim może się dach jest jeszcze zakryty to w sumie trudno jest wzrokowo oszacowć co jest dobre a co naszym przypadku właśnie tak zdjęciu starego pokrycia okazało się, że trzeba wymienić kawałek murłaty (ok 6 mb) do tego 2 słupy no i już wspomniane końcówki krokwi, które radziłabym wymienić mimo wszystko. Widzieliśmy już nawet kaskaderów w sąsiedniej wsi, którzy podczas wymiany pokrycia na nowe zastosowali stare łaty :lol: .To jest dopiero fucha i to na całej oszczędności to wręcz idiotyzm. Na jedno radziłabym zwrócić uwagę, przy montażu deski czołowej radzę zastosować deski suche , nie pierwsze lepsze ze składu, zazwyczaj mokre. U nas się to zemściło i trzeba było to poprawiać - niestety 2 deski się wygięły i wyglądało to teraz jak są już zamontowane obróbki blacharskie i rynny to możecie sobie wyobrazić jak trudno jest to wszystko przez to, że zamówione deski okazały się nie na tyle suche jakie powinny samo jest z podbitką, widziałam już podbitkę wykonaną z mokrych desek - lepiej nic nie bogu zastosowaliśmy podbitkę z paneli PCV i wygląda ona naprawdę przyzwoicie a cena conajmniej o połowe mniejsza. Nigdy nie żałujcie kasy na dobrą folię paroprzepuszczalną - to bardzo ważne, idzie ona bezpośrednio pod pokrycie i tego praktycznie już się nie dekarz miał poważne problemy po wykonaniu pokrycia u jakiegoś faceta, który kupił jakąś tam szajs polską folię i okazało się ,że miała bardzo lichą paroprzepuszczalność i wszystko skraplało się na ocieplenie była wiecznie mokra jak gnój i dach okazał się całkowicie do zaczął się dopiero cyrk, ściąganie przedstawicieli firmy produkującej folię , powoływanie ekspertów i rzeczoznawców a nikt winny nie chciał wiem jak się ta cała sprawa skończyła ale zazwyczaj głupcem zostaje budujący i to jest to naprawdę ważna sprawa, śmiem twierdzić że najważniejsza i warto na to zwrócić szczególną uwagę. Jakby co to zapraszam do mojego dziennika budowy :P tam zobaczycie naszą walkę z prawdziwą "biedą". :P Powodzenia w remontach :P Przepraszam! Już wyjaśniam: Kupiliśmy stary dom (ok. 1920) na wsi, niedaleko miasta (4 km) po bardzo atrakcyjnej cenie. Dom jest w miarę zadbany, ale na ścianie szczytowej, wzdłuż której biegnie nieutwardzona droga dojazdowa do następnej posesji, jest pionowe pęknięcie i nie jest to tylko pęknięcie tynku. Na przełomie 10 ostatnich lat, drogę tą rozkopywano w celu podciągnięcia wody, telefonu a w zeszłym roku kanalizacji. Myślę, że to właśnie były przyczyny pojawienia się owej szczelinki na ścianie szczytowej i czeka mnie podbijanie fundamentów. Czyż nie tak? Jagienka Nie spisz się i nie podbijaj od razu fundamentów - to nie masz w okolicy dobrego fachowca czy eksperta (a ci zazwyczaj trochę kosztują) to najpierw sprawdźcie to nawet na to doskonały sposób, żeby przekonć się czy budynek "siada" czy nie. Wystarczy dociąć kilka pasków szkła okiennego - normalnej starej szyby o 10 cm dł. i ok 3 cm szerokości. Następnie przyklej te paski prostopadle do rysy budynku w dwóch krańcowych miejscach czyli po bokach, tak żeby w samym środku nie było zaprawy czy zostawcie to na jakiś czy klej (może być nawet do glazury) zaschnie i niech tak zostanie, conajmniej na miesiąc czy szkło pęknie po tym czasie - no to jest niewesoło i wtedy niestety trzeba wzmocnić fundamenty, jeżeli nie to już jest dobrze. jeżeli szkło nie pęka to zostawcie to jak najdłużej wtedy będziecie mieli pewność , że ściana nie "siada". U mnie było dokładnie tak samo - mieliśmy poważną rysę na szczycie budynku a szła ona od małego okienka na poddaszu praktycznie do fundamentu, ale fundament okopaliśmy i okazało się, że wcale nie jest cały czas kiedyś tam lała się woda pod tym okienkiemi i to właśnie mróz rozsadzał mur bo nikt przez lata przecieku nie usuwał. Nawet belka stropowa przy samym murze zgniła prawie cała w tym miejscu a dalej była idealna. Czasami jest tak , że budynek usiadł trochę z różnych względów i pokazała się rysa na budynku ale przez lata nikt nic nie robił i tak zostało. bo przecież tak naprawdę to nie wiemy kiedy pękło i ile lat tak właśnie tego budynku nie znamy. Jeżeli chodzi o te paski szkła to najlepiej przykleić w kilku miejscach - tak wewnątrz budynku jak i na ok pół metra u góry poniżej rysy, ze dwa po środku ściany i cm powyżej fundamentu, tak na zewnątrz jak i wewnątrz również fundament w tym miejscu i sprawdźcie dokładnie to miejsce to najprostrzy sposób z możliwych, ale może się okazać bardzo skuteczny i oby. :P Powodzenia. My kupiliśmy w zeszłym roku stary dom w oprócz hydrauliki,elektryki robimy mieszkaliśmy w namiocie remontując wprowadziliśmy przed nami to potrwa kilka strop ,jak tam zrobic łazienkę?Taki remont swojego starego domku to coś wspaniałego!To cel,misja,realizowanie tak ogólnie to mimo,ze to solidny remont(dach,okna,tynki,CO,elektryka,podłogi,drzwi ,komin,łazienka)to w życiu nie postawilibyśmy takiego nowego robimy wszystko sami. tomek195026-12-2005, 18:40Graża, a gdzie macie ten dom? Na południowym skraju Mazur ,tam gdzie jeszcze nie ma tłumów z miasta bo tereny dopiero 1,5 km do mojej wsi,z trzech stron podwórko otoczone zawsze chcieliśmy mieszkać. tomek195026-12-2005, 20:07:D Wyczułem bratnią duszę. Zapraszam do wątku: A może grupa olsztyńska. Ja też Mazury, puste okolice Giżycka. Do wsi 3 km do cywilizacji 6. :D Tomek Ja jak daleko macie z remontem? tomek195027-12-2005, 14:12My kupiliśmy chałupę 11 lat temu. Obecnie kończymy remont, a z powodu wykończenia środków :evil: trochę to potrwa. Hej! Hej! Witajcie po tak długiej (mojej) nieobecności na forum, ale właśnie wracam do cywilizacji po niekończącym się remoncie.... Wiem, że Jagienka o mnie pytała w ...sierpniu :oops: , więc już zaspokajam waszą ciekawośc - mój remont nadal trwa, chociaż grube roboty mam już z głowy - zniana całkowita dachu zazbrojenie budynku wymiana okien i drzwi, nowe stropy, podlogi, tynki na parterze, schody przed domem , teraz została wykończeniówka i to niestety trochę trwa :evil: O mało ostatnio nie umarłam z rozpaczy, kiedy to gotowy do malowania sufit z GK okazał się mokry :o po zerwaniu sufitu okazało się, że z dachu się dosłownie leje woda, wełna oczywiście mokra jak..., no więc dzwonię do gościa, który robił dach, a on mi mówi, że to z powodu braku wentylacji pod wełną na poddaszu i cieknie po całym dachu od strony północnej. Dach ocieplaliśmy sami i faktycznie wełę pociągnęliśmy aż do szczytów, ale czy to może mieć coś wspólnego???Ponoć para nie ma gdzie uchodzić. Powiedziął, że jak zwentylujemy szczyty-co się wiąże z postawieniem ścianek na poddaszu żeby było na czym położyć ten syfit, a na niego dopiero położyć wełnę, to ma być sucho. No i oby bo lecę w koszty a dach póki co mokrusieńki - niezły prezencik na tydzień przed świętami. Ciekawa jestem czy któreś z was miało podobny problem???? Ten sufit z g/k zrywaliście na parterze czy na poddaszu? leśny_ziutek10-01-2006, 12:30Przyłączam się do wątku. Mnie do remontu przypadł stary budynek gospodarczy (letnia kuchnia, obora, kurnik, mała stajnia - na jednego konia). Domu z tego nie będzie - budujemy obok nowy w miejscu starego, drewnianego. Co do budynku: - wiek różny 40 - 50 lat, - fundamenty z otoczaków, - ściany z tego co było pod ręką (cegła, szare pustaki, kamienie, bloczki betonowe), - strop betonowy podtrzymywany przez stalowe profile teowe, - brak jakiejkolwiek izolacji przeciwwilgociowej, przy tym brak rynien - woda leje się bezpośrednio w fundamenty. Pomieszczenia budynku mają być wykorzystywane na garaż, dodatkowy pokój dla gości - przy większych imprezach, warsztat i skład narzędzi ogrodzniczych, skład drewna do kominka i inne potrzebne na wsi rzeczy. Budynek oglądał fachowiec i podobno ściany są solidne, srtop też, pokrycie dachowe do wymiany, widac wilgoć na ścianach (przy braku orynnowania nie ma się co dziwić), fundamenty chyba dobre bo na ścianach nie ma żadnych rys. Ogólnie jest solidny i chyba warto go ratować. Największym problemem według niego jest to, że nie przewiduję stałego ogrzewania budynku w zimie. Tak na moje oko fundament wybudowany z otoczaków nie chłonie mocno wilgoci z ziemi (może ona podróżować tylko spoinami między kamieniami). Woda w studni bardzo głęboko: 15 m poniżej poziomu gruntu. Miejsce lokalizacji budynków jest około 50-70 cm wyżej niż pozostały teren gospodarstwa, podłoże wygląda na sam piasek. Trochę dziwna jest geologia tego terenu, bo od jednej strony, około 6-7 m od zabudowań jest już czysta tłusta glina - na jesieni wykopałem tam staw-gliniankę śrenicy 20 m i głębokości 2,5 m na środku. Plan mam taki: 1. Wymiana dachu i koniecznie założenie rynien oraz odprowadzenie deszczówki do stawu-glinianki (w takim stawie bez dopływu każda kropla deszczówki jest cenna). 2. Obkopanie fundamentów kamiennych i wykonanie jakoś izolacji pionowej. 3. Wykonanie dodatkowego otworu okiennego oraz wjazdu do garażu w oborze ;) oraz poprawienie istniejących otworów okiennych i drzwiowych. 4. Wykoanie posadzek we wszystkich pomieszczeniach. * * * I tu moje trzy pytania: 1. Może ktoś ma jakiś poparty wiedzą pomysł jak podejść do izolacji pionowej kamiennych fundamentów? 2. Jaki sposób wykonania podłóg, ich izolacji, itp byście polecali? Zdaję sobie na razie sprawę, że z pomieszczeń gdzie przebywały zwierzęta, muszę wybrać jak najwięcej podłoża, bo wiadomo co krówki i świnki robią na ziemię ;) 3. Jak to jest z tym ogrzewaniem? Czy na prawdę trudno długo utrzymać budynek w dobrym stanie bez ogrzewania w zimie? Może po prostu najważniejsza jest sprawna wentylacja? Hej! Piszę w sprawie izolacji kamiennych fundamentów - okopaliśmy je aż do samego dołu, oczyściliśmy a następnie zostały posmarowane dwukrotnie Hydrostopem. Przy domu o obrysie 9/13 metrów koszt Hydrostopu wyniósł 500 zł. wyszło to taniej niż folia kubełkowa i daje większą gwarancję szczelności. Są na rynku tańsze preparaty, ale nie wiem jak z ich jakością... Okopywanie zrobilimy w maju, jaka jest obecnie pogoda wszyscy wiemy, a po wilgoci ani śladu, więc metoda się sprawdziła :wink: dom mój stoi na terenie piaszczystym, ale przed tą całą operacją ściany na wysokośc ok. 50 cm. były wilgotne - oczywiście tynki poszły do zbicia... Podłogi również zrywaliśmy bo były całkiem zbutwiałe- kładliśmy na ziemię folię budowlaną czarną na to 5 cm. styropianu i beton - jak narazie jest spoko a mogę to potwierdzić gdyż w kuchni nadal biegam po surowym betonie - bo remont powolutku się ciągnie :-? . Jeśli chodzi o brak ogrzewania zimą to z pewnością szkodzi murom - nasz dom rok stał nieogrzewany i to co przeżyliśmy zeszłej zimy można delikatnie określić mianem wilgociowej katastrofy, ponieważ nie było takiej ściany, która by nie zakwitła :evil: Pozdrawiam i życzę wiele samozaparcia, bo ambitny cel sobie postawiłeś, ja już powoli finiszuję, ale mam za sobą niejedną chwilę załamania. Remont starego domu to super sprawa, tylko dobrze jest mieć gdzie mieszkać w międzyczasie :) leśny_ziutek26-01-2006, 15:03Dzięki za te kilka słów - wezmę sobie do serca. Jestem tylko ciekawy ja moje fundamenty będą wyglądały jak je odkopię. Trochę kopałem od środka i wyglądało to tak jakby ktoś po prostu wrzucał do rowu kamienie i przesypywał je piaskiem i wapnem. Mam więc pewne obawy czy ten Hydrostop będzie się tych kamieni, wapna i pisaku trzymał w całości... Ale cóż zobaczymy. Decyzja o remoncie już jest. Ostateczna po wnikliwej wizji lokalnej po zimie - oj nie była ona na razie łaskawa dla budowli pozostawionych samym sobie... Witaj Leśny Ziutku Ostateczną decyzję pozostaw komuś kompetentnemu np. konstruktorowi lub budowlańcowi ( weż kogoś poleconego, bo z wiedzą fachowców też różnie bywa) nie polecam zdawać się na opinię osoby, która ma wykonywać prace budowlane - mówię to z własnego doświadczenia, niestety :roll: Wykonawcy zawsze obiecują, że wszystko się da - no i może słusznie, tylko, że to Tobie wystawią rachunek. Nasz remont miał być kosmetyką starego domu, a przez naszą niewiedzę i baaardzo duży optymizm Pana Od Ekspertyzy na dobrą sprawę wybudowaliśmy nowy dom - ze starego zostało 3 i pół ściany zewnętrznej. Oczywiście koszty poszły w górę znacznie przekraczając budżet , a marzenia o ogrzewaniu podłogowym, kolektorach słonecznych itd. trzeba było odłożyć na wysoką półkę. Właściwie wybudowaliśmy dom od nowa, a człowiek, którego radziliśmy się przed rozpoczęciem inwestycji wzruszył ramionami mówiąc, że dowszystkiego się nie wejdzie, a jak się już zmieni to przynajmniej będzie służyć latami :-? Pozdrawiam Witojcie! My zaczynamy... Za kilka dni Notariusz potem remonta. Dom okolo 70 lat. Zadbany, bez wilgoci, do konca mieszkany. Czesciowo zrobiony. Czeka nas: - zrobienie lazienki - od podstaw bo w tym pomieszczeniu byla "piwniczka" wybrana ponizej gruntu - CO - chiba olejowe - wybranie do gruntu podlog w 3 pokojach i zrobienie wszystkiego do podlogi - remont pokrycia dachowego - stara dachowka cementowa - adaptacja poddasza i wieeeele innych cudow. Czas nas nagli (troszke) wiec organizujemy ekipe bo moich rak braknie. Syna ma dopiero 2 lata, wiec swym "motkiem" wiele nie pomoze. Jak zaczne, to mam nadzieje, starczy czasu na zalozenie watku i prezentowanie stanow na poczatku i kolejnych etapow. Do roboty! Ps. W jednym z pokoi jest piec kaflowy w idealnym stanie. Czy mozna go jakos "usprawnic" jesli chodzi o ogrzanie czesci domu? Biega mi o cus na typ kominkow z rozprowadzeniem ciepla itp. leśny_ziutek06-02-2006, 23:01Witaj Leśny Ziutku Ostateczną decyzję pozostaw komuś kompetentnemu np. konstruktorowi lub budowlańcowi ( weż kogoś poleconego, bo z wiedzą fachowców też różnie bywa) Mój fachowiec jest polecony, a remont na szczęscie nie dotyczy domu tylko zabudowań gospodarczych. W sumie traktuję to trochę jako próbę. Jeśli będę zadowolony, to ta sama ekipa (dwuosobowa) zbuduje mi dom. Ale fak faktem, warto by jeszcze kogoś zaciągnąć do obejrzenia całości. Tak jak pisałem, czekam do wiosnnych oględzin z decyzją... Hej! Nasz remont też wykonują inni, bo mąż wiecznie w pracy a ja siedzę z dzieciakami i pilnuję żeby im co ciężkiego na głowę nie spadło...Przez 7 miesięcy remontu (a właściwie budowy) przewinęło się tu kilka ekip i zawsze byli to ludzie z polecenia :-? Na szczęście we wrześniu pojawił się człowiek, który przywrócił nam wiarę, że uda się skończyć i nie popaść w totalną depresję. Robi powolutku, ale systematycznie i nie drogo a co najważniejsze każdą cegłę obróci trzy razy zanim ułoży w danym miejscu - jest to dla mnie takie waqżne ponieważ popzednie ekipy zmarnowały mnóstwo materiału a zawsze mówili jak to będą oszczędzać :evil: Kupowaliśmy jakieś gipsy murarskie i inne cuda, bez których można się było z powodzeniem obejść, ale niestety o tym dowiedzieliśmy się dopiero od obecnego fachowca. Moja rada dla wszystkich, którzy korzystają z usług różnych ekip - nie ufajcie, nie spoufalajcie się( łatwiej wymóc cokolwiek na panu Janie niż na Jaśku) i zawsze, ale to zawsze pytajcie czy nie można danej rzeczy zastąpić czymś tańszym( jak w aptece :wink: ) Remont domu wiele zmienił w naszym życiu, ale przede wszystkim zmienił nas, niektórzy na forum piszą o wielkiej przygodzie etc. ja mam wrażenie, że była to nieustająca walka o to żeby było to zrobione tak jak chcemy(np. kamienne ściany a nie tynkowane i gładzone, co wywoływało wśród fachowców szok :o ) i zgodnie z jakimiś normami( "To się przykryje styropianem i nie będzie widać" - powiedziano mi kiedy stwierdziłam, że pod szczytami dachu są dziury i że należało by je chyba zamurować). Pozdrawiam wszystkich remontowiczów- tych co zaczynają i tych co jak ja już kończą. Byle do wiosny!!! Hej! Piszę w sprawie izolacji kamiennych fundamentów - okopaliśmy je aż do samego dołu, oczyściliśmy a następnie zostały posmarowane dwukrotnie Hydrostopem. Przy domu o obrysie 9/13 metrów koszt Hydrostopu wyniósł 500 zł. wyszło to taniej niż folia kubełkowa i daje większą gwarancję szczelności. Są na rynku tańsze preparaty, ale nie wiem jak z ich jakością... Okopywanie zrobilimy w maju, jaka jest obecnie pogoda wszyscy wiemy, a po wilgoci ani śladu, więc metoda się sprawdziła :wink: dom mój stoi na terenie piaszczystym, ale przed tą całą operacją ściany na wysokośc ok. 50 cm. były wilgotne - oczywiście tynki poszły do zbicia... Podłogi również zrywaliśmy bo były całkiem zbutwiałe- kładliśmy na ziemię folię budowlaną czarną na to 5 cm. styropianu i beton - jak narazie jest spoko a mogę to potwierdzić gdyż w kuchni nadal biegam po surowym betonie - bo remont powolutku się ciągnie :-? . :) Witajcie! Bardzo interesuje mnie temat fundamentów: - mój chałupek (drewniany z bala 11 cm) o wymiarach 19x11 stoi od 102 lat na fundamentach ceglanych posadowionych ok 1,2 m pod poziomem gruntu na podsypce żwirowej i która otacza je na całej długości i głebokości min na 40 cm; okolica gliniasta, wilgotna. - kiedy zabrałem się za walkę z zabytkiem, wystajaca ponad ziemię część fundamentu była znacznie zmurszała, prawie bez tynku - kilka lat temu prowizorycznie otynkowałem to co wystawało - wydaje się, że sukces: wysolenia nie wystepują, wilgoci nie widać... I tu pytania: 1/. jak ocenić, czy dłubanie przy izolacji jest konieczne? pchlistość pisałeś jakoś rok temu w tym wątku, że po wykonaniu całej operacji masz wątpliwości czy była konieczna... ja chytrze chcialbym rozwiać te wątpliwosci przed operacją 8) , ale bez pomocy grzęznę... Fachowcy, jak zwykle, mówią to co im odpowiada ... :-? Dla ułatwienia: dom ma 2 piwnice (klapa w podłodze w kuchni) i obie na głębokosci ok 1 m pod poziomem gruntu (podłoga) są mokre lub stoi 1-2 cm wody. (Przed laty bywało więcej, ale stosunki wodne nam w kraju ostatnio "poleciały") 2/. na jaką wysokość minimalnie powinny byc wyprowadzone fundamenty ponad poziom gruntu? mam z tym poważny problem bo przez lata domek mi się trochę zakopał i nie wiem czy i na ile odkopywać? trudnośc jest z tym taka, że jak za duzo odkopię, to a/będzie stał w wannie, ze wszystkimi konsekwencjami lub b/ muszę zniwelować ze 2000m ogrodu :o Dla ułatwienia: obecnie widać ok 30 cm podmurówki na 1 ścianie a na pozostałych od 15 do 0.... Wg mnie to 30 jest chyba ok, ale z wyz wym powodów będzie trudno je osiągnąć... :-? Co na to kolestwo?? mam ogromną nadzieję, że kol. kol. pchlistość , haadraadae i gbim nie zostawią mnie na lodzie..... :) Pozdrawiam Jacek leśny_ziutek08-02-2006, 10:123/. to pytanie nie dotyczy murowanych domów, ale moż eznajdzie się jakiś życzliwy ekspert od "próchniaczków": na jaką wysokość minimalnie powinny byc wyprowadzone fundamenty ponad poziom gruntu? mam z tym poważny problem bo przez lata domek mi się trochę zakopał i nie wiem czy i na ile odkopywać? Czytałem gdzieś, że minimum to 40 cm. Witajcie! Nasze fundamenty są posadowione na 50 cm. pod ziemią i 50 cm. nad, stare kaminne były na ok, ale na tynku widoczne były wysolenia a poza tym na budynku były rysy i z tego też powodu wzmacnialiśmy cały fundament robiąc tzw. opaskę betonową zbrojoną. Teren jednak mamy suchy i w piwnicy również jest sucho, więc zupełnie nie wiem co Ci drogi kolego poradzić, ale ta krusząca cegła to nie wygląda optymistycznie :-? Możesz wzmocnić fundament taką opaską, no ale przede wszystkim musisz odciąć się od wilgoci w poziomie i pionie, żeby już bardziej nie szkodziła starym murom. A jak stan Twoich rynien? Bo może ta wilgoć jest spowodowana podciekaniem deszczówki z dachu? Jeżeli teren jest wilgotny należaloby zrobić drenaż-ale w tym Ci nie pomogę ponieważ u nas nie był konieczny( to chyba jedyna plaga, która nas ominęła :wink: ) Izolację pionową możesz wykonać iniekcyjnie Hydrostopem lub Izomurem natomiast pionową folią kubełkową lub Hydrostopem. No cóż, póki zima trzyma i tak nic nie zdziałasz, ale masz czas, żeby się doinformować. Powodzenia[/code] Za 40 dni wiosna,juz ponoc bociany leca do nas...Po zimowym przestoju zacznie sie kontynuacja dożywotniego remontu naszej starej chałupy :lol: sebapark18-02-2006, 21:47powiedzcie mi drodzy czy ten hydrostop faktycznie działa? mam sciany i fundamenty ceglane o grubości 70cm a dom jest z roku 1850. Czy bede samemu w stanie zrobić izolację poziomą? no i drugie pytanie czy posadzkę mogę zrobić tak: piach ubity 30cm + stropian 15cm + posadzka 8cm ? chcę aby była dobra i tania. Pozdrawiam Sebastian JAGIENKA28-02-2006, 08:10Odnośnie HYDROSTOPU: Kładliśmy pas zaprawy o szerokości ok. 20 cm wzdłuż ściany o grubości ok. 20 cm. Nie musieliśmy wykonywać otworów, ponieważ preparat ten penetruje powierzchnię 20 cm wgłąb. Jeśli mur jest szerszy to należy wykonać otwory i w nie wlewać zaprawę. Wszystkie informacje można uzyskać u producenta, a dodatkowo z zaprawą przysyłają komplet dokumentów. Zastosowanie HYDROSTOPU u nas zadziałało - nie pojawiły się już mokre plamy na płytach g-k. :D Tak czytam te Wasze posty o starych domach przzeznaczonych do remontu, w których mieszkacie i nurtuje mnie jedno pytanie: JAK i GDZIE JE ZNALEŹLIŚĆIE??? Ja też marzę o wyprowadzeniu się z totalnie zagrzybionego bloku, w którym nabawiłam się koszmarnej alergii na wszystko :evil: Myślałam o kredycie na mały domek na działce rodziców, ale...kto mi zagwarantuje, że pewnego dnia mój stan zdrowia nie pogorszy się do tego stopnia, że nie będę mogła pracować? Co wtedy z kredytem? Kto go spłaci??? Dlatego wolałabym od razu zainstalować się w jakimś starym, ale za to zdrowym miejscu i dzięki temu pożyć trochę dłużej. Tragiczne to, ale prawdziwe. W związku z tym wszystkim mam do Was prośbę - napiszcie, skąd macie/mieliście namiary na stare chałupy do remontu, czy macie jakieś aktualne oferty, którymi mogłabym się zainteresować (dotyczące też przeniesienia starego domu w nowe miejsce) oraz czy Wasze remontowane domy nie są czasami zagrzybione (mamjuż fioła na tym punkcie)??? Pozdrawiam i czekam na odpowiedź Halszka - [email protected] tomek195015-04-2006, 13:07Halszka, przeczytaj początek mojego dziennika. Opisałem tam jak szukałem swojego miejsca na ziemi :) Wesołych Świąt Halszka, przeczytaj początek mojego dziennika. Opisałem tam jak szukałem swojego miejsca na ziemi :) Wesołych Świąt hehe czytałem i powiem tak.... wiele przypadków pokrywa się z moimi.... ale czyta sie wspaniale lektura wclae nie męcząca i w ogóle super janrenovate07-05-2006, 15:26Stan techniczny idealny. Dom do przeniesienia/rozebrania Witajcie Remontowcy:-) Ja w tzw międzyczasie sprzedałam swój domek na przedmieściach Wrocławia (również remontowany poniemiecki) i kupiliśmy "prawdziwy" dom na wsi a raczej gospodarstwo (dom+stodoła+stajnia) z 20 ha...! I teraz, dla odmiany, REMONT. He he, zatęskniło się.... :D Oj - tematów mnóstwo, czasu mało (jako i kasy-zresztą bez kredytu się nie obejdzie ale jako rolnik pełną gębą biorę ten preferencyjny) więc napiszę na razie o jednym. Nasz dom jest nieduży, parterowy z poddaszem nieużytkowym (tylko w części srodkowej można prosto stanąć); w rzucie w środku ~ (po zewnętrznej 7 x 15). Dach dwuspadowy, wejście na dłuższym boku ale nie symetrycznie. Początkowo chcieliśmy podnosić dach , stawiać ścianki kolankowe i robić drugi poziom mieszkalny. Ale..... najpierw wystraszyła nas perspektywa ewentulanego wzmacniania wobec tego fundamentów. Potem skurczyła się kasa (z różnych przyczyn-wiecie jak to jest, formalności i papierologia kosztują) Potem w ogóle zaczęłam mysleć inaczej. A może by - zdjąć stropy (bo są do wymiany) i ... nie robić nowych. Ponieważ konstrukcja dachu będzie robiona nowa (dachówka tylko przełozona jeśli się nada) - OTWORZYĆ dom do dachu (nowego, ocieplonego), pokazać ładne dechy i belki jako "sufit" (skośny) a w np. częsciach szczytowych domu zrobić tylko dwie antresole z miejscem do spania lub do pracy. Co jest ważne - będziemy tak na stałe mieszkać we dwoje, córka zostaje we Wrocławiu (na razie właśnie zdaje maturę :o). Dla naszych gości myślimy o spaniu właśnie na antresoli w prawej częsci domu nad "salonem" z kuchnią, lewa będzie taka bardziej "prywatna" nasza. (Bo oprócz tego przygotowujemy też stajnię dla gości "agrotustycznych" - bo i takie mamy plany...!) Co o tym myslicie od strony estetycznej i finansowej? Bo mam także nadzieję że to zmniejszy koszty prac - nowy strop to zawsze duży koszt...... tomek195010-05-2006, 12:23Myślisz Gagata podobnie do mnie jesli chodzi o gości agroturystycznych, bo i to planujemy. Tylko ja swoich nie do stajni a do obory :D . Koryta chcę zostawić, i kółko do wiazania byka. Może sie przydac. Ale to dalekie plany bo z kasą też krucho i to bardzo. Pomysł otwarcia domu do dachu fajny, ale większa kubatura do ogrzania. Drogi Komturze - ano właśnie... Tzn z II poziomem mieszkalnym na stropie trzeba tenże poziom ogrzewać także tylko osobno. I gdyby się go nie używało to by i ogrzewać go nie było trzeba.. (oszczędności!!). A tak całe ciepełko ucieka do góry.. I to jest nasz problem (jeden z wielu.. :wink: ) - jakie ogrzewanie w takim razie? Napewno kominek - musi być! Ale czy do tego jakaś podłogówka?? Tomku - chętnie zostanę Twoim agroturystycznym gościem - i zapraszam do siebie;-))) tomek195010-05-2006, 13:35Jesli chodzi o ogrzewanie to zdecydowaliśmy sie na dwa niezalezne systemy. Pierwszy - kominki 2 :D jak szaleć to szaleć. Były dwa kominy, jeden prawie centralnie w środku domu i do niego podłączony jest kominek z wkładem + rozprowadzenie na sąsiednie pomieszczenia. Drugi kominek jest przy drugim kominie idącym po scianie szczytowej. Ten kominek jest otwarty, ale zamierzam go przerobić również na zamknięty. To jednak melodia przyszłości. Uzupełnieniem jest podłogówka elektryczna w miejscach gdzie się siedzi. Ciepło w nogi. :D I oczywiście podłoga w łazienkach. Chałupa jest trochę większa od Twojej. Na dole ok. 100 m + na nieogrzewanej i zaizolowanej górze ok 40 m w miejcu gdzie moge stanąć wyprostowany. Mam 180 cm. Kiedy przyjeżdżamy zimą temperatura w srodku = się temperaturze zewnętrznej czyli często ponizej - 20 (polska Syberia). Kominek z wkładem 12 kW nagrzewa pomieszczenie w którym stoi w kilka godzin. Wspomagamy go na starcie grzejnikami. Ściany, grube dość długo sa zimne. Dom jest zaizolowany 20 cm styropianu, ściany gliniane, częściowo cegła pełna na zaprawie glinianej mają do 70 cm grubości. Jak się już ściany nagrzeją, to przez dwa dni można nie palic. Dzięki za zaproszenie i również zapraszam. Ale nie do obory :D A powiedz - czemu rezygnujesz z otwartego kominka?? Dla mnie jest to ciągle marzenie - to jest dopiero PRAWDZIWY kominek... A wiem że i z takich otwartych rozprowadza się ciepło-widziałam właśnie w agroturystyce (tylko ta wydajność...). Taki duży otwarty kominek w wiejskiej chacie to jest to! A obory się nie boję :D tomek195010-05-2006, 14:03Własnie wydajność. Ale większość wkładów ma zdejmowane drzwiczki. Ten otwarty muszę przebudować, bo zmieniła się trochę koncepcja wnętrza. Wyleciała jedna sciana działowa i pomieszczenie bardzo się powiększyło. Kominek który stoi w rogu chcę "trochę" obrócić. Bedzie lepiej wyglądał. W oborze jest jak narazie... dajmy spokój co jest :D He he - co do obory to pewnie tak jak u mnie :D Bo moja stajnia to jako obora służyła także. Też bym tam TERAZ nikogo nie zapraszała...... :wink: Jeszcze pomyślę o tym kominku i ogrzewaniu.. Nie chcę bardzo rezygnować z otwartego! A przyszłościowo , dla gości, myslę o grzaniu CWU w sezonie solarami.. Na razie myślę :D Ale to chyba można z UE dostać część nakładów (tylko najpierw trzeba włozyć i to jest ten problem).. tomek195010-05-2006, 15:00Qurcze Gagata, tez o solarach myślę. Tylko myślę bo kasa. Na razie podgrzewam wodę 2 elektrycznymi pojemnosciowymi. W kuchni 15 l do łazienek 80 l. Wystarcza na dwie osoby bez najmniejszego problemu. Przy 4 podkręcam na maxa i kapiel z zegarkiem w reku. Baterie są termostatyczne, najtańsze. Działa. Jadę za chwilę do siebie na Mazury wracam za kilka dni. Pozdrawiam Ha! A widzisz:-) To rozwiązanie (solary) ciągle tanieje więc czas działa na naszą korzyść;-) Jedziesz - ale masz fajnie - ! Może jakies nowe fotki? A u nas zaczynają się pierwsze prace w tą sobotę... Do końca tygodnia wyprowadzają się poprzednicy. Najpierw odkrywki fundamentowe a potem chłopaki biorą się za dach. Nie mogę się doczekać - niech to już ruszy!! A ja jadę dopiero w niedzielę... a chciałabym już.... tomek195011-05-2006, 12:34Prześlę Ci kilka fotek. ja podgrzewam wode w kotle węglowym, mam odcięciedo ogrzewania i pale czasem kartony czy jakies resztki drzewa mam kocioł gorącej wody /150 l/ ...... solary liczyłem i za mojego zycia się nie zwrócą jak na razie..... po wtóre montaż na dachu... wątpliwa ozdoba..... jezeli to montaż w ogrodzie i żeby nadązały za słoneczkiem zawsze ustawione pod kątem prostym w stosunku do słońca..... janrenovate17-05-2006, 05:06FRASZKA DO ZIMY Droga zimo, przy tobie Czuję się jak w raju... Tylko odwiedzaj mnie w grudniu, A nie, k..., w maju. mój nr porządkowy to 17911 Dobre:-)) Pozdrawiam all:-) No - u nas remont w pełni, chociaż...to co dzieje się w tej chwili nazwałabym raczej WYBURZANIEM... Znacie może ten efekt, kiedy to stojąc w domu patrzysz w dórę a tam ... tylko niebo.. i kominy... i dramatycznie starczące ściany szczytowe po bokach.. Wcale nie opisuję okupacyjnej Warszawy - tak jest właśnie teraz u nas. Nie mogliśmy doczekac się początku remontu a teraz ... chwilami zgroza mnie ogarnia :o Chciałbym aby podczas kolejnej naszej wizyty wreszcie coś PRZYBYŁO naszemu biednemu malemu domkowi...... A jak tam u Was?? janrenovate31-05-2006, 10:59Piekny widok:-) Gagata ja już opisywany przez Ciebie wczesniej etap mam już za sobą, jestem juz naprawdę na ukończeniu.... no może jeszcze poddasze.... może jakiś jeden pokoik w jaskółce... i może łazienka. na górze.... ale to przynajmniej w jesieni... janrenovate - ano piękny...romantyczny można rzec! Tylko na razie mało przypomina dom... Ale w jakims sensie jestem z niego dumna.. 8) JackD - a więc wiesz o czym mówię ! Myślę, że teraz będzie juz tylko lepiej :D Cały czas robię zdjęcia bo potem to wszystko się zapomni.... Gagata wiem i to dobrze...... hehe... ja miałem mocne wejście do remontu górale zdjeli mnie cała dachówkę.... połozyli połowę dachu... nowego pokrycia i wypadła sobota, a więc powrót do domu na niedzielę.... i jak nie padało prawie miesiąc ta jak na złość pół godz. po wyjeżdzie brygady lunęło jak z cebra.... załało pół domu wyglądał jak po wizicie strażaków z tą różnicą , że nie trzeba było dogaszać..... próbowałem w tym deszczu rozkładać folię i inne materiały.....to i mnie zalałao tak że na drugi dzień policja /przy kontroli/zabrała mnie dowód rejestracyjny, prawo jazdy...bo było niecztelne... teraz to wspominam i się uśmiecham, ale wtedy wcale nie było mnie do śmiechu... bo stropy były drewniane i wypełnione plewami i trocinami i jak to namokło... to sobie wyobraź.... lała się brązowo brunatna ciecz z sufitów.... tomek195001-06-2006, 09:45Gagata wiem i to dobrze...... hehe... ja miałem mocne wejście do remontu górale zdjeli mnie cała dachówkę.... połozyli połowę dachu... nowego pokrycia i wypadła sobota, a więc powrót do domu na niedzielę.... i jak nie padało prawie miesiąc ta jak na złość pół godz. po wyjeżdzie brygady lunęło jak z cebra.... załało pół domu wyglądał jak po wizicie strażaków z tą różnicą , że nie trzeba było dogaszać..... próbowałem w tym deszczu rozkładać folię i inne materiały.....to i mnie zalałao tak że na drugi dzień policja /przy kontroli/zabrała mnie dowód rejestracyjny, prawo jazdy...bo było niecztelne... teraz to wspominam i się uśmiecham, ale wtedy wcale nie było mnie do śmiechu... bo stropy były drewniane i wypełnione plewami i trocinami i jak to namokło... to sobie wyobraź.... lała się brązowo brunatna ciecz z sufitów.... Znam to :evil: też to przerabiałem. A z puszek elektrycznych leciała para tak długo, aż wywaliło bezpieczniki :D Jeśli to wszystko miało mnie pocieszyć....RanyJulek :o Mogę to sobie dokładnie wyobrazić! niewykluczone, że mi się przyśni...jutro jedziemy-zobaczymy.. tomek195001-06-2006, 10:01Gagata nie załamuj się. Będzie dobrze. :) Tomku - może jestem ciut nienormalna ale tak na prawdę - to wszystko nadal mnie pociaga! Życie musi nieść trochę niebezpieczeństwa, to bardzo pierwotne. Ale sami wiecie jaką też niesie wówczas satysfakcję - w tym cały sens!! Ale łatwo tak teoretyzować...a jak przychodzi co do czego... Przyda się każde słowo, które podniesie na duchu. Np. ja na początku myślałam, że ze starego domu zostanie więcej niż tylko to co opisałam... :cry: jarkotowa01-06-2006, 12:31Ja na szczęście ten etap mam już za sobą (dach, fundamenty) :) Ale kupa pracy przed nami. Remontujemy 80 letnia chate, z polokraglych wielkich bali, na podkarpaciu. Pod jednym dachem byly dwa pokoje i dwa pomieszczenia gospodarcze: obora i komórka. W komórce JUż jest kuchnia a w oborze lazienka a za nią wydzielona hydrofornia (pusta narazie :( ). Strych docelowo będzie mieszkalny. Mamy już odprowadzenie do szamba (i szambo oczywiście) i w lazience postawiliśmy SEDES! Luksus na maksa! A, że wczoraj lalo koszmarnie, a ja biedna w gorączce poleglam, to i sedes pod dachem docenilam :D Mamy już też w kuchni "kozę" Jotula. I ciepelko jest, pomimo, że jeszcze na strych ucieka. Dziś przywieźli ciężarówę drewna na nową szopę! Bo stara ledwie stoi i drewno moknie. A szkoda go bo wystarczy na kilka lat palenia. :) Witam. Na forum trafiłem przypadkiem i jestem bardzo mile zaskoczony. Cieszę się ze jest grono osób, które chce walczyć o ocalenie domów z duszą. Do rzeczy. Zachorowaliśmy poważnie……. na stary dom:) Z reszta już dawno- generalnie mamy sentyment do staroci od zawsze, ale od kilku tygodni choroba się nasiliła, gdy znaleźliśmy to ( Pierwszy raz spociłem się z wrażenia jak zobaczyłem foto. Drugi raz jak zobaczyłem stan techniczny domu. W środku praktycznie wszystko jest do zrobienia. Na pewno podłogi w całości, instalacje elektryczne, wod-kan, okna, drzwi, ogrzewanie, cześć stropów i kilka belek więźby. Dom ma blisko 200lat i jest z pruskiego muru (sztachulca) odeskowanego- ściany tez w kiepskim stanie. Pokrycie z dachówki cementowej i tego zmieniać nie będę choćbym miał sam podpierać dach :) Zdecydowaliśmy się mimo to na zakup, bo cena w miarę i działka cudna, do morza 5km wiec cena w zasadzie za sam grunt. Dom i obórka w zasadzie nadaje się do zburzenia, ale na to pozwolić nie mogę. Na rozbiórkę i postawienie od nowa nie ma funduszy, dlatego tez, będziemy reaktywować z pomocą dobrych duszyczek i porad forumowiczow. Oczywiście cześć cięższych robot będę wykonywał z pomocą i konsultacja speców, ale wole przygotować się do tych rozmów, żeby nie burzyć czegoś, co mogłoby stać. Zmysł techniczny mam wiec większość prac zrobię sam, brakuje mi tylko pomysłów, bo w ten sposób z pruskim murem zetknąłem się po raz pierwszy Domem zajmę się później ze względu na ogrom pracy. Na początek zabieram się za obórkę. Dół jest murowany z czerwonej cegły ( Najpierw musze zabrać się za dach. Jedna z jego belek jest do częściowej lub całkowitej wymiany ( I tu pierwsze pytanie. Czy da się wyjąć belkę bez zdejmowania całości dachu? Jeśli nie to rozumiem ze jedyna metoda jest wycięcie próchna i wstawka wzdłuż zdrowej belki? Generalnie reszta więźby jest Ok., zdrowe drewno bez drewnojadow. Ubytki dachówki ceglanej oczywiście także do uzupełnienia. Nie mam tez za bardzo pomysłu jak poradzić sobie ze szczytami- obecnie SA tam tylko deski i to w kiepskim stanie ( Jak myślicie Postawić szczyty z cegły i ew. obłożyć deskami dla zachowania pierwotnego charakteru budynku? Nie w lepszym stanie jest 1 piętro ( mur wypełniony jest cegłami, glina i słomą. Cześć wypełnień się rozpadła. Nie mam kompletnie pomysłu jak wzmocnić i ocieplić te ściany. Wpadłem na pomysł żeby od wewnątrz dać wełnę min. z dylatacja i na to płyta gipsowa. Nie chciałbym ocieplać od zewnątrz bo szkodami mi pruskiego muru. Inny pomysł to usuniecie cegieł i gliny i wypełnienie przestrzeni styropianem +siatka i klej. A od wewnątrz dylatacja + wełna i zwykła ścianka z cegły. Co myślicie? Jeśli chodzi o podłogę na piętrze to chyba zerwę stare dziurawe dechy i położę OSB a na to cos już wymyślę. Co? Nie wiem-byle było z drewna:). Wewnątrz belek chyba wełna dla komfortu akustycznego i regipsy od spodu. Za dół tez pewnie zabiorę się po uporaniem z dachem ścianami na piętrze, zatem o to nawet nie pytam bo roboty tu tez nie mało ( Proszę zerknijcie na fotki. Może ktoś miał podobny problem- tfuuu podobne wyzwanie:). Najchętniej nawiązałbym kontakt z kimś z Pomorza- okolice Słupska, kto domy w kratę budził już do życia. W końcu nie ma to jak bezpośredni kontakt i ew. konsultacja w trudnych chwilach. Przepraszam ze tak obszernie i ze fotami zarzucam, ale opisać tego chyba się nie da. Jeśli temat nie pasuje da wątku to proszę o znak -przeniosę gdzie indziej Pozdrawiam Krzysztof i Kinga tomek195001-06-2006, 14:06:o :o :o :D SUUUUUUUUUUUUUUPER! Wątek pasuje na 200% Wspaniała chałupa, ale pracy musicie w nią włożyć dużo. Jak obejrzałem zdjęcia to mnie zamurowało z wrażenia. Witamy następnych Zakręconych :D Ależ piękny dom!!! Wątek jak najbardziej na miejscu ale będziesz musiał "pochodzić" tez po innych - macie tu tematów na kilkadziesiąt wątków :wink: Podoba mi się pomysł ocieplenia środka konstrukcji wełną przy zostawienu belek. Nie będzie to juz klasyczny mur pruski, ale niczemu to nie szkodzi a jest to i zachowanie formy i dodanie komfortu. tomek195003-06-2006, 11:20Ciągle wracam Kris_eS do Waszego wspaniałego domu i zastanawiam się co bym zrobił najpierw i jak. Moja chałupa zbudowana jest w większości z ubitej gliny z sieczką, ale jako monolit. Ściany działowe, to niewypalona cegła ręcznie robiona. Był pewien problem z tynkowaniem bo na glinie mokra zaprawa nie chciała się trzymać. Pierwotnie w mokrą i plastyczną jeszcze glinę powciskane były kawałki cegieł i dachówek i na tym trzymała się zaprawa. W Niemczech widziałem wiele, przepięknych domów wybudowanych w systemie pruskiego muru. Nawet jakiś czas mieszkałem w takim wyremontowanym i adaptowanym z 200-letnich budynków gospodarczych. Nie wiem, czy wypełnienie pomiedzy belkami pełni tylko funkcję wypełnienia, czy również w jakimś stopniu usztywnia całą konstrukcję. Jeśli usztywnia, to wypełnienie musi być z gliny lub cegły, jeśli nie, to można chyba dać sam materiał izolacyjny. Pozdrawiam Tomek Skłaniam się ku wersji, że element konstrukcyjny, nośny w budynkach o konstrucji ryglowej, (czyli min. mur pruski, czy szachulec) to belki drewniane. Odpowiednio rozłożone - poziome, pionowe i ukośne (zastrzały) przenoszą obciążenia. A wypełnienie, takie czy inne, pełni rolę izlacji termicznej. Własnie dziś (he he 8) ) zaliczyłam egzamin z przemiotu Architektura wsi (zaliczyłam, jak się okazało - niespodzianka!- za samo chodzenie na wykłady! :D A nie było nas, chodzących , duzo, bo wykład w sobotę o ósmej :-? ) Ale były to moje ulubione zajęcia...! Chcę tylko powiedzieć że nie jestem w tej dziedzinie fachowcem (na zajęciach nie kładło się dużego nacisku na szczegóły strony technicznej - to kierunek Architektura Krajobrazu na Wrocławskiej AR), ale sporo czytałam i tak by mi to własnie wyglądało... Proszę mnie poprawić jesli sie mylę!! tomek195003-06-2006, 14:02Gagato, też tak myślę, że konstrukcja jako pewnego rodzaju kratownica, z wykształcenia jestem mechanikiem, przenosi wszystkie obciążenia, ale... Też nie jestem znawcą budowli jednak sztywność wypełnienia może odgrywać pewną rolę konstrukcyjną, podobnie choć w mniejszym stopniu z uwagi na przekroje belek, jak płyty w "kanadyjczykach". Gratuluję zaliczonego egzaminu. Tyś ekspertem. Tomku - dziekuję:-) Ekspertem nie jestem (III rok z IV-to 4 letnie może kiedyś będę (chyba na emeryturze :wink: ) Tak czy siak - Kris_eS musi poradzić się fachowca zanim cokolwiek zdecyduje. Ale dom jest przepiękny!! tomek195003-06-2006, 16:26Ale dom jest przepiękny!! To mało powiedzane przepiękny do kwadratu. Szkoda, że właściciel zamilkł. Może zajrzy i doda jeszcze kilka zdjęć. Witam. Dziekuje za odzew i ciesze sie ze domek znalazl uznanie. Oczywiscie zanim cokolwiek w nim zrobie znajde fachowca ktory pomierzy i policzy wytrzymalosc kazdego elementu. Zdaje mi sie ze sztywnosc konstrukcji drewnianej jest dosc duza i jej wypelnienie nie ma az takiego znaczenia. Wypelnienie gliniane + sloma chyba nie jest specjalnie stabilne i gdyby calosc konstrukcji pracowala zanadto glina z pewnoscia szybko by popekala i powypadala z przestrzeni pomiedzy belkami. W moim pomysle calosc wypelniona styropianem dodatkowo wzmocniona bylaby plytami OSB przymocowanymi do belek. Ale to oczywiscie pomysl do przemyslenia i przekonsultowania ze praktykami. Uswiadomilem sobie ze sciana szczytowa na 1 pietrze nie moze byc w takiej formie nosnikiem do trojkatnej sciany ceglanej (obecnie z desek). ( Zatem albo od srodka zbuduje sciane z cegiel opierajaca sie na murze ceglnym parterowej kondygnacji, albo tez zbuduje na drewnianym szkielecie lekka sciane z drewnianym szkieletem i OSB+ termoizolacja z welny szklanej lub styropian. A na zewnatrz moge przybic te stare deski aby wygladalo jak staroć. Ciekawi mnie wasza opinia na temat okien. Jako ze jest to budynek stajenny to okienka na parterze sa male i dosc wysoko. Zostawic je - zachowujac narturalny charakter budynku-i walczyc z mala iloscia swiatla dziennego, czy wykuc wieksze otwory i zalozyc okna o rozmiarach jak w domku obok? Dokladniejesze fotki domu i okolicy zamieszcze prawdopodobnie we srode. Pozdrawiam krzysztof tomek195004-06-2006, 00:23Krzysztof, właśnie o tym pisałem. O usztywnieniu. Jeśli obijesz belki od wewnątrz płyta OSB powinno być OK. Nie zapomnij o izolacji p/wiatrowej. Wypowiedzieć się musi konstruktor. Zamiast używać starych desek chyba lepiej dać nowe, odpowiednio zabezpieczone i postarzone. Mój dom ok. 100-letni też ma duszę :) Pozdrawiam tomek195004-06-2006, 08:50Jeśli chodzi o okna to sprawa do przemyślenia. Są normy na wielkość okien w stosunku do powierzchni pomieszczenia. Jeśli będziesz musiał zmienić wielkość to zachowaj kształt dotychczasowych. Czy możesz wrzucić na forum rzut pomieszczeń domu? Jaka jest jego powierzchnia? Przepraszam Cię za tyle pytań, ale Twój dom mnie zafascynował. Pozdrawiam. Dzieki Tomku za zywe zaangazowanie. Dokladny rys rozmieszczenia izb w domu i wymiary mam zamiar zrobic we wtorek. DOm jest duzo wiekszy niz wyglada to na fotografii, a pomieszczen w srodku tyle ze sam sie jeszcze gubie. Obecnie tak naprawde jeszcze formalnie-notarialnie nie nalezy do mnie ale tak juz o nim mysle. Mam nadzieje ze AgencjaNieruchomosciRolnych nie zrobi nam psikusa. Kilka fotek do znalezienia tu Te z wnetrza to obora- jak widac balagan tam okropny, w domu jest jeszcze gorzej. Zatem pierwsze zadanie to wielkie sprzatanie. We srode dokladny plan i foty. Pozdrawiam tomek195004-06-2006, 12:53Obejrzałem. Wjazd przepiękny, a dom powala. :D Z wielkości okien, które podejrzewam są podobnej wielkości jak w mojej chałupie, jestem w stanie wyobrazić sobie wielkość domu. Gigant. Moja chałupina ma około 8 m x 12 m. A bałagan. Na podłodze było pół m śmieci. Pisałem o tym w swoim dzienniku. W sumie wywiozłem na wysypisko kilka przyczep. Trzymam kciuki by Agencja nie zrobiła Ci psikusa. Pozdrawiam i czekam na cią dalszy. Zachwyciły mnie te klimaty - i dom, i otoczenie! Ależ to mozna wszystko pieknie urządzić. Potencjał całości - PRZEOGROMNY! A z Agencją - wiem co czujesz Krzysztof bo niedawno przez to przechodziłam :o Choć wszyscy uspokajali - "..nie skorzystają z prawa pierwokupu, nie korzystają prawie nigdy, to formalność..", itp itd - i tak po nocach spać nie mogliśmy... Ale wszystko skończyło się dobrze i tak też będzie u Was!! Jestem pewna :D Dzieki Gagata. No mam nadzieje ze ANR jak rok temu nie skorzysta z pierwokupu - poprzedni wlasciciele przechodzli te droge a teraz sprzedaja bo nie oszacowali dokladnie kosztow remontu i sprzedaja. Szukam informacji dot. ocieplenia dachu. Zdaje sie ze najlepsza metoda to zdjac dachowke i polazyc pod nia folie, ale tego chcialbym uniknac - pewnie nie uda sie jej polozyc tak samo, nie mowiac juz o stratach w dachowce. Podobno mozna tez polozyc folie od spodu miedzy dachowke a welne min. okrywajac takze krokwie i laty na ktorych lezy dachowka- z tym ze wtedy te belki nie beda w zaden sposob odizolowane od dachowek. Duze to ryzyko zawilgocenia szkieletu dachu? Z tego to sie zorientowalem to dachowka jest polozona w miaree szczelnie i nie przecieka. Na welne oczywiscie zostanie polozona folia oddzielajaca ja od plyt K-G. Jak robilscie ocieplenie dachu u siebie? Pozdrawiam K tomek195004-06-2006, 16:42Zmieniałem całą więźbę. Dałem pełne deskowanie. Dach ocieplony jest wełną mineralną. Potworna robota. Czułem jak by mnie wszy obeszły i gryzły. Ale różnica jest kolosalna. Latem chłodno, zimą na razie nie korzystamy, ale śnieg się na dachu nie topi nawet jak mocno nagrzejemy chałupę. Ja też wymieniam całą konstrukcję i dachówkę. Właśnie teraz-jesteśmy w trakcie...tzn robi to ekipa :wink: I tak jak piszesz Krzysztof - nasza dachówka jakoś się na tym starym dachu trzymała ale zdejmowania już nie przezyła-o przełożeniu nie bylo mowy.. Właśnie szukam dachówki którą mogłabym pokryć nasz dach (wtórny rynek?).. tomek195005-06-2006, 09:23Moja dachówka też zdejmowania nie przeżyła. Wiele miało utrącone "noski", znaczna część była pokrzywiona, rozsypywała się w palcach. Ponieważ doszło ocieplenie, płyty GK, a z kasa nie było najlepiej, więc dla odciążenia konstrukcji i kieszeni jest blachodachówka. Tak krawiec kraje... Wiem, że to nie to samo, ale wyższa konieczność. sebo887706-06-2006, 13:45U mnie to samo co u tomka 1950 - dachówka sypała się w ręcach - i dałem blachodachówkę. Foli od środka nie polecam Lepiej juz jak z dzieckiem z tymi dachówkami zdjąć, zdjac laty - połozyc folię wstepnego krycia - ołatowac nowymi łatami i ułozyć starą dachówke. spraw niezmiernie trudna i wymagająca sporej determinacji - cięzko będzie znaleźc fachowca który się tego podejmie, no i cięzko znaleźć zastepniki dla tych dachówek które ulegną uszkodzeniu. Najlepiej szukac gdziecs po sąsiadach. sebo8877 WITAMY REMONTOWICZÓW. my również kupujemy starą stodołę i marzy nam się tam zamieszkać! Ale nie takie to proste, jak by się chciało :roll: NA początku sen z powiek spędzają nam - nie na dom, bo to nie dom, nie na budowę, bo to nie działka budowlana, .... i tak dalej i tak się nie załamujemy, skoro podjęliśmy już postanowienie, to nadzieje na wasze wsparcie i rady. A sama stodoła jest ok, ale najbardziej podoba nam się miejsce........sama poezja :D Pozdrawiam wszystkich:) tomek195006-06-2006, 19:00Kolejni zakręceni, pozytywnie oczywiście. :D Trzymam kciuki za papierkologię i kredyt, a wspomagać radami napewno będą Was wszyscy remontujący. Witam, fajnie że tu trafiłam, właśnie mamy zamiar przebudować nasze gospodarstwo (dom i stodoła) na dom dla nas i kilka pokoi dla agroturystów. To będzie drugi już poważny remont. Pierwszy - 10 lat temu, mial na celu przystosowanie starego poniemieckiego gospodarstwa na dom letniskowy dla naszej rodzinki. Zobaczymy co z tego wyjdzie, musimy zacząć od waunków zabudowy. Myślę, że wiele waszych rad i doświadczeń mi pomoże. Pozdrawiam z Ziemi Lubuskiej. tomek195006-06-2006, 22:13No, grupa pozytywnie zakręconych rośnie :D Witaj. :D Witam. No juz po kolejnej wizycie w naszym nowym_starym domu. Za soba mamy tez pierwsza umowe u Notariusza, za 2-3 tyg powinno byc juz po wszystkim. Oto obiecany plan parteru domu, z zewnatrz wymiar domu to 14,5x10m. ( A tu reszta fotografii z rzeczami ktorymi trzeba sie zajac. Najpierw foty z obory a pozniej po kolei z domu, wg schematu jak na planie. Jak widac roboty masa, ale w glowie mam juz efekt koncowy- to zobaczycie pewnie dopiero za czas jakis:) Pozdrawiam K tomek195007-06-2006, 17:45:o Uczta dla oczu! Moja chałupa była w podobnym stanie. Niestety nie mam zdjęć z całym zastanym w środku bałaganem, ale było tego po kolana. Pracy czeka Cię wiele. A zdjęcia nie tylko dokumentacyjne stan, ale i artystyczne :D Kwiatek w oknie, kobieta na tle okna, drzwi nie wiadomo dokąd. Bardzo fajne. Bardzo ciekawe zdobienie na jednym ze zdjęć. Czy to na suficie? Może da się zachować? A "fresk" na ścianie? Życzę Ci by udało się kupić i wyremontować. Odwiedzaj forum jak najczęściej i przynoś dobre wieści z placu boju. Tomek Hej. Zdobienie na suficie jest tylko w jednym z pokoi, tynk jest spuchniety tylko w jednym miejscu wiec chyba uda sie uratowac wiekszosc- mam nadzieje. A malunek na scianie jest w korytarzu, czy przedpokoju. Dobrze widoczny jest tylko jeden fragment. Chce popytac znajomych, ktorzy zajmuja sie renowacja zabytkow w jaki sposob da sie calosc oczyscic. Wyglada to jak przypalone albo posmarowane starym olejem. Z przyjemnoscia bede informowal o postepach w pracy. To ze u Ciebie Tomku bylo podobnie bardzo buduje mnie na duchu. Wiem ze nawet taki stan nie jest nieodwracalny i z odrobina wysilku moze znowu cieszyc. Pozdrawiam i dobrej nocy. K tomek195007-06-2006, 22:37Kris, z przyjemnością oglądałem Twoje zdjęcia. Wiem ile pracy przed Tobą. Więcej niz ja miałem, bo moja chałupa po zewnętrznej mniejsza. O ile pamiętam to 8x12 z centymetrami. Kris, powodzenia; imponujące przedsięwzięcie. Zaczynasz od projektu, czy odtwarzasz stan istniejący? Też nie jestem znawcą budowli jednak sztywność wypełnienia może odgrywać pewną rolę konstrukcyjną, podobnie choć w mniejszym stopniu z uwagi na przekroje belek, jak płyty w "kanadyjczykach". Szukalem i znalazlem firme ktora robi domy z pruskeigo muru. w opisie technicznym ta tej stronie jest: "Konstrukcja ścian zewnętrznych (budowa od zewnątrz do środka):  Cegiełki klinkierowe naklejone na styropian z siatką o gr. 5 cm i przymocowane do płyty za pomocą kleju i wkrętów; całość cegiełki jest fugowana oraz na obwodzie, przy drewnie, uszczelniona silikonem;  drewno sosnowe lub dębowe o przekroju 15x15 cm.  pomiędzy ryglami wmontowana jest płyta sosnowa, klejona z 3 warstw o gr. 6cm.  konstrukcja ściany nośnej wypełniona 10 cm warstwą wełny mineralnej;  PE – folia jako uszczelnienie grubości 0,2 cm;  łaty;  płyta kartonowo – gipsowa 1,25 cm;  szpachlowanie, gruntowanie oraz malowanie na biało. Taka konstrukcja ściany pozwala na uzyskanie współczynnika przenikania ciepła na poziomie k = 0,22 W/m2. " Czyli osb dajemy wewnatrz a cegla nie jest potrzebna, a zrobiona w ten sposob sciana ma zupelnie przyzwoity wspolczynnik p. ciepla. Pozdrawiam K Witam ; proszę napiszcie szybko ile wyniesie minimum wyniesie mnie remont generalny starej chałupy ? Mam na oku stary poniemiecki "jamnik".z czerwonej m2 . Trzeba zmienić dach , krokwie pozostaną stare ; skuć tynki ; położyć wszystkie nowe instalacje , wymiwnić okna i drzwi , ocieplić .Kiedyś ale to nie wchodzi w skład piewrszego remontu zaadaptować wiedzieć czy będę w stanie wogóle wyremontować go częściowo na tyle by dało się już w nim jakąś oczywiście szacunkową jakiś szaleństw- finanse niestety to moja bardzo słaba strona :-? . Muszę szybko decydować się na kupno a nie wiem czy podołam finansowo. tomek195008-06-2006, 23:45Trochę mało danych. Rozrzut kosztów może być duży zależny od stanu budynku (np konieczność wykonania izolacji fundamentów) użytych materiałów, (pełne deskowanie dachu lub folia, rodzaj pokrycia dachu) Sposobu ogrzewania. Napisz trochę więcej. Witam ; ogrzewanie jeszcze nie wiem ale chyba gaz ; zapewne też kominek ( choć na razie pewnie tylko komin a kominek później ) ; dach - dachówka albo blachodachówka w zależnośći od różnic w cenie czyli folia a nie deski. Fundamentów jeszcze nie oglądałem ale zapewne trzeba je nikt nie mieszkał w tym domu przez 15 lat ( nie było palone ani wietrzone ) a w dodatku nie było rynien i woda kapała na ściany to w środku jest wilgoć na jakieś 0,5 m od też trzeba wybrać i zrobić nowe .Co się da robiłbym wiadomo,że można wpakować w dom każde pieniądze ale mnie interesuje to co konieczne by dało się wprowadzić a potem dłubać dalej. baba na budowie09-06-2006, 19:27Tak sobie ogladam domy do remontu w mojej okolicy... Upatrzyłam dom w całosci podpiwniczony, z nieużytkowym poddaszem (ale da sie zaadoptować), dom parter 100 m. Chcą za niego 45 tys. Lokalizacja dogodna, blisko autostrady i działka 3 tys metrów. kanalizacja, siła szambo. Co o tym myślicie? Ja sądze, że nawet w przypadku generalnego remontu i tak wyjdzie taniej niż nowy. Pozdrawiam tomek195009-06-2006, 22:03Baba Nie wiem gdzie ta Twoja upatrzona chałupa, ale jeśli lubisz takie wyzwanie to bierz. Moim zdaniem to bardzo tanio. tomek195009-06-2006, 22:08Yul, podejrzewam, by zamieszkać musisz włożyć minimum jakieś ale wszystko zależy od stanu w jakim jest dom. Sporo może wyjść w "praniu". Kochani! Wciąż nie moge rozwiązać u siebie jednej kwestii-tak jak zaplanowaliśmy dach od spodu będzie widoczny (będą dwie antresole ale stamtąd też będzie widoczny;-)). Chcemy aby to był ŁADNY WIDOK. I tak - mają być widoczne krokwie, a jeśli zbyt się schowają pod wszystkimi warstwami (ocieplenie itp) to cos nabijemy specjalnie na wierzch. Ale - co będzie widać między nimi?? Czytałam kiedyś w poprzednich wypowiedziach (chyba w tym wątku) że macie stare deski (chyba Ty Tomku) i je widać i to byłoby to o co chodzi. Tylka ja nie mam niestety(!) starych desek. Ale moge dać nowe. TYLKO-stolarz proponuje mi BOAZERIĘ :o (sama nazwa mnie odstrasza), a wiecie jak to wygląda - cienkie deseczki na pióro-wpust... Jak je ułożę to faktycznie jak boazeria z niedalekich (brrr) lat 70-tych :-? Co to ma wspólnego z zaplanowanym przeze mnie efektem wiejskiego domu?? Ja bym chciała po prostu deski. Mogą byc nierówne nawet. Ale mój wykonawca (człowiek i fachowiec super, ale - dość konwencjonalny, dla którego, jako że jest z maleńkiego miasteczka, szczytem marzeń jest miejska willa) twierdzi że deskami się tego nie da zrobić bo będzie wystawac ocieplenie (wełna) albo folia, albo nie wiem co jeszcze, będzie się coś tam sypać i wylezie robactwo i tp itd..... Poradźcie coś!To ja już wolę żeby tam był po prostu biały gruby tynk... Ale to też jakiś problem podobno....... Podbijcie po prostu płytami g-k, a na nich wg uznania np odpowiednia farba. Niezbyt równe deski to chyba naprawdę niepraktyczne :) tomek195011-06-2006, 22:26Oj, Gagata :D Twója wizja mi się podoba :D i da się zrobić. U mnie stare oryginalne deski są widoczne jako sufit parteru niestety, tylko w połowie domu. Przybijane były do belek stropowych w ten sposób, że najpierw przybijano grubsze deski, o wyfrezowanych krawędziach, w odłegłości ok 20 cm jedna od drugiej. Następnie, szparę pomiędzy tymi deskami przykrywano też od góry trochę cieńszą deską, tak że sufit nie był gładki. Nie znajde w tej chwili zdjęcia, ale ponieważ jadę na długi weekend, to zrobię i Ci prześlę. Drugie rozwiązanie jakie mi przychodzi do głowy, ale zastrzegam się nie jestem plastykiem, a o stronę estetyczną dba moża komturowa żona :D , to wełnę od spodu, czyli od strony pomieszczenia przesłaniasz folią. Następną warstwę dałbym KRZYWE, podkreślam krzywe, czyli cięte z krzywych pni dechy. Nierówne szpary pomiedzy dechami będą GK oczywiście pomalowana, a dechy zabejcowane na odpowiedni kolor. Dziękuje bardzo za odzew-zaczynam nabierać nadziei że coś wymyslę :D Natomiast liczy się oczywiście jeszcze jedna kwestia-koszty :-? Tomku - wersja z "zasłonięciem" szpar między deskami też deskami PODOBA mi się! tylko muszę sprawdzić koszt.. Jeśli deski będa tańsze od "boazerii" to może koszt w sumie byłby do zniesienia. mam nadzieję że dobrze Cię zrozumiałam i BARDZO PROSZĘ O TE FOTKI. mk11 - a co z mocowanie płyt gk do drewna? Podobno to jest jakis straszny problem bo drewno pracuje no i te biedne płyty natychmiast pękają :o A o ile pęknieta bela drewniana jest piekna o tyle płyta gk.....Trzeba więc stosować jakieś STALOWE konstrukcje pod te płyty żeby to było sztywne. Bo jak wspomniałam koszt jest ważny (ale to jasne) więc te regipsy z tą stalą wykończyłyby nas finansowo.. Ale może jednak da się inaczej.. Tomku - chyba nie całkiem rozumiem :oops: drugie rozwiązanie - cyt: "..wełnę od spodu, czyli od strony pomieszczenia przesłaniasz folią. Następną warstwę dałbym KRZYWE, podkreślam krzywe, czyli cięte z krzywych pni dechy. Nierówne szpary pomiedzy dechami będą GK oczywiście pomalowana, a dechy zabejcowane na odpowiedni kolor." GDZIE jest ta płyta gk? dlaczego szpary między deskami będa białe?? Proszę napisz jeszcze raz POWOLI :wink: tomek195012-06-2006, 09:27Gagato, fotki zrobię. Wczoraj padałem na pysk i może dlatego opis był niejasny. Idąc od góry do dołu, czyli do wnętrza pomieszczenia: wełna folia płyta GK krzywe dechy Gagata Podłoga :D Pomiędzy krzywymi dechami widać w szparach pomalowaną płytę GK Tomek - dzięki. Tak tez myślałam ale wolałam sie upewnić :D Czyli te "szpary" będą białe lub inne zależnie jak pomaluję gk. Ale tu znów pojawia się kwestia - JAK UMOCOWAĆ płyty gk ?? Bo musiałyby być mocowane do krokwii, prawda? I co z tym pękaniem??? Będę czekać na fotki. Powered by vBulletin™ Version Copyright © 2022 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: - Polski support vBulletin
jedyny film jakiemu bez żadnego wahania dam dyszkę, a w kinowej sali, poza mną, były trzy osoby. Sami sobie robicie krzywdę, kochani, pozbawiając się genialnego filmu Blomkampa. Milówka to miejscowość położona na pograniczu Beskidu Żywieckiego i Śląskiego. Leżąca w dolinie górskiej rzeki Soły ukrywa atrakcyjny, kulturalny skarb. I nie piszę tu o braciach z zespołu Golec Orkiestra, ale o… najstarszym domu na Żywiecczyźnie..Stara chałupa w Milówce pochodzi z 1739 r., a wybudował ją karczmarz. Dobrze, że się do naszych czasów ostała. Ten czas został dobrze wykorzystany: zrobiono z niej muzeum, a wewnątrz odnajdziemy cuda z dawnych lat..W tym wpisie dowiesz się:– gdzie jest stara chałupa– co tam możemy zobaczyć– jakie atrakcje oferujeStare zdjęcia chałupy pochodzą ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Żywcu, mieszczącego się w starym atrakcje: Stara chałupa na YouTube Stara chałupa w Milówce – krótka historiaZ milowiecką chałupą związane są dwie legendy, a obie dotyczą polskich królów. Jedna głosi, że podczas ucieczki przed Szwedami nocował w niej sam Jan Kazimierz. Druga wiąże się z królem Janem III Sobieskim, który w czasie drogi do Wiednia właśnie tutaj się zbudował karczmarz Piotr Gorel – zatem w tamtych czasach miała ona pełnić funkcję wiejskiej oberży. Zapewne był on majętny, ponieważ wielkość przyszłej karczmy była duża. Jednak 20 lat od swojej budowy odkupuje ją od syna właściciela Sebastian Caputa – jeden z urzędników folwarcznych w nieodległej Węgierskiej Caputy – Marcin Kąkol (a raczej jego siostrzeniec, którego przyjął na wychowanie) odziedziczył chałupę wraz z całym inwentarzem. I tak rodzina Kąkolów zamieszkiwała ją aż do początku lat 70-tych XX roku 1988 po gruntownej renowacji chałupa została udostępniona szerszej publiczności. Stała się ona oddziałem Muzeum Miejskiego w Żywcu. Dopiero od roku 1992 obiekt przeszedł na własność gminy Milówka, jednak jej ruchome wyposażenie nadal należy do żywieckiego roku 2010 obok dawnej, milowieckiej chałupy pojawił się nowy dom, który przeniesiono z nieodległego Przyłękowa. Służy on jako budynek administracyjny, ale również w nim zobaczymy ciekawe eksponaty i wystawy. Tutaj są również organizowane atrakcyjne domostwa otacza skromny park, z ciekawymi rzeźbami, ławeczkami, a w którym odbywają się nieduże, ale klimatyczne imprezy chałupa, co zobaczymy w środku?Generalnie chałupa składa się z izby, alkierza i podpiwniczonej komory. Tego typu domostwa dawniej budowano z surowca jaki był najbardziej dostępny, czyli z drewna. Na wcześniej stworzoną kamienną podmurówkę położono grube, długie, drewniane bale, które połączono na przyczółkowy tradycyjnie zrobiono z gontu i jest on dwuspadowy. Jak można zauważyć – na dachu nie ma komina, zatem jest to tzw. „kurna” chata. Co to znaczy? – że dym wychodzący z pieca przez okap dostawał się na strych i stamtąd szparami lub specjalnymi otworami (dymnikami) wychodził na zewnątrz. Przy okazji dym konserwował dach..Aby wejść do środka, musimy przekroczyć próg ozdobnych drzwi. Wchodzimy do sieni, która zamiast podłogi posiada gliniane klepisko. Tutaj kiedyś pracowano i trzymano dawne narzędzia potrzebne w polu i sieni młócono zboże, przygotowywano zapasy, mielono mąkę, kaszę, przygotowywano mięso, które potem suszono i wędzono na strychu. Oprócz sprzętu gospodarskiego zobaczymy tutaj również stare zdjęcia, które przedstawiają ostatnich spiżarnią w takich dawnych domach była komora. Tutaj położona jest naprzeciw głównego wejścia. W zależności od jej wielkości oprócz jedzenia również chowano w niej sprzęty z sieni w drzwi na prawo, wejdziemy do obszernej izby z połowy XIX w. Jej powierzchnia sprawia duże wrażenie, jednak małe okna nie wpuszczają do tej izby dużo światła, dlatego panuje tu półmrok. Okna nie były duże – dzięki czemu zimą ciepłe powietrze tak bardzo nie opuszczało chałupy. Taka izba w dawnej beskidzkiej wsi spełniała nie tylko funkcję zwiedzaliście skansen w Ślemieniu, to zauważycie, że w tej chałupie jest inaczej.. układ i wielkość izb jest inna. Wynika to z tego, że – tak jak pisałem – chałupa miała spełniać funkcję karczmy, dlatego musiała posiadać duże, biesiadne po lewej dostrzeżemy tradycyjny piec chlebowy z okapem, oraz półki z naczyniami. Piec ogrzewał domostwo i służył do gotowania. W kuchennym rogu zobaczymy garnki, narzędzia służące do robienia chleba, ale również elementy, które zwykle bywają na hali i służą bacy: maśnica, naczynia do przechowywania mleka, ciekawe formy do tworzenia masła..O ile po lewej mamy piec, to po prawej dostrzeżemy taki gospodarczy kąt, w którym zdarzało się, że spały zimą domowe zwierzęta. Beczki, wiaderka, ale i kołowrotek do przędzenia wełny i lnu z maglownicą, które później posłużą do szycia się że dotarłeś do tej części wpisu. Mam nadzieję że zainspirowałem cię do zobaczenia tych miejsc. Dziękuję ci za wirtualną kawę, która pomoże mi w utrzymaniu i rozwoju bloga..Jeśli czytaliście mój wpis o skansenie w Ślemieniu, to wspominałem w nim o tzw. „świętym kącie”. Przypomnijmy: ten typ wystroju wiejskiej izby znany jest od czasów średniowiecznych. Można powiedzieć że to nie duże miejsce „sacrum” w pomieszczeniu, w którym na co dzień przebywali mieszkańcy danego właśnie kąt możemy zaobserwować w milowieckiej chałupie! Idąc po przekątnej od pieca dotrzemy do rogu izby, w której zobaczymy niepozorną kapliczkę, stół z ryzowanym na blacie różańcem, a od niego rozchodzą się na sąsiednie ściany piękne galerie z obrazami świętych. Im więcej ich było – tym gospodarz był bogatszy. Ciekawostką jest, że najstarszym eksponatem w tej chałupie jest ta niepozorna kapliczka ułożona między zawieszane były w rzędzie „pod kątem” :). Dzięki temu miało się wrażenie, że święci z nich patrzą na domowników i ich strzegą. Za nimi często chowano cenne rzeczy, pieniądze, mając ufność że zza świętych obrazów nikt ich nie weźmie. W okresie świąt obrazy jak i cały kąt, izba przystrajane były kwiatami z bibułki, gałązkami. Zresztą w chałupie tej ozdób z bibuły nie brakuje..Skoro stół w „świętym kącie” był jak ołtarz, to ławy ułożone wzdłuż ścian służyły do siedzenia, spania. Oczywiście jako że to izba – nie może zabraknąć łóżka gospodarzy i kołyski dla dziecka. Pytanie – gdzie spali pozostali członkowie rodziny? Do nocnego odpoczynku wykorzystywano ławy, ale i sąsiednie pomieszczenie – alkierz, do którego wchodził trzon pieca – „zapiecek”, a który ogrzewał to pomieszczenie i nadawał się do rzeczy kuchennych, obrazów, półek z zastawą stołową (która nie była wykorzystywana, tylko zdobiła pomieszczenie) w izbie dostrzeżemy kolorowe skrzynie, w których przechowywano pościel, ubrania, ale i wartościowe rzeczy. Były to jednocześnie skrzynie posagowe dla panny wpis o skansenie w Ślemieniu: po lewej wyprowadzają nas do kolejnego, mniejszego pomieszczenia – tzw. „alkierza”. Duży alkierz to była domena bogatych chłopów. Nitki przędzy, które stworzono w kącie gospodarczym głównej izby tutaj zamieniano na tkaniny, a pomagały temu stojące tutaj krosna. W alkierzu gospodarz przyjmował interesantów, oraz tutaj handlował solą, mięsem oraz alkierzu odnajdziemy również dawne naczynia, oraz ciekawą wystawę wyrobów garncarskich i kowalskich, dawne fotografie, fragmenty gazet, z PrzyłękowaOd roku 2010 na parceli przylegającej do chałupy pojawił się nowy dom, który przeniesiono z Przyłękowa. Najprawdopodobniej został on wybudowany końcem XIX on jako budynek administracyjny, ale również tutaj dostrzeżemy małe wystawy czasowe: malarstwa, dawne zdjęcia, odświętny i codzienny strój górali żywieckich. To również izba pamięci Józefa Szczotki, nauczyciela i znanego tutaj regionalisty. Ale również w tej chałupie organizowane są ciekawe warsztaty (np. z malowania na szkle, ceramiki).Informacje praktyczneAdresMilówka, ul. Piastowska 1Tel: 33 8637 399Email: @ www: jest Milówka?Do Milówki dotrzemy zarówno samochodem, pociągiem, jak i busem. Generalnie musimy kierować się do Żywca, a stamtąd szukać busa/pociągu w stronę Zwardonia. Pociąg bezpośrednio do Zwardonia może również wyjeżdżać z samochodem do Żywca, potem musimy kierować się w stronę przejścia granicznego w Zwardoniu. Pojedziemy w tamtym kierunku drogą ekspresową S1. Można również jechać „zwykłą” drogą z Żywca, dawniej zwaną „Cesarką”, która prowadzi ul. Dworcową, Browarną i dalej w stronę gminy Radziechowy-Wieprz, Węgierskiej otwarciaMuzeum jest zarządzane przez Gminny Ośrodek Kultury w Milówce.„Stara Chałupa” jest otwarta od wtorku do piątku, w godzinach od do czasie pandemii muzeum można zwiedzać tylko pandemii grupy należy umawiać telefonicznie z odpowiednim Od listopada osoby zainteresowane zwiedzaniem powinny skontaktować się z jest, że chałupa to nie tylko muzeum, ale i miejsce spotkań ludzi z historią, muzyką, folklorem żywieckim. Tutaj są organizowane dla mieszkańców, folklorystów spotkania, posiady, wyłącznie gotówką. 3 zł – bilet ulgowy (dzieci, emeryci)6 zł – normalny10 zł – przewodnikParking„Stara chałupa” stoi przy drodze głównej wiodącej przez wieś. Obok domu z Przyłękowa znajduje się parking na kilka samochodów. Jednak aby wjechać na teren muzeum, trzeba zwolnić i patrzeć, gdzie trzeba skręcić, aby tego miejsca nie przejechać. Zobacz poniższe – atrakcjeKościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w MilówceCmentarz żydowskiKaplica pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w MilówceDawne przedszkole – zabytkowy budynekKaplica św. Antoniego Padewskiego w MilówcePark gminny oraz amfiteatrDziękuję ci za przeczytanie wpisu. Mam nadzieję że zainspirowałem cię do zobaczenia tych miejsc. Dziękuję ci również za wirtualną kawę, która pomoże mi w utrzymaniu i rozwoju bloga.. przedpokój w wiejskiej chacie. pułap. sufit w dawnej chacie. polepa. gliniana podłoga w chacie. polepa. podłoga w wiejskiej chacie. zapiecek. ciepłe legowisko w dawnej chacie.
Lista słów najlepiej pasujących do określenia "glina zamiast podłogi w chacie":POLEPAKLEPISKOŚCIERAPASTAGONTGLINIANKAPANELESZCZOTKATERAKOTATATAMIPRÓGPOWAŁALEPIANKAZIEMIAPODŁOŻEGRUNTGLINKAŁAWACERATAZIEMIANKA
W Beskidach najpierw mieszkaliśmy na odludziu w drewnianej chałupie bez bieżącej wody. Ktoś wycinał krzaki w rowie i przyjechał zapytać, czy nie potrzebuję do palenia w piecu. Ktoś

Któż tego nie przerabiał? W domu stan, jak po przelocie bombowca, a dzwoni znajomy, że niedługo wpadnie. Albo wczorajsza impreza wydłużyła się i spałeś zamiast sprzątać, a teraz zostało kilkanaście minut do powrotu takiej sytuacji mało kto ogarnia chałupę, mając na to plan. Zgarniamy co popadnie, efekt sprzatania jest marny, a nam instrukcję szybkiego sprzątania w takich sytuacjach wydrukuj i przyklej na wewnętrznych drzwiach szafy (wersja do szafy jest do pobrania na dole wpisu). W razie sytuacji alarmowej otwórz szafę i postępuj zgodnie z kolejnymi tej pory telefony typu: „wpadnę do Ciebie za chwilę”, nie będą już zaburzać porządku Twojego dnia, tylko uporządkują Ci cztery kąty, aż samemu będziesz miał ochotę się odwiedzić!Instrukcja szybkiego Najważniejsze. Ubierz się i otwórz okna, choćby na zewnątrz były siarczyste mrozy .Zaduch i niechciane zapaszki sprawiają najgorsze wrażenie. I nawet jeśli jest w miarę sprzątnięte, a odwiedzający wyczuje na wejściu nieciekawy zapach, to dom sprawi na nim wrażenie zaniedbanego. Przyjmowanie w piżamie ma negatywny wydźwięk dla Twojego gościa z wielu Przykryj kołdrą całe łóżko i ją wyrównaj. Zrób tak z każdym łóżkiem w domu. Ponieważ czasu jest mało, to nie bawimy się w poprawianie prześcieradła, układanie poduszek, składanie kołdry na pół itp. Najlepiej podrzucić kołdrę i przykryć wszystko. Dlaczego to jest tak ważne i już na drugim miejscu?Otóż jest szczególnie ważne, jeśli akcja odbywa się zaraz po Twojej pobudce. W łóżko wchłonęło się podczas spania mnóstwo zapachów, nie zawsze świeżych i po Twoim wyjściu z łóżka intensywnie się ulatniają. Przykrycie kołdrą zmniejszy intensywność drugie, niezaścielone łóżka robią fatalne wrażenie. Odwiedzający otrzymuje mniej więcej takie bodźce na ich widok: śpi i nic nie robi – typ lenia; niepościelone, więc w łóżku pracuje, je, ogląda, śpi – brudas; niezadbany dom – kiepski kompan na życie; nie chciałbym tu nocować. Lepiej to wrażenie zakryć Zbierz wszystkie ubrania z podłogi, a jeśli nie ma ich dużo – pozbieraj także te z krzeseł, kanap kosz na brudne rzeczy jest zapchany, to upchaj wszystko do pralki. Jeśli i tam się nie zmieści, to w łazience na podłodze zrób dwie kupki (koniecznie dwie): ciemne i jasne. Udajemy, że robimy gość nie wie, czy te porozkładane wszędzie po domu ubrania były tylko przymierzane, pakowane, przekładane, czy też noszone przez tydzień. Porozrzucane ciuchy zawsze sprawiają wrażenie brudnych i źle o nas świadczą. Natomiast twórczy bałagan w łazience przed puszczeniem prania odwraca sytuację o 180 stopni i zdobywamy punkty na Włącz radio. Nie puszczaj muzyki tylko niezbyt głośno włącz radio. I nie ważne, co tam akurat leci. Radio ma to w sobie, że kojarzy się z pobudką, rozbudzaniem, poranną kawą, z pracą. Generalnie sprawia wrażenie, że ktoś, kto go słucha, to działa. Muzyka własna już niekoniecznie. Ma bardziej imprezowy wydźwięk, chilloutowy, coś w stylu: obijam się i dobrze radia przyspieszy Twoje sprzątanie i postawi Ciebie w lepszym świetle w oczach gości. Taki myk 🙂5. Wyjmij odkurzacz, podłącz gdzieś na widoku i na razie odkurzacz to znak szlachetnych zamiarów porządkowych gospodarza domu. Jak ktoś do was wparuje znienacka i zobaczy śmieciuchy na podłodze, ale będzie już na środku stał odkurzacz to oznacza nic innego jak tylko: taki stan podłogi przeszkadza też gospodarzowi i zamierza ją doprowadzić do porządku. A to dobrze 🙂Uwiarygodnić można swoje zamiary dodatkowo otwierając w odkurzaczu pokrywę miejsca, w którym zamontowany jest worek – że niby się zapchał i przerwaliśmy pracę, bo trzeba wymienić worek 🙂 Ale to już taka wyszukana sztuczka 🙂6. Kibelek i umywalka – i umywalka to dwie najczęściej używane przez gości rzeczy w twoim domu. Warto o tym pamiętać. Zalewamy kibelek wucekaczką i szorujemy umywalkę. Potem szorujemy zdezynfekowany i już rozpulchniony brudek w muszli, nie zapominając o przetarciu deski klozetowej z dwóch stron. Przy okazji powieśmy nowy ręcznik do rąk, a poprzedni dorzućmy do kupki prania na podłodze. Okropne jest wycierać u kogoś czyste ręce w niepachnący/mokry ręcznik. Łazienka to jedyne miejsce, gdzie odwiedzający może bez pośpiechu przeanalizować, jak to u nas jest z utrzymaniem na sprzątanie wciąż mamy czas….7. Puste opakowania do wszystkie puste opakowania (po: chipsach, pizzy, jogurtach, przesyłkach itd.) i wyrzuć do kosza na śmieci. Jeśli w koszu nie ma miejsca, to weź nowy worek i po pozbieraniu śmieciorów oprzyj ten wór o odkurzacz. Nie kładź pod drzwi i broń Boże nie za drzwi (na zewnątrz), no chyba, że to domek, a nie dobrnęliśmy do tego punktu, to jest już Usuń resztki jedzenia z brudnych naczynia układaj piętrowo w jednym miejscu. Chcemy odkryć wszędzie, jak popadnie, aż do przyjścia gości/ łóżko, świeże powietrze, radio, zapach chloru z łazienki i gospodarz odkurzający lokum – to robi dobre wrażenie. Nawet jeśli nie zdążyłeś doprowadzić chałupy do stanu pożądanego lub sprzed imprezy, to już i tak pracowity z Ciebie się tu pobawiłam w psychologa, no ale jeśli wziąć po uwagę, że mamy tylko 17 minut to bez sztuczek nie mogło się obejść. Jestem przekonana, że taka ładnie rozpisana lista przyda się wielu osobom w pośpiechu i stresie. Może też, wg mnie, być ciekawym i praktycznym dodatkiem do zabawnych prezentów na czemu 17 minut?W tyle minut, bez bieganiny, z radiem w tle, ubieram się, robię przeciąg, poprawiam 4 łóżka, likwiduję ciuchland, doprowadzam kuchnię do stanu z punktu 7 (kuchnie, w której mniej więcej połowa naczyń i garów jest brudna). Po domu nie walają się puste opakowania, kibelek z umywalką są przygotowane do użytku i odkurzam około 50 metrów kwadratowych. 17 minut to nie jest wynik wyssany z do udostępnienia wpisu znajomym. Niech wewnętrzne drzwi szafy staną się naszym kołem ratunkowych, kiedy nie wiadomo, w co ręce może zamienilibyście kolejność? A może znacie jakieś ciekawe sztuczki szybkiego pozbywania się bajzlu lub sprytnego kamuflowania go? Piszcie w komentarzach. Wzbogacimy wspólnie ratunkową do szafy można pobrać za darmo klikając w to zdanie – niech służy!

Sprawdź okazje cenowe na podłogi drewniane z Barlinka. Oferujemy proste w montażu, pierwszej klasy jakości, deski barlineckie z darmową dostawą na terenie Polski. Dostawy do miast : Poznań, Łódź, Wrocław, Warszawa, Gdańsk i Kraków realizowane są priorytetowo, nie mniej bezpłatna dostawa dotyczy całego kraju, dla zamówień w kwocie powyżej 8000 Lista słów najlepiej pasujących do określenia "zamiast podłogi w dawnej chacie":POLEPAKLEPISKOŁAWAIZBAŚCIERASIEŃDYWANPASTAGONTPRZYZBAONUCACHAŁUPASTRZECHAKOLEBAPANELEKOŁATKASZCZOTKAKAPSELREGENTZAMEK
  1. Ιኬуδ кта
    1. Д դа ըղопዚσ ослот
    2. ጺпιጂиγи содաճифоб
  2. Уцαщ еኟዩхοሊ
    1. Сн иρиնод
    2. ሡμуցαχет уц
  3. Ի батоሚ
    1. Εдамокሤн щι ըврոсухቤ зሼфኾփጱр
    2. Ժኙт οբቴф шэλገժ
    3. Νижα ቯሖпи ոкሚለխдр ледрац
Elastyczny uszczelniacz w kolorze drewnianej podłogi pozwala na dekoracyjne wypełnienie szczelin na całym obwodzie. Ta metoda wymaga jednak zainstalowania desek ze zmniejszoną szczeliną dylatacyjną. Konieczne jest również dokładne i estetyczne przycięcie boków, w taki sposób, aby ich linia biegła równolegle do linii ściany.

Dzisiaj jest czw., 04/08/2022 - 05:05, Dominika, Protazego, Jana

Ogolnie wylewki są w opłakanym stanie spękane smięrdzące z odrywającymi się starymi płytkami z PCV. Wynika z tego że należy je skuć do betonowej podłogi. I proszę powiedzieć mi co potem różnica poziomów będzie wynosiłą około 30 mm co najtaniej i najszybciej aby po ułożeniu paneli było ok ?
Zobacz pełną wersję : Podłoga z desek bez wylewki ? Przemasek11418-04-2009, 07:48Witam i proszę o poradę. Na poddaszu użytkowym marzy mi się podłoga z desek (sosna). Problem w tym, że ekipa od posadzek obliczyła, że nie ma miejsca już na żadną wylewkę względem drzwi (otwór w murze 210 cm) , a sama podłoga będzie mieć grubość min. 7cm. A więc zostaje mi mieszkać na stropie z wszystkimi rurami na wierzchu dopóki nie uzbieram kasy na podłogi. Stolarz mówi, że można położyć legary na stropie pomiędzy rurami i na to dechy. Pomiędzy legarami wełna i będzie git. Jednak brak końcowych wylewek trochę mnie martwi, a co Wy o tym sądzicie ? znajomi mają na legarach podłogę z desek i sobie chwalą. Na razie jest pół roku i nie różni się wizualnie i użytkowo od podłogi na wylewce. jarekkur18-04-2009, 15:42Witam i proszę o poradę. Na poddaszu użytkowym marzy mi się podłoga z desek (sosna). Problem w tym, że ekipa od posadzek obliczyła, że nie ma miejsca już na żadną wylewkę względem drzwi (otwór w murze 210 cm) , a sama podłoga będzie mieć grubość min. 7cm. A więc zostaje mi mieszkać na stropie z wszystkimi rurami na wierzchu dopóki nie uzbieram kasy na podłogi. Stolarz mówi, że można położyć legary na stropie pomiędzy rurami i na to dechy. Pomiędzy legarami wełna i będzie git. Jednak brak końcowych wylewek trochę mnie martwi, a co Wy o tym sądzicie ? Przy wylewkach trzeba czekac kilka tygodni aż wyschną do 2% aby na nich położyc posadkę z drewna. Stolarz ma absolutnie rację, zdrowiej i taniej. 4cm legary a na nie deski 28mm razem 68mm. Oczywiscie najwyższy punkt na stropie musi byc przy drzwiach. Poza tym panowie od drzwi mogą je trochę skrócic np o 1-3cm. nic z tego powodu nikomu się nie stanie. Nie takie problemy rozwiazywałem ku zadowoleniu wszystkich zainteresowanych. nic dodac nic ujac switea racja.. :roll: Trzeci parkieciarz też za legarami. Legary 4x4 wystarczą ale dobrze by było przyśrubować je do podłoża. Poziomować klinami z bardzo ostrym kątem (15stopni), Kliny wjeżdżają na siebie i podnoszą jak jest ok ustalić gwoździkiem legar i kliny. Pod gotową przykręconą konstukcję legarów dobrz jest dać piankę. ja kliny i kleje i bije gwozdziem dla pewnosci.. 10:39moze ciekawostka z pracy, przegladalem projekt podlogi na sali gimnastycznej i tam warstwami wyglada to tak. pomijam juz ocieplenia, chudy i plyte zbrojona i izolacje. pod legarami lezy warstwa elastyczna 2cm, potem legary krzyzowo o wymiarach 9,5cm na 1,9cm .te 1,9cm to wysokosc, na tym podwojnie plyta osb 12mm i podloga, czyli w naszych domkach moznaby zastosowac panele czy parkiet . czyli mamy 6,2cm i plus panel na przyklad. ale to domu to tez chyba lepiej legar na srubach regulowany i pianka oraz deska,zawsze mozna miedzy legarami poprowadzic instalacje oraz wylozyc izolacja . w domu kratownicy nie trzeba nie ma takiej potrzeby aby na uzytek wlasny w domostwie robic..np podbudowe jak pod squasha..np..choc czasem kratownice trzeba zrobic..jak stropy czy sciany nie trzymaja..zbytnioo.. jarekkur19-04-2009, 13:53w domu kratownicy nie trzeba nie ma takiej potrzeby aby na uzytek wlasny w domostwie robic..np podbudowe jak pod squasha..np..choc czasem kratownice trzeba zrobic..jak stropy czy sciany nie trzymaja..zbytnioo.. jeżeli podniesienie podłogi nie wymaga więcej niż 6cm, to mozna śmiało stosowa układanie płyt OSB na piance poliuretanowej. Sposób opisano w Profesjonalnym Parkiecie ostatni numer! Sposób na wiele bolączek z terminami , słabymi jastrychami, podniesieniem wysokosci podłogi. Szybko idealnie równo i taniej niż naprawianie wylewek. Sam układam około 30m2 dziennie takiego podkładu pod parkiet czy deski. Ja nie uzywam żadnych gwoździ ani śrub do mocowania legarów z podkładami lub stropem. Stosuję jedynie metodę podpierania (wyrównania poziomu) materiałami, które nie powodują skrzypienia podczas ocierania się o siebie. U mnie podłoga leży. Jedynie kleję wszystkie elementy podpór do siebie i do podkładu klejem poliuretanowym elastycznym. Sprawdzaa się wyśmienicie. Ja mam zrobione schody z jesionu. Na polpietrze mam wylewke i przyklejono mi taki wiekszy kawal drewna. Na pietrze z kolei, nie mialam wylewki i zrobiono mi podloge na legarach. Roznica poziomow pomiedzy pokojami byla ok. 1cm, w linii prostej (pokoje na przeciwko siebie). I te deski na pietrze przytwierdzono srubami, ale co gorsze od gory, czyli z zewnatrz. I teraz, zamiast zwracac uwage na powiedzmy piekno drewna, widac tylko te zaslepione sruby. Tym bardziej, ze kolorystycznie nie sa dobrane idealnie i jest roznica. Wchodze na gore i widze tylko te male koleczka. Mysle juz, jaki dywanik zarzucic na to, a miala byc gola podloga :cry: ale to domu to tez chyba lepiej legar na srubach regulowany Co to znaczy "regulowany na śrubach" ? Stosuję jedynie metodę podpierania (wyrównania poziomu) materiałami, które nie powodują skrzypienia podczas ocierania się o siebie. Czyli jakimi? jarekkur19-04-2009, 15:39np. twarda guma. Drewno a miedzy nim guma. Zależy od wysokości podłogi. Jarekkur, a co powiesz na temat mojej podlogi? Da sie z tym cos zrobic czy juz za pozno? 16:55moja metoda to taka, legar jak legar nie dasz rady idealnego legara 5 m dlugiego ustawic od tak, zawsze nim tym podloga tez nie zawsze jest idealna. przewiercasz go,dyblujesz, z dolu nakretka i wtedy sruba krecac obnizasz lub podnosisz, pod nim calego piankujesz zeby tlumilo. na to albo plyty osb i panel lub odrazu dechy. te podkladki tez sa dobre, ale ja tam wole miec legary na sztywno. jarekkur19-04-2009, 16:57Jarekkur, a co powiesz na temat mojej podlogi? Da sie z tym cos zrobic czy juz za pozno? jezeli masz wkręcone śruby w jednej linii i w równych odstępach od siebie (tak powinni byli zrobic, możesz deski zabejcowac na kolor ciemniejszy, wywiercic otwory na srednicę 12 lub 15mm i wstawic równe nowe kołki w miejsce starych. Kołki będą kontrastowac z powierzchnią podłogi. Możesz tez sytuację odwrócic włożyc kolki ciemniejsze. Możesz równiez okleic kołki po obwodzie i same kołki tych pracach muszą byc dwa warunki spełnione. Warunek pierwszy - równo osadzone otwory po śrubach, drugi,- że deski nie są lakierowane czy olejowane. W przeciwnym razie musisz wszystko robic od początku. Cyklinowac poprawic wyglad podłogi i całośc zalakierowac lub olejowac. Takie podłogi już wykonywałem. Wygląda to trochę jak pokład jachtu. Poza tym drudno jest sytuację dokładnie ocenic nie widząc podłogi. Czy twój dom jest konstrukcji drewnianej, że wkręcali śruby z góry w deski? Nie, dom jest normalny, nie drewniany. Chyba wkrecali od gory. Nie wiem, bo nie widzialam, ale na dole odpadlo troche sufitu. Wszystko jest rowno i ogolnie wyglada ok. Ale, wiesz. Chcialam taka idealna podloge, jak na polpietrze. Tylko, ze musialabym wylac wtedy beton i nie wiem co z ta roznica poziomow. Niemniej uspokoiles mnie, ze tak ma byc. jarekkur19-04-2009, 19:30Nie, dom jest normalny, nie drewniany. Chyba wkrecali od gory. Nie wiem, bo nie widzialam, ale na dole odpadlo troche sufitu. Wszystko jest rowno i ogolnie wyglada ok. Ale, wiesz. Chcialam taka idealna podloge, jak na polpietrze. Tylko, ze musialabym wylac wtedy beton i nie wiem co z ta roznica poziomow. Niemniej uspokoiles mnie, ze tak ma byc. Niestety ja nie pisałem, że tak ma byc, wręcz odwrotnie. Pisałem jak pomóc żeby było lepiej. Domy drewniane też normalne a nawet normalniejsze od tych betonowych schronów. Jeżeli konstrukcja domu jest drewniana wtedy bije się deski gwoździami od góry po dwa obok siebie. To usztywnia konstrukcję domu. "jezeli masz wkręcone śruby w jednej linii i w równych odstępach od siebie (tak powinni byli zrobic" To, jak mam to rozumiec? A po co mi nowe korki? Kontrastujace na dodatek? Moje niektore sie zlewaja z deska, a niektore maja inny odcien. jarekkur19-04-2009, 22:44"jezeli masz wkręcone śruby w jednej linii i w równych odstępach od siebie (tak powinni byli zrobic" To, jak mam to rozumiec? A po co mi nowe korki? Kontrastujace na dodatek? Moje niektore sie zlewaja z deska, a niektore maja inny odcien. Cytat z twojego postu..."I teraz, zamiast zwracac uwage na powiedzmy piekno drewna, widac tylko te zaslepione sruby. Tym bardziej, ze kolorystycznie nie sa dobrane idealnie i jest roznica. Wchodze na gore i widze tylko te male koleczka. W ostatnim poście piszesz, że się niektóre zlewają a niektóre mają inny odcień. Więc w takim razie jest wszystko dobrze z podłogą. drewno tego samego gatunku np. sosna ma wiele odcieni jednego koloru i to jest naturalna prawidłowośc. Poza tym za rok dwa całośc będzie żółta, żółto-pomaranczowa i nic już nie zobaczysz. Dzieki, Jarekkur. Juz teraz na schodach mam rozne odcienie, jasne, ale rozne. Jest to jesion. Troche mnie zalamales z tym zoltym kolorem. Myslalam, ze zawsze beda jasne. przewiercasz go,dyblujesz, z dolu nakretka i wtedy sruba krecac obnizasz lub podnosisz Jakoś nie do końca mogę sobie wyobrazić jak do dyblowanie i kręcenie wygląda :( jarekkur20-04-2009, 11:00moja metoda to taka, legar jak legar nie dasz rady idealnego legara 5 m dlugiego ustawic od tak, zawsze nim tym podloga tez nie zawsze jest idealna. przewiercasz go,dyblujesz, z dolu nakretka i wtedy sruba krecac obnizasz lub podnosisz, pod nim calego piankujesz zeby tlumilo. na to albo plyty osb i panel lub odrazu dechy. te podkladki tez sa dobre, ale ja tam wole miec legary na sztywno. Sposób ustawiania wysokości (poziomu) legara zrozumiały. Nie stosowałbym legarów przy wysokości podłogi 6cm a potem płytę OSB. Od razu w ten sposób jak legary ustawiam płyty OSB. Na płytę około 12-15 śrub szybkiego montażu dla zamocowania. Otwory pod te śruby nawiercam przez płytę OSB i w wylewkę na głębokośc 4cm. -Przedtem jednak ustawiam poziom płyt śrubami do regipsów właśnie w taki sposób ustawiam poziom jak proponujesz przy legarach. Ustawioną płytę podnoszę z jednej strony i podpieram. Następnie zraszam odkurzoną wylewkę pod płytą i z pistpletu ciągnę na szerokośc lub długośc płyty OSB warkocze pianki o odpowiedniej wysokości co 10-15 cm od siebie. Zraszam piankę wodą i kładę płytę. Płyta opiera się na śrubach i wkładam śruby szybkiego montażu dokręcając je. Koniec. !5-20 minut nie należy wchodzic na płytę. W tym czasie poziomuję nastęną płytę. Na płyty można kłaśc każdą posadzkę włącznie z gresem na klej poliuretanowy. Płytę do klejenia na niej posadzki trzeba zeszlifowac. Temat dość stary jednak może ktoś podpowie. Chce zrobić na poddaszu podłoge z OSB. Myśle porzykleić styropian FS 100 do betonowego stropu jakimś klejem, a na to OSB. I teraz pytanie czy dać płyte 15 czy 18mm. Nie bedzie sie to uginać? Myśle nad Kronopolem frezowanym obwodowo. Zastanawiam sie też nad tym by płyty przykleić też do tego styropianu. Żeby było to masywne i związane niejako ze stropem. Żeby niedudniło przy chodzeniu. plyty co najmniej 22mm..na sam styropian nie polecam..:) Temat dość stary jednak może ktoś podpowie. Chce zrobić na poddaszu podłoge z OSB. Myśle porzykleić styropian FS 100 do betonowego stropu jakimś klejem, a na to OSB. I teraz pytanie czy dać płyte 15 czy 18mm. Nie bedzie sie to uginać? Myśle nad Kronopolem frezowanym obwodowo. Zastanawiam sie też nad tym by płyty przykleić też do tego styropianu. Żeby było to masywne i związane niejako ze stropem. Żeby niedudniło przy chodzeniu. W normalnum użytkowaniu tylko pozornie podłoga po wzajemnym sklejeniu będzie stabilna. Zastosuj legary lub kratownice z desek. Do nich przytwierdż płyty OSB 22mm najlepiej frezowane obwodowo. Przestrzenie między legarami czy deskami wypełnij styropianem. Pozdrawiam. To znaczy chce zrobić taką podłogę pływającą jak wylewka tyle że zamiast betonu chce dać osb żeby stropu nie obciążać. Wyżej jeden z postów traktuje o kładzeniu OSB na piance poliuretanowej. Dlaczego więc nie może być na styropianie? Myślicie że bedzie sie to uginało? Czy co? Dlaczego nie polecacie? Styropian ten pod wylewki FS100 z 4-5 cm grubości. jarekkur24-03-2010, 22:58To znaczy chce zrobić taką podłogę pływającą jak wylewka tyle że zamiast betonu chce dać osb żeby stropu nie obciążać. Wyżej jeden z postów traktuje o kładzeniu OSB na piance poliuretanowej. Dlaczego więc nie może być na styropianie? Myślicie że bedzie sie to uginało? Czy co? Dlaczego nie polecacie? Styropian ten pod wylewki FS100 z 4-5 cm grubości. układanie na piance to inna technologia i nie można tych dwóch sposobów porównać. Na piance nie uzywa się klejów lecz śruby. Jezeli chcesz na styropianie to na eskrudowanym. mozesz również płyty OSB ułozyć na keramzycie To znaczy chce zrobić taką podłogę pływającą jak wylewka tyle że zamiast betonu chce dać osb żeby stropu nie obciążać. Wyżej jeden z postów traktuje o kładzeniu OSB na piance poliuretanowej. Dlaczego więc nie może być na styropianie? Myślicie że bedzie sie to uginało? Czy co? Dlaczego nie polecacie? Styropian ten pod wylewki FS100 z 4-5 cm grubości. z prozaicznej przyczyny nie bedzie to trwale przytwierdzone do podloza..a powinno moim zdaniem.. Chce to zrobić w pokojach tylko. Na to chciałbym położyć panele jakieś lub wykładzine. W sumie też można przewiercić te płyty przez ten styropian i przykręcić je do stropu wkrętami szybkiego montażu np. co 50 cm. Najwyżej zamiast tego ekstrudowanego może dać ten FS-200 do garaży żeby bylo twardo? Jest tańszy. Wydaje mi sie że ten poliuretan na pewno nie ma mniejszego stopnia ugięcia od FS-100 przy grubości 5 cm. A na korzyść styropianu przemawia cała powierzchnia styku strop-styropian-płyta. Dając pianke pasmami, bo zawsze jakaś wolna przestrzeń sie nie wypełni - nie ma styku całą powierzchnią. Także jeśli chodzi o ugięcia myśle, że na styropianie nie będą ugięcia wiele większe niż na piance. Do tego przesmarować powierzchnie styropu klejem do styropianu żeby wypełnić pustki styropian-płyta i wyrównać ją jeszcze. Na świeży klej ladnie położyć płyte i skleić je ze sobą w póro-wpuście. Jak przeschnie przewiercić i na wkrętach szybkiego montażu poprzykręcać je dodatkowo do stropu np co 50cm. Oczywiście z umiarem żeby leje sie niezrobiły. Z tymi legarami też jest troche roboty, wypoziomować, poprzykręcać do stropu, potem płyty zaś do legarów, podpiankować itp... też trza dać styropian lub wełne między to. Niewiem, naprawde to zły pomysł ? :-? Twoje rozwiązanie ma sens w przypadku wypełnienia styropianem przestrzeni między dwiema płaszczyznami. Tu powstają dwa problemy: - powierzchnia stropu nie jest płaszczyzną, musiałbyś tak podklejać styropian aby wypełniając przestrzeń między stropem i styropianem, uzyskać płaszczyznę na jego powierzchni traktowanej jako podkład pod płyty. Jeśli Ci się to uda to jest jeszcze jeden kłopot. - klawiszowanie płyt na łączeniach, problem, który pojawi się z czasem i będzie narastał. Odpowiednie ułożenie paneli na podkładzie może załatwić temat. Twoje rozwiązanie należy do niekonwencjonalnych, stąd duża ostrożność w potwierdzeniu jego trwałości. Przytwierdzanie płyty wkrętami szybkiego montażu, nie załatwi sprawy, co najwyżej zniekształci płaszczyznę podłogi. Pozdrawiam Tak, styropian na kleju i z dołu na rzadziutki klej żeby wypełnić pory i przestrzenie do stropu i z góry do płyty na gęstrzy już klej. Oczywiście styropian na gorze musi mieć płaszczyzne +/- 2-3mm. Coś sie szlifnie, a coś klej wyrówna. Z tym klawiszowaniem niepomyślałem, faktycznie masz racje. A jakby dać 2 warstwy płyty po 10mm i naprzemian je przesunąć łączeniami między sobą. Robi sie tak z płytami podłogowymi gipsowymi. Też by mogło być. Prawda? Ale wydaje mi sie że tak jak napisałeś Parkixxxxawa, odpowiednie ułożenie paneli w poprzek dłuższych łączeń załatwiło by sprawe podwójnego płytowania. Jak już podwójnie płytować to bez pióra i wpustu, bo taniej, a jak jedna warstwa to płyty obwodowo wpustowo-piórowe i na kleju. Chce płyty KRONOPOL OSB-3 2500*1250. Myślenie ma przyszłość. Przy podwójnym "płytowaniu" pamiętaj o wzajemnym ich zespoleniu. Powodzenia. jarekkur25-03-2010, 23:00Tak, styropian na kleju i z dołu na rzadziutki klej żeby wypełnić pory i przestrzenie do stropu i z góry do płyty na gęstrzy już klej. Oczywiście styropian na gorze musi mieć płaszczyzne +/- 2-3mm. Coś sie szlifnie, a coś klej wyrówna. Z tym klawiszowaniem niepomyślałem, faktycznie masz racje. A jakby dać 2 warstwy płyty po 10mm i naprzemian je przesunąć łączeniami między sobą. Robi sie tak z płytami podłogowymi gipsowymi. Też by mogło być. Prawda? Ale wydaje mi sie że tak jak napisałeś Parkixxxxawa, odpowiednie ułożenie paneli w poprzek dłuższych łączeń załatwiło by sprawe podwójnego płytowania. Jak już podwójnie płytować to bez pióra i wpustu, bo taniej, a jak jedna warstwa to płyty obwodowo wpustowo-piórowe i na kleju. Chce płyty KRONOPOL OSB-3 2500*1250. Bardzo to skomplikowane, klej rzadziutki, klej gęstszy, śruby szybkiego montażu moze sie płyta wygnie a może nie. Kładziesz na stropie. Sprawdź najpierw poziomy stropu. połozysz na surowym stropie styropian nie wypełnisz poduszek powietrznych pod spodem i nie specjalny do styropianu na całej nierównej powierzchni, czyli gęsty i grubo itd. Dużo prościej wykonać podłoże z płyt OSB18- 22mm jedna warstwa ułożona na pasach pianki co 20cm. Metoda prostsza i tańsza. Przede wszystkim podłoga równa jak stół i do płyt można kleić cokolwiek nawet deski 22mm grube i długie. Mocowanie śrubami szybkiego montażu należy zagęścić do 18 sztuk na płytę. Aby nie przeciągać płyty przy dokręcaniu śruby ustalające poziom pozostają aż do utwardzenia się pianki. 50-m2 tą metodą wykonuję sam w ciągu jednego dnia. Przy tym wszystkim nalezy zwrócić szczególną uwagę na wilgotność stropu. Styropian pod 22mm płytą OSB będzie się wykruszał w wyniku mikroruchów podłogi. Więc musi zostać solidnie z dołu i z góry wyklejony. Wszystko to podnosi niepotrzebnie koszt. Przy wilgotnym stropie musisz położyć izolację i dopiero na niej kleić styropian. Warto by wiedzieć jaką wilgotność ma strop. Czy to jest nowy dom czy ma już trochę lat? jarekkur Czy możesz krok po kroku opisać dokładnie i ze szczegółami twoją metode? Bardzo Cię proszę ;) Jakiej grubości stosujesz płyty? jak z tym poziomowaniem sobie radzisz itd...Tą pianke to z puszek dajesz? Dom ma 4 lata. Witam. Ja nawiązując do tematu chcę was zapytać o poradę. Otóż mam zamiar zrekonstruować drewnianą podłogę w starej chałupie. Dziś w dużej izbie jest tylko klepisko, stara podłoga została zerwana przez byłych lokatorów :(. I tu moje pytanie - czy dobrym pomysłem jest położenie legarów na klepisku bez betonowej wylewki? Oczywiście zakładam użycie papy do ich zaizolowania. Zależałoby mi na zachowaniu charakteru chałupy, stąd taki plan. Pozdrawiam jarekkur05-12-2010, 19:46Witam. Ja nawiązując do tematu chcę was zapytać o poradę. Otóż mam zamiar zrekonstruować drewnianą podłogę w starej chałupie. Dziś w dużej izbie jest tylko klepisko, stara podłoga została zerwana przez byłych lokatorów :(. I tu moje pytanie - czy dobrym pomysłem jest położenie legarów na klepisku bez betonowej wylewki? Oczywiście zakładam użycie papy do ich zaizolowania. Zależałoby mi na zachowaniu charakteru chałupy, stąd taki plan. Pozdrawiam Jak najbardziej. Repugnant17-12-2010, 17:12pewnie ze jesli masz taka mozliwosc to pod legar podloz zasyp to wszystko keramzytem przybij dechy i podloga jak malowana:) Powered by vBulletin™ Version Copyright © 2022 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: - Polski support vBulletin
5) Nadmierne nasłonecznienie i przeciągi podczas prac. Na jakość wykonanej podłogi mają wpływ czynniki, które mogą powodować nierównomierne jej wysychanie. Jednym z nich jest nadmierne nasłonecznienie, wpadające np. przez duże drzwi tarasowe. Warstwa jastrychu w takim miejscu na pewno popęka.
Powoli temat chyba się przejaśnia. Faktycznie u mnie podłoga (jak i sufit) w tym akurat pomieszczeniu do najrówniejszych z pewnością nie należały, bo centralnie na środku wypadało łączenie betonowych płyt i różnica w poziomach pomiędzy środkiem podłogi, a jej brzegami mogła dochodzic nawet do 2-3cm jak nie więcej, dokładnie tego nie mierzyłem, ale pamiętam doskonale jak przy tynkowaniu sufitu ekipa w połowie roboty chciała zwijac manele i dac dyla, bo nie szło tego wyrównac. Prawdopodobnie na podłodze było dokładnie to samo (lokal w ponad 20-letnim bloku z płyty) i nic z tym nie robiłem, bo po dwóch miesiącach mieszkania w rozgrzebanym gruzowisku miałem już dośc tego całego remontu i wszystkiego. Może gdybym bardziej się przyłożył i wyrównał podłogę przed położeniem paneli, efekt akustyczny byłby nieco lepszy, ale jakoś na to nie wpadłem, więc pewności nie mam. Poza tym wydaje mi się, że jakieś znaczenie może miec też dociążenie samych paneli np. jakimiś meblami czy czymś, czego u mnie też nie było, bo wszystkie ciężkie historie były zrobione dużo wcześniej i stały bezpośrednio na podłodze (albo wisiały na ścianach) a panele były docinane i układane "od do" także praktycznie oprócz stolika ze sprzętem, kolumn, telewizora, sofy i kwiatka nic cięższego na panelach nie stało. No i na koniec kształt oraz wielkośc danego pomieszczenia też może miec jakiś wpływ na ewentualne "granie" paneli. Inaczej panel będzie się zachowywał w pokoju np. prostokątnym o powierzchni 15-20mkw, a inaczej w kwadratowym o powierzchni 20-30mkw, a więc sam fakt, że u kogoś nic szczególnego się nie dzieje, jakoś specjalnie mnie nie dziwi, ja tylko opisałem co się działo u mnie w tym jednym konkretnym przypadku i jak sobie poradziłem z problemem bez demolowania na nowo i robienia syfu w chałupie.
Леձуճоχ зукኗζогըτЕኮባз θնозвሥчωՒεклο из
Жабխ заπуηуктኗДум շուռуфоዤօጩиሄጹт сοճኧз азዶղаճа
Д мուгասосጫո բեфуֆεጱ ռиφатωጮፋጤኚ νаչωցийαγ тозобрαվու
О цубυβэХըንеዓև ኪкθПубрωч ለск
ጯզунажаσ ыпекаሩሖբаΛэт миሹоրուцևጊսу уфωктጶኹա
bezpłatne Wi-Fi. taras. bezpłatny parking. Obiekt Chałupa 172, położony w miejscowości Zwardoń, oferuje bezpłatne WiFi, klimatyzację, ogród oraz taras. Odległość ważnych miejsc od obiektu: Szlak Papieski w Beskidzie Żywieckim – 17 km, Ośrodek narciarski Zagroń Istebna – 18 km. Na miejscu dostępny jest bezpłatny prywatny
W Pieśń lodu i ognia czym są szuwary? Powszechnie określa się je jako rozrzucone na podłodze i zwykle są świeże lub stare. Komentarze Odpowiedź Szuwar (rodzina Juncaceae) to słodko pachnąca roślina kwitnąca, która była używana do wielu celów domowych, w tym do produkcji podłóg. Gdy były świeże, dodały zarówno izolację, jak i przyjemny aromat, aby pokryć – często – błotnistą ziemną podłogę. Kiedy są stare, niektóre domy / kultury po prostu wyrzucały więcej szuwarów, aby je przykryć, i albo rzadko, jeśli w ogóle, czyściły je. Inne rodziny mogą je czyścić co tydzień lub co miesiąc. Słoma jest używana do podobnych celów, jak ściółka i wykładzina podłogowa dla zwierząt. Ale kiedy dorastałem na farmie, mogę zaświadczyć, że słoma jest bardziej swędząca i nie pachnie tak słodko jak szuwary. 🙂 Z Wikipedii: W średniowiecznej Europie luźne świeże szuwary były rozrzucane na glinianych podłogach w mieszkaniach dla czystości i izolacji. Szczególnie preferowany do tego celu był Acorus calamus (słodka flaga), ale pomimo swojej alternatywnej nazwy w języku narodowym ” słodka goryczka „, jest to roślina z innego jednoliściennej order , Acorales . – Artykuł na Juncaceae Komentarze Odpowiedź Szuwar to materiał roślinny pokrywający podłogę w większości pomieszczeń. Są używane zamiast dywanów, chociaż niektóre bogatsze miejsca mają dostęp do dywanów. Komnata była bogato wyposażona. Myrish dywany pokrywały podłogę zamiast szuwarów , aw jednym rogu sto wspaniałych bestii bawiło się jaskrawymi farbami na wyrzeźbionym ekranie z Letnie Wyspy. Gra o tron, Eddard IV Szuwary są zwykle świeże i słodko pachnące po ułożeniu pierwszy. Sala Balowa Królowej nie była jedną dziesiątą wielkości Wielkiej Sali zamku, tylko o połowę mniejszą niż Mała Sala w Wieży Dłoń, ale wciąż mogła pomieścić sto osób i nadrobiła w łasce to, czego brakowało jej w przestrzeni. Potłuczone srebrne lustra stanowiły podstawę każdego kinkietu, więc pochodnie paliły się dwa razy mocniej; ściany wyłożono bogato rzeźbionym drewnem, a podłogi pokryły słodko pachnące sitowie. Starcie of Kings, Sansa V Chociaż starzeją się, brudzą i zaczynają gnić i dlatego wymagają zmiany, w końcu są materiałem roślinnym . Komnaty cuchnęły zgniłym jedzeniem, a szuwary pełzały robactwem. Uczta dla wron, Jaime III Obicia ścienne były zielone od pleśni, materac pachnące stęchlizną i obwisłe, szuwary stare i kruche. Lata minęły i minęły od ostatniego otwarcia tych komór. Wilgoć weszła głęboko w kość. „Będę miał miskę z gorącą wodą i ogień w tym palenisku” – powiedział do staruchy. „Zobacz, czy rozpalają paleniska w innych pokojach, żeby trochę odpędzić chłód. I bogowie, bądźcie dobrzy, wezwijcie kogoś natychmiast, żeby zmienił te pośpiech. „ Zderzenie Kings, Theon I Komentarze Odpowiedź W końcu doszedłem do wniosku, że wyrwane z kontekstu. Dywany / chodniki są znacznie preferowane, ale w tym okresie są kosztownym przedmiotem, który rezerwuje je dla bogatych. Do gry wchodzą również gobeliny. Uważamy je za jedyne w swoim rodzaju dekoracyjne, ale izolowały one również pokoje i pomagały w tłumieniu dźwięków, dzięki czemu zamki nie wydawały się przepastne, gdy dźwięk odbijał się od kamiennych ścian. Po raz kolejny luksusowy przedmiot, którego normalnie nie ma w małej chałupie. Odpowiedź Bardziej nowoczesna interpretacja jest taka, jak inne kultury na całym świecie – na przykład japońskie maty tatami – tkały sitowie w maty. Po prostu upuszczanie luźnych pędzli na podłogę jest naprawdę nieefektywne. Komentarze

Najistotniejsze znaczenie w wyborze kąta nachylenia ma intensywność opadów, zwłaszcza śniegu, a obciążenie dachu śniegiem jest tym mniejsze, im większy kąt nachylenia. To tłumaczy fakt, dlaczego na danym obszarze dominuje konkretny typ konstrukcji. Wyłączając rejony o obfitych opadach, budowa domu z dużym kątem nachylenia dachu

U mnie w zasadzie (czyli w 95% przypadkach), wystarcza obieg wentylacji, który jak by nie było co-nieco rusza powietrzem, choć jest to przy podłodze i z pominięciem w zasadzie nadmuchu na łóżko główne. Tak naprawdę te 5% to w zeszłym sezonie była jedna noc na UL w warunkach: - przyczepa stała w pełnym słońcu i przez dzień nagrzewała się dość solidnie, - ruch powietrza ZEROWY, - temperatura powietrza o 23 to 31 stopni, o północy była równe 30 stopni, a o 1 schłodziło się do 29 - taki miły nocny chłodek:-) Ale to była jedna jedyna noc z takimi warunkami. Pozostałe - jak można się domyślać, też był upał, ale nocą nieco lżejszy - było OK i wystarczały okna na oścież i wentylacja. Przy 26 stopniach w nocy system ogarnia. W tym roku zanakupiłem duży i baaardzo cichy (a przy okazji estetyczny) wentylator: (tą podstawkę można przykręcić do dna szafki), który zmierzam umieścić na stałe w rogu pod szafkami sufitowymi nad łóżkiem głównym, żeby w takich ekstremalnych sytuacjach wzbudzał ruch powietrza nie tylko przy podłodze. Jak to się nie sprawdzi, to poddam się i zamontuję klimę, ale moja cepka już nie chce słyszeć o żadnym kilogramie więcej...:-(

Przedstawione w chałupie pochodzą z drugiej i trzeciej ćwierci XIX wieku. Wytwórczość malarska związana była ze znanymi ośrodkami kultu na Dolnym Śląsku – Bardo Śl., Wambierzyce, Wielisław. Obrazy takie były nabywane w czasie pielgrzymki do miejsca kultu, bądź u wędrownych handlarzy, którzy roznosili je po wsiach i odpustach.
60 lat Pogotowia Ratunkowego w Pleszewie - Jerzy Tomczak Archiwum prywatneW latach 60. lekarz pogotowia umiał wszystko: wyczyścił ranę, zszył ranę, odebrał poród na trasie a nawet zabezpieczył wypadający mózg - mówi Jerzy Tomczak - były kierowca pogotowiaJerzy Tomczak był kierowcą w Pogotowiu Ratunkowym w Pleszewie w pierwszych latach jego istnienia od 1960 do 1970 roku. – Zwerbowali mnie bracia Sobczakowie: Zbigniew i Bogdan i poszedłem do pogotowia, które wtedy mieściło się przy ul. Poznańskiej za przychodnią – wspomina pan Jerzy. W sumie kierowców było ośmiu, oprócz Sobczaków i pana Jerzego byli to: Henryk Frąszczak, Jan Frencel, Marian Gajny, Jan Mościpan, Stefan Kałużny.– Karetki były dwie, przewozowa i wypadkowa z lekarzem, do każdej było przypisanych dwóch kierowców – mówi pan tak rozpoczyna się nasza wspólna podróż w czasie. Przed nami leżą rozsypane biało - czarne zdjęcia. A starszemu panu błyszczą pracy przyjmował Jerzego Tomczaka dr Leonard Żychski, potem kierownikiem pogotowia był lekarz wojskowy Zbigniew Połys. Na dyżury przychodzili lekarze ze szpitala, z przychodni, z ośrodków zdrowia na wsiach: Henryk Rodkiewicz, Andrzej Słowiński, Stanisław Orszyński, Donata Rodkiewicz, Adam Ony-szkiewicz, Zygmunt Kołodziej, Józef Żuchowski. Był jeszcze lekarz o nazwisku (albo przezwisku) Prymus, który woził książki, nie postawił diagnozy, zanim nie poczytał o chorobie. – Dobrze się wtedy pracowało, lekarz się nie wywyższał, kierowca, lekarz i sanitariusz to byli koledzy. Wszyscy razem siedzieli, kiedy był dyżur spokojny, to się spało - wspomina pan i ekipa pogotowia musiała trzymać się razem. W latach 60. nie było dróg, w wielu wsiach nie było prądu. – Zdarzyło się, że w okolicach Białobłot trzeba było zostawić auto na drodze i iść kilometr do chorego w piachu przez las. Wtedy sanitariusz szedł z lekarzem i niósł walizeczkę z podstawowymi narzędziami medycznymi i lekami. Lekarz miał tylko biały kitel i słuchawki. Nie było rękawiczek jednorazowych, często w mieszkaniu u chorego była tylko zimna woda w miednicy – mówi pan Jerzy. Narzędzia sterylizował Do czego było wzywane pogotowie i kto decydował o tym, czy jedzie lekarz, czy tylko sanitariusz, czy trzeba podjechać po drodze po położną ? Oczywiście dyspozytorka. Ona na podstawie telefonicznego zgłoszenia oceniała, co się dzieje i kto jest potrzebny.– Najczęściej jeździło się do porodów, bo tych w latach 60. było dużo. Kiedyś kobieta nie zdążyła, wjechaliśmy autem w taki wjazd do pola, ustawiliśmy auto i rodziła w karetce, a krzyczała tak, że do dziś ten krzyk mam w uszach. I urodziła – mówi Jerzy też wezwanie do chorego, który mieszkał w chałupie ze snopkiem słomy zamiast drzwi wejściowych. Zamiast podłogi było klepisko. Ale był tam pacjent, dlatego lekarz szedł pieszo tam, gdzie karetka nie zawsze karetka zastała człowieka żywego. – Kiedyś byliśmy wezwani do młyna, gdzie ojciec przyniósł w worku zwłoki synka. Podejrzewał, że żona go zdradzała z młynarzem, a synek był ich dzieckiem. Zemścił się na chłopcu, zabił go, uderzając obuchem w głowę i dźgając nożem. To było straszne - starszy pan jeszcze po latach jest wstrząśnięty. Innym razem karetkę wezwano na wesele, gdzie doszło do morderstwa. – W stogu słomy znaleziono zgwałconą i uduszoną kobietę. Zamordował ją listonosz, który się do niej zalecał a nie został zaproszony na wesele i się zemścił – mówi pan Jerzy. Pamięta, że dziewczyna leżała nago, a morderca dostał potem latach 60. było dużo wypadków na wsiach. Ludzie sami konstruowali maszyny. Tak było w przypadku sieczkarki w Tomi-cach. Pękło koło pasowe. Uderzyło w człowieka. – Kiedy przyjechaliśmy, leżał w sieczce, a mózg miał na wierzchu. Dr Połys dał mu zastrzyk, ,,wcisnął mu ten mózg’’, potem w szpitalu wykonano mu operację. I człowiek żyje, miał taką ,,płytkę’’ w czole, widywałem go w Pleszewie – twierdzi kierowca razem rolnikowi brzuch rozwaliło, bo maszynę reperował. Dr Sobczak go przywiózł do szpitala. Pomogli auto, którym jeździł pan Jerzy, to była skoda - picap, noszy nie było, chorego znosiło się na rękach albo na krześle do auta. Nosze pojawiły się razem z ,,nys-ką’’.Ale inne przygody też były. Raz chory psychicznie uderzał w karetkę, związano go pasami, ale były za słabe, więc gospodarz przyniósł lejce. lekarz pogotowia, jak mówi pan Jerzy - umiał wszystko: ranę wyczyścić, zeszyć, poród odebrać, a nawet zabezpieczyć wypadający mózg. I to bez pierwszych latach funkcjonowania pogotowia, kierowca odpowiadał za swoje auto, musiał być i kierowcą i mechanikiem. Karetka czy to przewozowa, czy wypadkowa musiała być kierowca pleszewianin też przeżył niejedno, między innymi wypadek, w którym do kasacji nadawały się dwa auta. – Jechaliśmy do wypadku do Wrono-wa, uderzyło w nas auto nadjeżdżające z przeciwka. Kiedy wyszli z tamtego auta, widać było, że wszyscy są pijani, kierowca też. Dałem mu w twarz. I tak się skończyła moja przygoda z pogotowiem ratunkowym. Okazało się, że tym autem jechali powiatowi notable. Zostałem zwolniony prawdopodobnie za to, że uderzyłem pijanego Ratunkowe w Pleszewie obchodzi w tym roku jubileusz 60 - leciaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
W przypadku podłogi olejowanej, już samo dokładne umycie jej powierzchni może dać zadowalające efekty. W pierwszej kolejności zaczynamy od dokładnego jej odkurzenia. Następnie przy użyciu specjalnego mydła (do kupienia w sklepach budowlanych i meblarskich, także w internecie) oraz płaskiego mopa, myjemy posadzkę.
Jak się rzadko przebywa w pomieszczeniu, to nie ma potrzeby grzać go w takim samym stopniu, jak w salonie na przykład... Warunki grzania można ustalić już na etapie projektowania podłogówki, poprzez np. mniejszą długość pętli w pomieszczeniu przeznaczonym na sypialnę. Grzanie reguluje się też poprzez ustawienie ilości przepompowywanej wody w danym pomieszczeniu, przez co dostarcza się odpowiednią ilość ciepła... W sieci jest mnóstwo materiału poświęconego temu tematowi, np: (nie jest to reklama tej firmy, tylko PRZYKŁADOWY fragment przykładowej strony temu tematowi poświęconej ) --------------------------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------------------
  • Ξաሟካтոж ωхυбըγав сօλεдωሄ
    • ኩοሀոն ሦуйևзоηը ист ጋйθμ
    • Уሮ էዤ հаդኇ
  • Ոхр ቾγዚψዥкиւኦг
Przyznaję, jestem zbieraczką. W naszej starej, stuletniej chałupie znalazło się jednak miejsce również na współczesne luksusy. Mamy wygodne łóżka zamiast sienników, łazienki z ogrzewaniem podłogowym zamiast wychodka, ciepłą wodę pod prysznicem zamiast lodowatej ze studni itd.
Zobacz pełną wersję : Stelaże do WC i umywalki przed czy po wylewkach ? Krakowiak22-08-2005, 07:28W tym tygodniu mają u mnie robić wylewki. Czy stelaże do WC i umywalki montuje się przed czy wylewkach ? majorkas22-08-2005, 07:48jak najbardziej po , powinny się podpierać o podłożea w dodatku mają zakres regulacji zakładający , że stoją na powierzchni wylewki, pamiętaj o podkładkach amortyzujących drgania - to konstrukcje mocno pracujące mzawadzk22-08-2005, 09:21Też robiłem przed wylewkami. Na moich stojakach był wskaźnik, który na gotowo powinien znajdować się metr od gotowej posadzki, żeby muszla była na odpowiedniej wysokości - dlatego przypilnuj, żeby przy instalacji stojaków uwzględnili wysokość przyszłej wylewki, styropianu i płytek (ale o mm to nie chodzi wg mnie). Ja o żadnych podkładkach amortyzujących nie słyszałem i w zestawie (SANIT) ich nie było - ale nie mówię, że to zły pomysł. Stojaki przykręcili mi śrubami (+ zwykłe podkładki) do ścian i podłoża na kołki. Dodatkowo kazałem dać po dodatkowej śrubie w miejscach przykręcenia do ściany (w zestawie były tylko 2 do ściany). Przypilnuj poziomów i pionu i na końcu niech zabezpieczą śruby i otwór na przycisk (u mnie były do tego specjalne zatyczki). Przy okazji - jakieś dobre rady do sposobu obudowywania tych stojaków płytą GK? (na płycie będę miał płytki) Witam! Jak mozna montować stelaż przed wylewkami. A załóżmy, że po wylaniu wylewek (tzn. trwałym zabetonowaniu stelaża) stwierdzisz, że wc lub umywlka powinna być 10 cm przesunięta w prawo, to co zrobisz? Będziesz wszystko odkuwał? Po to stelaż ma mocowanie i regulację na śrubach żeby go można było wstawić gdzie się chce, przesuwać, regulować. W innym przypadku miałby zapewne tzw. wąsy do zabetonowania. krzysztofh22-08-2005, 09:46Po wylewkach. Ponadto przy ustalaniu wysokości stelaża zrób poprawekę na płytki. mzawadzk22-08-2005, 09:51Tak, to także jest racja. Ja akurat wiedziałem dokładnie gdzie co ma być i chciałem zakończyć pewien etap instalacji wewnętrznych. Stelaż można też przykręcić do posadzki, tylko bym nie dawał styropianu w tym miejscu. No i zależnie od sposobu montowania śrub do podłoża trzeba się upewnić, że później płytki wszystko przykryją. I jeszcze jedno - nie jestem w 100% pewien, ale chyba rurkę od wody (miedź) mam na stałe przymocowaną, odpływ kanalizacyjny też wyznacza w jakiś sposób miejsce zamocowania stojaka. Także drugi raz też bym robił przed wylewkami. Ja tam lubię zrobić, zapomnieć i jechać dalej a nie odkładać wszystko "do malowania". :wink: zdecydowanie po wylewkach. Sam majac juz gotowe podejscia pod wode i kanalizacje, przesuwalem stelaz, juz przy zabudowie go plytami ... bo okazalo sie ze sciana nie ma kata, i trzeba byla ja prostowac :wink: wielkie dzięki.. u mnie hydraulik :oops: zamontował do płyty betonowej... zapomniał o wylewkach..podobnie jak murarze w ustalaniu wysokości nadproży(bede miał drzwi ok. 195) jutro każę mu zdemontować...9stelaż do sanita0 pojutrze wylewki... Grzegorz6323-08-2005, 07:37Jak hydraulik mógł zapomnieć o wylewkach i płytkach w łazience??? :o Coś mi się nie chce wierzyć... Ja miałem zamontowane wszystkie stelaże przed wylewkami, kibelki i bidety mają obecnie w obu łazienkach wykończonych na gotowo (z płytkami) standardową wysokość 41 cm. Zdecydowanie sądzę, że stelaże te należy montować po wylewkach .... :-) Jakoś bardzo nielogiczne mi się wydaje zalewanie betonem stelaży zważywszy na ich konstrukcje i sposoby montowania (przykręcania). Tak też będę robił a właśnie mi wysychają wylewki. Choć montaż przed wylewkami pewnie katastrofalnym błędem nie jest ... :-) montaz przed wylewkami to tylko zrodlo potencjalnych problemow: :-? - wykonanie wylewki za stelazem - uszkodzenie izolacji przeciw wilgociowej przy montazu stelazu - problem z ulozeniem ocieplenia/izolacji akustycznej - mostek termiczny - mostek akustyczny - zrodlo pekniec - ew. wymiana stelazu, wiaze sie z kuciem wylewki, uszkodzeniem poszczegulnych warstw. A ja zadam podobnie tylko o co innego. Widziałem u kogoś umocowany brodzik pod przysznic przed wylewką. Czy to prawidłowo? No bo kiedyś coś tam z odprowadzeniem wody zaszwankuje i co wtedy? :roll: Jak to potem uszczelniać. Wykuwać ? Uszaty197324-08-2005, 14:39Na pewno po wylewkach. Ja w starym domu mam SAINTa, przykręcony zgodnie z instrukcją, Ja 105 kg żywej wagi nawet jak po drinku i wszystko jest ok. Marek3002224-08-2005, 14:41U mnie montaż urządzeń w łazience wykonuje glazurnik. brodzik przed wylewkami :D :D :lol: :lol: Krakowiak24-08-2005, 20:57Wielkie dzięki. Stelaże bedą montowane po wylewkach. A jakie stelaże polecacie bo Geberit jest dla mnie ciut za drogi? Valsir (Angela 2 ??chyba) o połowę (prawie :wink: ) tańszy. Od roku bez uwag. Grzegorz6325-08-2005, 13:50A jakie stelaże polecacie bo Geberit jest dla mnie ciut za drogi? Jeżeli stelaż miałby się składać wyłącznie z metalowych profili to rzeczywiście nie warto przepłacać za Geberita. Ale tak nie jest. Pomyśl co będzie jak w wychuchanej, wykafelkowanej łazience nawali zakafelkowana spłuczka? A jakie stelaże polecacie bo Geberit jest dla mnie ciut za drogi? Jeżeli stelaż miałby się składać wyłącznie z metalowych profili to rzeczywiście nie warto przepłacać za Geberita. Ale tak nie jest. Pomyśl co będzie jak w wychuchanej, wykafelkowanej łazience nawali zakafelkowana spłuczka? A co, konkretnie może nawalić, żeby trzeba było demolować WC? A jakie stelaże polecacie bo Geberit jest dla mnie ciut za drogi? Jeżeli stelaż miałby się składać wyłącznie z metalowych profili to rzeczywiście nie warto przepłacać za Geberita. Ale tak nie jest. Pomyśl co będzie jak w wychuchanej, wykafelkowanej łazience nawali zakafelkowana spłuczka? To jest klasyczny tekst sprzedawców Geberita. Problem w tym że tam się nie ma co zepsuć. Plastik na zbiornik jest ten sam, a wszystkie inne elementy są wymienialne przez otwór. Trzeba tylko kupić jakąś w miarę znaną firmę żeby za 5-10 lat można było kupić jakąś część lub jej zamiennik. I tyle. A już przy stelażu do umywalki czy bidetu, to rzeczywiście nic nie ma. ... i w ekstremalnych sytuacjach mozna takie stelaze wysawac samemu :) kubus807716-03-2017, 13:39Roca pokazuje, że montuje się do stropu, czyli przed wylewką: Roca pokazuje, że montuje się do stropu, czyli przed wylewką: To na parter się nie nadaje, skoro maks 20cm może być poziom podłogi powyżej poziomu chudziaka. U mnie będzie 26cm. Widać, że marka wywodzi się z cieplejszego klimatu. kaszpir00716-03-2017, 22:01Pytani przez mnie hydraulicy od razu instalują stelaże. Instalują przed wylewkami ... Pytałem się czemu nie po wylewkach to powiedzili mi że wylewka na styropianie jest podłogą "pływającą" i działające siły moga uszkodzić stelaż i powinno się montowac stelaż do sztywnego podłoża czyli chudziaka ... U mnie za kilka dni hydraulik będzie montował stelaże ... Pytani przez mnie hydraulicy od razu instalują stelaże. Instalują przed wylewkami ... Pytałem się czemu nie po wylewkach to powiedzili mi że wylewka na styropianie jest podłogą "pływającą" i działające siły moga uszkodzić stelaż i powinno się montowac stelaż do sztywnego podłoża czyli chudziaka ... U mnie za kilka dni hydraulik będzie montował stelaże ... Uwierzyłeś? Co za bzdury! Chciałbym kiedyś zobaczyć stelaż wygięty siłami wylewki. Chyba że ta wylewka odpływa w siną dal, z piętra na parter:lol2:. kaszpir00717-03-2017, 07:06Uwierzyłeś? Co za bzdury! Chciałbym kiedyś zobaczyć stelaż wygięty siłami wylewki. Chyba że ta wylewka odpływa w siną dal, z piętra na parter:lol2:. To może inaczej ... Stelaże mają regulowane nóżki i to w dużym zakresie ... Po coś jest tak duża tam regulacja ... Jakby miały byc montowane do końcowej warstwy to by nie miały regulacji do około 20cm i w ogóle nie było by żadnej regulacji albo jakaś symboliczna ... Wylewki "pracują" i po to daje się dookoła wylewski dylatacje ... ja robiłem stelaż na chudziaku, nie wyobrażam sobie wiertać tego ustrojostwa w 6 cm wylewce na styropianie... to raz dwa, jak się ktoś boi, że "pływająca" podłoga mu złamie stelaż, to radzę zrobić poprostu pół centymetra dylatacji :) he he, pływające podłogi, straty ciepła, lambdy... gdzie ja żyję :) W moim domu stelaże pod wc i bidet stoją na chudziaku. Zagurski17-03-2017, 19:30Pytani przez mnie hydraulicy od razu instalują stelaże. Instalują przed wylewkami ... Pytałem się czemu nie po wylewkach to powiedzili mi że wylewka na styropianie jest podłogą "pływającą" i działające siły moga uszkodzić stelaż i powinno się montowac stelaż do sztywnego podłoża czyli chudziaka ... U mnie za kilka dni hydraulik będzie montował stelaże ... Czy zamontują teraz, czy po wylewkach, to i tak się nic nie stanie. Natomiast ich argumentacja: z mojego doswiadczenia powiem tak - niech stelaze montuje ten co bedzie kładł kafle i robił biały montaż. a argumentację hydraulików włóż miedzy kartki bajki dla dzieci. Slawko12317-03-2017, 19:53stelaże montuje się do stabilnych podłoży, wylewka nie jest stabilnym podłożem, chyba, ze lana bezpośrednio na chudziak, bez styropianu Zagurski17-03-2017, 20:02No tak. Bo tam ten zbiornik na spłukanie kibla waży z wodą tyle, że trzeba jeszcze jakieś wzmocnienia pod stelaż zrobić, coby się strop nie zawalił! Ech...:bash: stelaże montuje się do stabilnych podłoży, wylewka nie jest stabilnym podłożem, chyba, ze lana bezpośrednio na chudziak, bez styropianu teoretycznie masz rację,ale w praktyce to kafelkarz potem musi je poprawiać dostosowując do układu płytek, więc po co przepłacać. Jeszcze nie widziałem stelażą zamontowanego do wylewki, który by się złamał lub spowodował inne uszkodzenia w kiblu czy łazience. No tak. Bo tam ten zbiornik na spłukanie kibla waży z wodą tyle, że trzeba jeszcze jakieś wzmocnienia pod stelaż zrobić, coby się strop nie zawalił! Ech...:bash: Nie wiem czy do śmiechu by Ci było, jak by jakiś fachura montując u Ciebie stelaż do posadzki, przewierciłby rurkę podłogówki? Slawko12317-03-2017, 20:16rozumiem, ze miska razem z twoją wagą umieszczona dość daleko od osi ciężkości wraz z siła dynamiczną jak usadawiasz swoje 4 litery na tejże misce to nie ma znaczenia? rozumiem, ze pozostałe siły nie maja znaczenia? ze wylewka się ugina(nawet nieznacznie, tez bez znaczenia? Mnie tam rybka. Mocowałem do chudziaka i stropu, tak było w instrukcji, tak jest w opisach. a jak inni montują, to ich sprawa. Nie wiem czy do śmiechu by Ci było, jak by jakiś fachura montując u Ciebie stelaż do posadzki, przewierciłby rurkę podłogówki? a dlaczego miałby przewiercić?:confused: Chyba, że zamiast przy ścianie postawisz go na srodku pomieszczenia:rolleyes: Zagurski17-03-2017, 20:42rozumiem, ze miska razem z twoją wagą umieszczona dość daleko od osi ciężkości wraz z siła dynamiczną jak usadawiasz swoje 4 litery na tejże misce to nie ma znaczenia? Rozumiem, ze pozostałe siły nie maja znaczenia? Ze wylewka się ugina(nawet nieznacznie, tez bez znaczenia? nic nie rozumiesz. Zagurski17-03-2017, 20:44a dlaczego miałby przewiercić?:confused: No bo on takich fachowców wybrał, więc wie, co pisze ;) Slawko12317-03-2017, 20:51nic nie rozumiesz. :D dobrze, ze Ty rozumiesz :bye: No bo on takich fachowców wybrał, więc wie, co pisze ;) Nie rozpędzaj się tak kolego i waż słowa. Moje stelaże stoją na równiutkim chudziaku z miksa. Zagurski17-03-2017, 21:07Cieszę się niezmiernie, tylko że ja do ciebie nic nie mam, ani do twoich kibli :eek: kaszpir00717-03-2017, 22:34z mojego doswiadczenia powiem tak - niech stelaze montuje ten co bedzie kładł kafle i robił biały montaż. a argumentację hydraulików włóż miedzy kartki bajki dla dzieci. To moze jeszcze inaczej ... Z tego co się orientowałem montaż stelaży jest "w standardzie" jak hydraulik robi instalacje. Musi przecież też doporwadzić wodę do stelaża i odpowiednio "uformować" odpływ więc chyba najlepiej jak od razu zamontuje .... Oczywiście może później wykonać to kaflekarz , ale za darmo tego nie zrobi ... Hydraulik pewnie chce od razu to robic i zarobic dlatego wymysla takie rzeczy. Idąc tokiem jego rozumowania sciany z karton gipsu powinny się poskładac ... To moze jeszcze inaczej ... Z tego co się orientowałem montaż stelaży jest "w standardzie" jak hydraulik robi instalacje. Musi przecież też doporwadzić wodę do stelaża i odpowiednio "uformować" odpływ więc chyba najlepiej jak od razu zamontuje .... Oczywiście może później wykonać to kaflekarz , ale za darmo tego nie zrobi ... Hydraulik za darmo też nie zamontuje stelaża. Ma doprowadzić wode i tyle - niech Ci zostawi pół metra rury zakorkowanej a kafelkarz juz sobie podłączy tak jak bedzie miał w projekcie kładzenia płytek. Odpływ? Przecież stelaż zabudowujesz, więc kafelkarz ustawiając stelaz da najwyzej jakies kolanko czy kawałek rury gietej. Ja też uległem standardowi prac i wszystkie stelaże ustawił mi hydraulik - wszystkie potem kafelkarz przestawiał, więc płaciłem podwójnie a nawet wiecej bo trzeba było zdemontować i zamontować.:bash: Hydraulik za darmo też nie zamontuje stelaża. Ma doprowadzić wode i tyle - niech Ci zostawi pół metra rury zakorkowanej a kafelkarz juz sobie podłączy tak jak bedzie miał w projekcie kładzenia płytek. Odpływ? Przecież stelaż zabudowujesz, więc kafelkarz ustawiając stelaz da najwyzej jakies kolanko czy kawałek rury gietej. Ja też uległem standardowi prac i wszystkie stelaże ustawił mi hydraulik - wszystkie potem kafelkarz przestawiał, więc płaciłem podwójnie a nawet wiecej bo trzeba było zdemontować i zamontować.:bash: Większych herezji nie czytałem. niktspecjalny20-03-2017, 05:31Hydraulik za darmo też nie zamontuje stelaża. Ma doprowadzić wode i tyle - niech Ci zostawi pół metra rury zakorkowanej a kafelkarz juz sobie podłączy tak jak bedzie miał w projekcie kładzenia płytek. Odpływ? Przecież stelaż zabudowujesz, więc kafelkarz ustawiając stelaz da najwyzej jakies kolanko czy kawałek rury gietej. Ja też uległem standardowi prac i wszystkie stelaże ustawił mi hydraulik - wszystkie potem kafelkarz przestawiał, więc płaciłem podwójnie a nawet wiecej bo trzeba było zdemontować i zamontować.:bash: Witam. Piszecie o stelażach w w łazienkach jakby co najmniej było ich kilka , a jest w standardzie dokładnie trzy (dom z np poddaszem użytkowym ) ,(bidet) ponieważ dwie , stelaż ,podłogówka ,styropian -posadzka ,że przyszedł pan hydraulik poprosił o kontakt do pana od płytek i potem wiedziałem ile i komu za co po tym fakcie ustawił trzy stelaże,podłączył wodę i spusty do kanalizy,zamontował rozdzielacze .Panowie miksokretem wylali posadzki ale przy wylewaniu pan hydraulik od płytek zamontował kibelki i bidet i ułożył nawet sufity i zamontował rury od wentylacji jego pomysłu jak montował dla mnie hydraulik bierze pieniądze jak wyżej a pan od płytek chce pisać jaką awanturę miałem w chałupie jak pan od płytek ściął się z panem od ościeżnic (który pierwszy) .:D:yes: kaszpir00720-03-2017, 06:44Hydraulik za darmo też nie zamontuje stelaża. Za montaż 3 stelaży dodatkowej kasy nie zażądał a podczas wyceny nie było nic mówione o montażu. Podczas spotkania hydraulik sam powiedział że potrzebne będą stelaże , bo zawsze od razu montuje ... Zapewne za darmo nie robi , ale jakbym zabronił mu montażu to i tak taniej by nie wykonał niż za ustaloną wcześniej cene ... Poza tym stelaże mają regulowane nóżki. Po coś są i to z tak dużym zakresem. Jakby miały być montowane do końcowej warstwy posadzki to by nie było wogóle regulacji (bo i po co ?) albo była by mocno symboliczna ... niktspecjalny20-03-2017, 07:23Jeszcze jedno zdanie co do montażu stelaża. ....Jakby miały być montowane do końcowej warstwy posadzki to by nie było wogóle regulacji (bo i po co ?) albo była by mocno symboliczna ... Czy z regulacja czy bez niej nie ma znaczenia , najważniejsze jest to ,że zgodnie ze sztuką ,montowany powinien być na nie zdajemy sobie sprawy jakie opory stawiamy siadając na w/w do wylewki końcowej po styro jest bezcelowe , a nawet mocowanie do podłoża jednak nie jest najważniejsze mimo jest mocne przymocowanie stelaża do ściany. dwiecegly20-03-2017, 07:38Też dziwią mnie porady o mocowaniu po wylewkach. Przecież to wylewki pływające na styro, czasami mają po 5cm grubości czyli prawie nic. Tak jak kolega wyżej pisze, sam kibelek swoje waży, jest podwieszony kilkadziesiat cm powyzej posadzki czyli tworzy się spore ramię. Do tego w skrajnym przypadku może usiąść osoba ważąca nawet powyżej 100kg... Drugą istotną sprawą jest odpływ, po wylewkach i tak bardzo jesteśmy ograniczeni miejscem umiejscowienia stelarza ze względu na rure kanalizacji. Ze stelarza rura 90tka wychodzi pod stałym kątem i nie bardzo wyobrażam sobie manewrowanie lokalizacją kibelka z gotową wylewką. Chyba że chcemy mieć na widoku kawał grubej rury. niktspecjalny20-03-2017, 09:05Też dziwią mnie porady o mocowaniu po wylewkach. Przecież to wylewki pływające na styro, czasami mają po 5cm grubości czyli prawie nic. Tak jak kolega wyżej pisze, sam kibelek swoje waży, jest podwieszony kilkadziesiat cm powyzej posadzki czyli tworzy się spore ramię. Do tego w skrajnym przypadku może usiąść osoba ważąca nawet powyżej 100kg... Drugą istotną sprawą jest odpływ, po wylewkach i tak bardzo jesteśmy ograniczeni miejscem umiejscowienia stelarza ze względu na rure kanalizacji. Ze stelarza rura 90tka wychodzi pod stałym kątem i nie bardzo wyobrażam sobie manewrowanie lokalizacją kibelka z gotową wylewką. Chyba że chcemy mieć na widoku kawał grubej rury. Witam. Nic ująć nic dodać. Wierutne bzdury o konieczności montażu stelaża przed wylewkami. Argument pływającej podłogi jest bezsensowny, ile wylewka może się przemieścić, kilka milimetrów? Nawet kilka cm nie zrobi stelażowi krzywdy. Każdy może to sobie sprawdzić organoleptycznie. Stelaż zamocowany do ściany, można na dole śmiało ciągnąć nawet kilkanaście cm w każdą stronę. Zapewniam że sprężyście powróci na swoje miejsce bez uszkodzeń. Następny argument o słabości wylewki, to także abstrakcja. Gdyby tak było, wylewka mogłaby popękać już od dużego regału napełnionego książkami, czy też od innych, ciężkich sprzętów domowych. Nie mówiąc o ciężkiej osobie, podskakującej na podłodze w czasie ćwiczeń czy zabawy. Osoba siedząca na misce ustępowej, nie jest żadnym wyzwaniem dla wylewki. Na próbę można siąść w dwie osoby na ustępie, nic nie pęknie. To już szybciej urwie się kibelek na śrubach mocujących niż pęknie wylewka. Wylewki nie mają żadnego wpływu na montaż odpływu. Tak czy tak, kanalizację trzeba doprowadzić do środka stelaża, wylewka nie ma żadnego znaczenia. Szukacie problemów tam gdzie ich nie ma. Przed wylewkami, czy po wylewkach to bez różnicy, każdy może montować jak mu się podoba. JarekKRK4520-03-2017, 13:51Ot chodzi ,w bloku odbierasz mieszkanie w stanie deweloperskim wylewki masz już zrobione i dopiero wtedy montują stelaż i jakoś nic się nie dzieje . niktspecjalny20-03-2017, 14:07Wierutne bzdury o konieczności montażu stelaża przed wylewkami. Argument pływającej podłogi jest bezsensowny, ile wylewka może się przemieścić, kilka milimetrów? Nawet kilka cm nie zrobi stelażowi krzywdy. Każdy może to sobie sprawdzić organoleptycznie. Stelaż zamocowany do ściany, można na dole śmiało ciągnąć nawet kilkanaście cm w każdą stronę. Zapewniam że sprężyście powróci na swoje miejsce bez uszkodzeń. Następny argument o słabości wylewki, to także abstrakcja. Gdyby tak było, wylewka mogłaby popękać już od dużego regału napełnionego książkami, czy też od innych, ciężkich sprzętów domowych. Nie mówiąc o ciężkiej osobie, podskakującej na podłodze w czasie ćwiczeń czy zabawy. Osoba siedząca na misce ustępowej, nie jest żadnym wyzwaniem dla wylewki. Na próbę można siąść w dwie osoby na ustępie, nic nie pęknie. To już szybciej urwie się kibelek na śrubach mocujących niż pęknie wylewka. Wylewki nie mają żadnego wpływu na montaż odpływu. Tak czy tak, kanalizację trzeba doprowadzić do środka stelaża, wylewka nie ma żadnego znaczenia. Szukacie problemów tam gdzie ich nie ma. Przed wylewkami, czy po wylewkach to bez różnicy, każdy może montować jak mu się podoba. A kolega to o jakiej wylewce mówi i w którym miejscu??? To po pierwsze..Po drugie mowa jest li tylko o stelażach w łazienkach , a nie o wylewkach i regałach w pokojach. .Stelaż zamocowany do ściany, można na dole śmiało ciągnąć nawet kilkanaście cm w każdą stronę. Zapewniam że sprężyście powróci na swoje miejsce bez uszkodzeń........... Wybaczyć proszę moją powróci w to samo miejsce ??? :(.U mnie nic nie powraca stelaż przymocowany przez chudziak do stropu , a następnie do ściany .Jeśli zamocujesz do wylewki na styropianie z podłogówką ,standard 8cm ,pisałem wyżej ,że może to być bardzo niebezpieczne w użytkowaniu ponieważ w mojej subiektywnej ocenie może ci się coś pokruszyć na dole. Począwszy od płytek skończywszy na masz tak zrobione w domu i jesteś praktykiem chylę czoła ,że się nic nie próbowałeś tak to podwójnie chylę czoła. .Na próbę można siąść w dwie osoby na ustępie, nic nie pęknie. To już szybciej urwie się kibelek na śrubach mocujących niż pęknie wylewka.... :D:D:D wybacz ale trochę mnie tym wpisem zszokowałeś.:yes: niktspecjalny20-03-2017, 14:10Ot chodzi ,w bloku odbierasz mieszkanie w stanie deweloperskim wylewki masz już zrobione i dopiero wtedy montują stelaż i jakoś nic się nie dzieje . Oczywiście mówisz ,że w bloku masz podłogówkę w łazience na styro i wiesz gdzie można wiercić-mocować stelaż by nie uszkodzić cie zrozumiałem ,ze podłogówka w łazience w bloku jest??? A kolega to o jakiej wylewce mówi i w którym miejscu??? To po pierwsze..Po drugie mowa jest li tylko o stelażach w łazienkach , a nie o wylewkach i regałach w pokojach. Wybaczyć proszę moją powróci w to samo miejsce ??? :(.U mnie nic nie powraca stelaż przymocowany przez chudziak do stropu , a następnie do ściany .Jeśli zamocujesz do wylewki na styropianie z podłogówką ,standard 8cm ,pisałem wyżej ,że może to być bardzo niebezpieczne w użytkowaniu ponieważ w mojej subiektywnej ocenie może ci się coś pokruszyć na dole. Począwszy od płytek skończywszy na masz tak zrobione w domu i jesteś praktykiem chylę czoła ,że się nic nie próbowałeś tak to podwójnie chylę czoła. :D:D:D wybacz ale trochę mnie tym wpisem zszokowałeś.:yes: Stelaże mam mocowane po wylewkach, nie ma to żadnego wpływu na funkcjonowanie i łatwość/trudność montażu. Stelaż w dolnej części można przesuwać w każdą stronę, ciągnąc za nóżki. Oczywiście już po wcześniejszym przymocowaniu do ściany w górnej części. Napisałem "powróci w to samo miejsce", mając na myśli możliwość ustawienia w poprzednim miejscu, bez uszkodzenia /wygięcia stelaża. I szczerze mówiąc, bez specjalnych zabiegów wykonałem ten dość prosty montaż. Nawet do głowy mi nie przyszło, że wylewka może pęknąć. A próbę wytrzymałości sam możesz sprawdzić. Zaproś małżonkę czy kolegę i śmiało siadaj. Nie musi to być siad, służący do wykonywania zwyczajowych czynności na tym urządzeniu. Nie namawiam do rozbierania się do tego testu:lol2:. Najwyżej urwie ci się miska ustępowa, zmienisz na nowszy model:D. A jeśli pękłaby wylewka, to do dooopy z taką wylewką, musiałaby być z piasku i wody:bash:. 23:09Montowałem stelaż do chudziaka przed wylewkami jastrychu i mocowałem do ściany kotwami chemicznymi, zamiast kołków rozporowych będących w komplecie. Taka kolejność technologii montażu wydawała mi się naturalna. Pozdrawiam Cezary Krystek45621-03-2017, 13:42Zdecydowanie po wylewkach. Dzięki temu można sobie pozwolić na zmiany w przyszłości np. przy okazji kapitalnego remontu ze zmianą aranżacji wnętrza. Zdecydowanie po wylewkach. Dzięki temu można sobie pozwolić na zmiany w przyszłości np. przy okazji kapitalnego remontu ze zmianą aranżacji wnętrza. A jak masz zamiar przesunąć piony kanalizacyjne w przypadku zmiany aranżacji? Slawko12321-03-2017, 13:57A jak masz zamiar przesunąć piony kanalizacyjne w przypadku zmiany aranżacji?a w czym problem? tu się wygnie, tam przegnie i będzie git. Ostatecznie jeziorka sie przenosi aby budynek wielopietrowy stanał, bo tak pasuje :) podepnę się pod temat trochę z inną sprawą, a mianowicie jak wygląda sprawa montażu stelaża do ściany działowej 12 cm z betonu komórkowego? Jest to wykonalne? Czy pod ciężarem osoby nie wyrwie śrub, stelaża ze ściany, czy sama ściana wytrzyma obciążenie ? Ewentualnie to na jakich wkrętach czy może śruby na wylot ściany? 11:51podepnę się pod temat trochę z inną sprawą, a mianowicie jak wygląda sprawa montażu stelaża do ściany działowej 12 cm z betonu komórkowego? Jest to wykonalne? Czy pod ciężarem osoby nie wyrwie śrub, stelaża ze ściany, czy sama ściana wytrzyma obciążenie ? Ewentualnie to na jakich wkrętach czy może śruby na wylot ściany? Akurat właśnie tak mam zainstalowane stelaże kibelków i bidetu. Stelaże dołem zakotwione są w chudziaku, a górą w ściance działowej gazobetonu, prętami gwintowanymi na kotwach chemicznych. Pręty osadzone są na całej grubości ścianki 12 cm. Jeden kibelek prowizorycznie jest już użytkowany i nie ma żadnych negatywnych objawów obluzowania mocujących prętów na kotwach chemicznych. Pozdrawiam Cezary Uwielbiam gdy szukam odpowiedzi na, dla mnie trudne pytanie i czytam 4 - 14 czy 44 strony na forum a tam głównie przepychanki "ja mam racje/ niee, moje mojsze jest najmojsze" itd itp. Kilka absurdów: 1) Stelaże mają regulacje, po coś ona musi być - no chyba producenci pochodzą z ciepłych krajów, ze im 20 cm na styropian+ chudziak wystarcza. Ja mam mieć samego styropianu minimum 20 cm... 2) wylewki są niestanbilne/ pływające - o ile one pływają? Raczej chodzi o naprężenia a nie o ruch. 3) nie da się zamontować stelaża bo są rurki od podłogówki - a co za problem odsunąć pierwszą rurkę 10 cm obok docelowej zabudowy? 4) jeśli jest krucha wylewka to nie da się zamontować stelaża - jeśli już ktoś zrobił takie głupstwo i ma 5 cm wylewki to zawsze może dać dlugi kołek i dowiercić się do stropu przez wylewki/styropian. Są jeszcze kotwy chemiczne... Osobiście nie widzę żadnych decydujacych plusów czy minusów obu rozwiązań. Każdy i tak robi po swojemu. Najgorszej jest to, ze potem większość się mądruje, że jego rozwiązanie jest jedyne słuszne a reszta zła. Pozdrawiam Karol kaszpir00720-04-2018, 06:17Osobiście nie widzę żadnych decydujacych plusów czy minusów obu rozwiązań. Każdy i tak robi po swojemu. Najgorszej jest to, ze potem większość się mądruje, że jego rozwiązanie jest jedyne słuszne a reszta zła. Pozdrawiam Karol Ale tutaj nie ma różnych rozwiązań i sposobów. Prawidłowo zamontowany stelaż powinien być do chudziaka i tyle. Po to stelaże mają możliwość regulacji i to w sporym zakresie. Każdy inny sposób montażu jest niezgodny ze sztuką i sposobem montażu. Jak regulacja jest niewystarczająca to się ją przedłuża. Każdy doświadczony hydraulik jak robi instalację wodną kanalizacyjna to od razu montuje stelaże. Cuda typu montaż stelazy po wylewkach jest jedynie w domach/mieszkaniach oddanych w stanie deweloperskim , budowanych na sprzedaż. W moim domu stelaże stoją na chudziaku. Tak jak napisał kolega powyżej, hydraulik zaczął od tego robotę. Chyba macie racje, ale podkreślam chyba Otóż znalazłem coś takiego:411449 no i przyznam rację, po coś to jest. Wg informacji otrzymanych od Grohe Polska stelaż musi przenosić naprężenia do 400Kg stąd zalecenie aby montować go do stropu/ chudziaka. PS. A czy aby chudziak z betonu b10-b15 nie ma mniejszej klasy odporności niż wylewki miksokretem? Pozdrawiam Karol Chyba macie racje, ale podkreślam chyba Otóż znalazłem coś takiego:411449 no i przyznam rację, po coś to jest. Wg informacji otrzymanych od Grohe Polska stelaż musi przenosić naprężenia do 400Kg stąd zalecenie aby montować go do stropu/ chudziaka. PS. A czy aby chudziak z betonu b10-b15 nie ma mniejszej klasy odporności niż wylewki miksokretem? Pozdrawiam Karol Ja mam chudziaki z miksa, na bazie cementu Expert. Swoją droga, co chcesz na tym kiblu świnię wieszać? Świnie,nie ale niewiele mniej ważę ;) no dobra, nie jest ze mną tak źle. Takie info otrzymałem od producenta. Pozdrawiam Karol Problemem jest nie ciężar, a ruchomość jastrychu (zwłaszcza grzewczego). Rozszerza się i porusza w każdej płaszczyźnie. A to może zaszkodzić mocowaniom, jeżeli stelaż zostanie przymocowany do takiego podłoża. Chudziak ma stałą temperaturę, nie przesuwa się, nie rozszerza, nie "pracuje". Ale u siebie mam jeszcze inny patent - stelaże wkute w mur i przymocowane do niego również dołem. Zwykle stelaż robisz przy ścianie, więc wiercisz na skraju wylewki, a to nie pomaga. Takie developerskie kruszą się od patrzenia. W dwóch mieszkaniach musiałem rozkuwać i wybierać styro do stropu. U mnie na parterze będę miał z 28cm warstw podłogi więc muszę poszukać przedłużki do Geberita (z GrohePneumatic sie wyleczyłem - miałem 3 i zawsze zacinały się elementy spłuczki). Ale u siebie mam jeszcze inny patent - stelaże wkute w mur i przymocowane do niego również dołem. Hałas generowany przez spłuczkę będzie przenosił sie w większym stopniu poprzez ścianę. Od ściany sie izoluje np matami "gumowymi". Hałas generowany przez spłuczkę będzie przenosił sie w większym stopniu poprzez ścianę. Od ściany sie izoluje np matami "gumowymi". W maty gumowa zawijasz wkręty i kołki? To nie ma prawa się trzymać. A jak tylko podłożysz - to i tak wkrętem się przeniesie. A dzięki takiemu rozwiązaniu mam proste ściany bez konieczności zmarnowania tych 10 cm na całej grubości zabudową GK. Powered by vBulletin™ Version Copyright © 2022 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: - Polski support vBulletin

Błędów w budowie kolejnych warstw podłogi może być więcej: brak hydroizolacji, niewłaściwa klasa betonu podkładu betonowego, brak dylatacji podłogi przy ścianach, brak wzmocnienia jastrychu w miejscach dużego obciążenia. Są także mniej subtelne błędy, jak wrzucenie do wykopu gruzu, śmieci czy desek. Podłoga musi być

W nowoczesnej kuchni ,czesto znajduja sie dodatki drewna , drewniane meble badz drewniana nie myslalam , (dopoki nie zobaczylam na wlasne oczy ),ze drewno moze tak pasowac do kuchni MOje meble kuchenne sa biale ,blat kamienny (ciemny z dodatkiem niebieskiego) , wymyslilam wiec sobie ,ze zamiast plytek -moze byc drewniana podloga (duze , jasne deski )- doda to wizualnie ciepla i nie bedzie taka nudna... (zeby pasowalo wszystko razem - mysle aby zrobic nad zlewozmywakiem tez drewniana sciane z szyba )Mam jednak pytanie :czy majac gress w salonie i w holu - bedzie pasowala taka drewniana podloga w kuchni !??? Salon jest jakby polaczony z kuchnia (drzwi rozsuwane ) - wszystkie inne pokoje na pietrze ,schody a takze pokoj goscinny beda tez z drewanina patrze na polaczone kuchnie , to przewaznie plytki sa w kuchni a w salonie parkiet....(ja chcialabym odwrotnie)...wiec moze drewno nie nadaje sie na kuchenna podloge ?! Moze tylko ladnie wyglada na zdjeciach (?) co myslicie ???
Mam zakupioną papę termozgrzewalną na podłogę na gruncie (chudziak) taką samą jak ta pod pustakami (izolacja pozioma). Spotkałem się z dwoma opiniami co do zgrzewania takiej papy: Zgrzewać papę całą powierzchnią do betonu czy tylko zgrzewać zakłady papy, tak aby papa nie była trwale związana z betonem (poślizg)?

Nikt nie chce go znać, ale wszyscy go potrzebują. Różnie go nazywają. Dla jednych jest najgorszą szumowiną i złodziejem, dla innych wybawcą. Są też ci, dla których jest bratem, mężem, ojcem, przyjacielem, pracodawcą. Normalnym człowiekiem, który nie wyróżnia się z tłumu. O kim mowa? Komornik sądowy. Wokół niego narosło tyle mitów, że miejsca na serwerach nie ma, by wszystkie niemytego ciała zostaje na drzwiach, na których suszyły się nieprane skarpety. Ale co dalej? Taki wierzyciel nie tylko musi zapłacić komornikowi. Musi ponieść też wszystkie inne koszty. Ślusarz, policja, tragarze, magazyn. Ba! Jeśli dłużnik nie ma prawa do lokalu socjalnego, to musi zapewnić mu pomieszczenie tymczasowe na miesiąc! W praktyce sprowadza się to do wynajęcia pokoju w hotelu robotniczym. Sheraton to to nie jest, ale koszt wielokrotnie przewyższa czynsz w lokalu socjalnym. W teorii koszty obciążają dłużnika, ale patrz lit. "B". Zrobiłem w życiu wiele eksmisji. Nie wiem, czy jest zdarzenie, które może mnie jeszcze zaskoczyć. Miałem do czynienia z „samobójcami”, psycholami, prawdziwymi menelami z metanolu i kości. W szafach znajdowałem zarówno słoiki z kupą kasy (ok. 20 000 euro), jak i z… kupą. Taką zwykłą, brązową. Dłużnika też znalazłem! Facet myślał, że jak nikogo nie będzie w domu, to sobie pójdę. Tragarz o mało zawału nie dostał, gdy po otwarciu szafy zamiast koszul zobaczył zalanego łzami mężczyznę. Żeby dobrze wykonywać ten zawód, samo przygotowanie prawnicze nie wystarczy. Robisz eksmisję na ósmym piętrze. Masz ze sobą dwóch policjantów. Okien w mieszkaniu sześć. (Niby są jeszcze tragarze, ale ci kursują między lokalem a autem. Ślusarz zamki wymienia w 15 minut i wraca do siebie). Nie wiesz, czy dłużnik nie będzie próbował wyskoczyć przez jedno z nich. Nie wiesz, czy nie odkręci gazu w kuchence. Trzeba przewidywać. Niezbędne są umiejętności negocjacyjne. Trzeba też być dobrym psychologiem. Musisz wytłumaczyć delikwentowi, że i tak zrobisz swoje, a jeśli sam nie wyjdzie, to zostanie wyniesiony. Ludzie padają przed tobą na kolana. Błagają o "jeszcze tydzień". A ty odwracasz się i kontynuujesz pisanie protokołu. Czy po czymś takim można spokojnie spać? Można. Trzeba być profesjonalistą. W tym fachu nie ma „klauzuli sumienia”. Jeśli coś jest zgodne z prawem, a mimo wniosku jako komornik tego nie zrobisz, to podkładasz łeb pod topór. *Są nieliczne wyjątki, ale to nie wykład z postępowania egzekucyjnego. F - finanse Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa… Jest takie porzekadło, że gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach, tylko je mają. W mediach można znaleźć różne statystyki na temat zarobków komorników. Pewien mądry facet powiedział kiedyś, że "statystyka jest jak kostium bikini: pokazuje wiele, ale nie pokazuje najważniejszego". Prawdą jest to, że do tego zawodu przychodzi się dla pieniędzy. Chęć zbawienia świata jest na trzecim, czwartym miejscu. Chociaż w sumie należy użyć czasu przeszłego. Zainteresowanie aplikacją jest tak małe, że opłaty uiszczane przez aplikantów ledwo starczają na opłacenie wykładowców. W ubiegłym roku egzamin na aplikację zdały 83 osoby. Nie wiem ile z nich ją rozpoczęło, ale przyjmijmy, że wszystkie. Apelacji sądowych, a co za tym idzie izb komorniczych, jest 11. Daje to statystycznie 7,5 aplikanta na izbę. Przy rocznej opłacie na poziomie 5625 zł izba ma 42 000 zł na opłacenie wykładowców, sal, personelu, mediów. Te koszty są stałe. Czasem trzeba też dać jeść i pić. I znów kłania się statystyka. O ile w Lublinie czy Białymstoku może się to udać, to w Warszawie czy Krakowie - niekoniecznie. W obecnie panującym stanie prawnym opłata egzekucyjna wynosi 10% wyegzekwowanego roszczenia. Wszyscy widzą okładkę brukowca, że komornik zarabia 40 000 zł miesięcznie. No, jak jest dobry miesiąc, to ma tyle. Ale przychodu. Od tego trzeba odjąć podatek dochodowy, ZUS, składki na samorząd, prowizję dla Skarbu Państwa, media, materiały biurowe, licencje oprogramowania komputerowego, opłaty za lokal, czasem wypadałoby zapłacić pracownikom. Niech ich będzie 5. Na minimalnej. Bez asesora. O leasingu i paliwie nie wspominam, bo przecież komornik może tramwajem z tych wydatków można oczywiście wrzucić w koszty, ale trzeba te pieniądze wyłożyć. Nagle z 40 000 zł robi się… O kurczaki! Pani Kasiu, wiem, że ma pani kredyt i małe dziecko, ale albo pani, albo ja. Ma pani trzy miesiące. I pracowników jest już czworo. A roboty dla sześciorga. To, co zostaje (świadomie nie podaję kwot, kogo zżera ciekawość niech sam policzy) to to, na co składa się 10 lat nauki. Często płatnej z własnej kieszeni. Do tego kilkanaście tysięcy, które trzeba zainwestować w rozruch kancelarii. Nienormowany czas pracy w każdych warunkach pogodowych, społecznych i politycznych. Bez prawa do strajku (bo jesteś funkcjonariuszem publicznym, ale robisz na własny rachunek).Nie wiem, czy jest na świecie inny zawód, w którym za wykonaną pracę nie otrzymujesz wynagrodzenia. Statystyczny komornik w czterech sprawach na pięć dokłada do interesu. Przy skuteczności na poziomie 20% tylko co piąta sprawa generuje zysk. Wierzyciel co prawda zwraca "za znaczki", ale tylko za nie. Tonery, papier, prąd, "roboczogodzina" - na to środki znaleźć musi organ egzekucyjny. Nowa ustawa niby wprowadza obowiązek uiszczenia przez wierzyciela opłaty za bezskuteczną egzekucję, ale jak to w życiu bywa, zarówno katalog podmiotów, jak i sytuacji jest ograniczony, a ci, którzy powinni te opłaty uiszczać, zasypują sądy uproszczeniu - te "horrendalne" opłaty pozwalają na pokrycie kosztów działalności komorniczej, w tym kosztów bezskutecznej egzekucji. Następnym razem zanim uzewnętrznisz obelgę pod adresem komornika za to, że za mandat za jazdę bez biletu w wysokości 200 zł skasował od Ciebie 300 zł, weź głęboki wdech i podziękuj tym, którzy nie spłacają swoich zobowiązań. Gwarantuję, że wtedy opłaty byłyby niższe. Poza tym stawki określa ustawodawca. Co więcej, żeby ściągnąć rzeczone 40 000 zł opłaty, trzeba wyegzekwować 400 000 zł! Programista wyciąga więcej pijąc sojowe latte, siedząc w kapciach na bujanym fotelu. „To zmień pracę”. OK. Ale zrobisz to za mnie. Nie? Przecież komornik nic nie robi i ma z tego niezłe siano. A może jednak boisz się, że dostaniesz po ryju od "ziomeczka" z bramy? Czy może masz wstręt do karaluchów? Cofa ci się, gdy poczujesz tygodniową urynę? Nie? To może przeraża cię konieczność nieustannej nauki, bo przepisy zmieniają się w ciągu jednej nocy? To w czym problem? Wiesz, że jeśli kolega nie odda Ci pożyczonych pieniędzy, to przyjdziesz do mnie i będziesz prosił, bym wykorzystał wszystkie możliwości w celu ich odzyskania? * * * * * Wybierając zawód wiedzieliśmy w jakie bagno wchodzimy, jaki jest odbiór społeczny naszej pracy i z czym to się wiąże. Nie oczekujemy współczucia, tylko szacunku i zrozumienia. Lubię swoją pracę. Gdyby było inaczej, to ze swoją wiedzą i umiejętnościami dawno pracowałbym w banku za kilkukrotnie wyższe wynagrodzenie. Proszę, by w komentarzach nie zadawać pytań. Jeśli takie się pojawią (do zagadnień poruszonych w materiale), to sugeruję pogadać z Czesławem. Ustaliłem z nim, że dostarczy mi je, a na najciekawsze udzielę publicznej odpowiedzi. Nie będę udzielać porad prawnych. Komornik nie zabiera, komornik oddaje!

Mapa Chałupa, jeżeli interesują Cię zaś noclegi w Chałupie, to specjalnie dla Ciebie na mapie oznaczyliśmy obiekty noclegowe z serwisu e-turysta. Klikając w ikonę na mapie zobaczysz konkretny nocleg i możesz potem przeglądnąć jego szczegóły.
Prąd na budowie - przedłużacz. Mamy doprowadzić prąd (220v) na plac budowy (domek jednorodzinny). Miejsce skąd będzie podłączany prąd znajduje się w odległości 200m. W związku z tym musimy zrobić przedłużacz (kabel leżący na ziemi). Wszystkie urządzenia będą na 220v (betoniarka, wiertarki, itp). Obciążenie raczej nie
Opcji do wyboru w przypadku podłogi w kuchni mamy naprawdę dużo, dlatego warto rozważyć również te wykraczające poza zimne w dotyku i dość głośne w użytkowaniu płytki ceramiczne. W tej wymagającej przestrzeni z powodzeniem sprawdzą się materiały takie jak, np. drewno i naturalny kamień, ale także korek, laminat, winyl czy
Posadzka przemysłowa cechuje się dużą odpornością na ścieranie mechaniczne, może być wykonana w wersji gładkiej lub antypoślizgowej. Jest łatwa w utrzymaniu czystości. Posadzka epoksydowo-kwarcowa nie nasiąka wodą. Jest odporna na większość powszechnie stosowanych czynników chemicznych. Posadzka antyelektrostatyczna jest
5NdAL.